Skocz do zawartości

TOSHIBA

Użytkownicy
  • Postów

    4 044
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TOSHIBA

  1. Nie podałeś wysokości NPM :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: dla tej normy
  2. TOSHIBA

    A ser???

    Tu są nowsze wydania http://www.owhoza.com/mleczarskie.htm
  3. TOSHIBA

    Szynk suszona

    Fakt, to może się udać, pominąwszy to że jest to trochę upierdliwe takie wędzenie zimnym rzadkim dymem przez 2 lub 3 tygodnie, ale powinno się udać. Oczywiści przy zachowaniu ww warunków Kolegi ANDYANDY. Swoją drogą radzę jako pierwszego testera wyznaczyć kogoś kogo nie darzysz zbytnią miłością, np. teściowa, zawistny kolega z pracy, nieuprzejmy sąsiad, szef który nie dał podwyżki itd :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: PS Ale w tym samym czasie, ale przy mniejszym nakładzie pracy zrobisz tak: Zjesz to co zrobiłeś, a to co nie zjesz zamrozisz i zjesz później a w zamian Zapuścisz nowe mięsko wg przepisu który już dostałeś - peklowanie na sucho ALBO ! Zrób tak i tak i porównaj. Opisz doznania organoleptyczne :grin:
  4. Oczywiście że wypłynie, robie podobnie jak już było to opisane na tym forum, więc nie jest to żadne novum . W skrócie dla przypomnienia: 22g/1kg - przez pierwsze 3 - 4 dni 2 razy dzienni obracane i wszystko pływa w sosie własnym (solankowym) ciasno upakowane w jakimś dopasowanym pojemniku. Potem wkładam coś na dno żeby właśnie już więcej nie pływało w solance własnej (luźno) na kolejne 3 dni i potem posypka z dodatkowych przypraw (również wcierana) „opakowanie” i wywieszenie na tydzień w przewiewne miejsce ale nie w przeciągu, po tym okresie 2 dni w lodówce na 2 dni na zewnątrz (lub tylko chłodna spiżarnia) do uzyskania takiej suchości jaką się chce. Raz na tydzień / dwa wypakowuje z rajsopy i pakuje inaczej żeby struktura rajstopy nie zatopiła się / nie przwarła za mocno do mięsa. To wszystko PS Tak samo robie schab, szynkę, karkówkę, żeberka bez kości, boczek. Karkówkę, żeberka i boczek lekko podwędzam - minimalnie, z resztą szykę i schab niekiedy też, to zależy co mi przyjdzie do głowy. Podwędzanie dopiero po 7 dniach od pierwszego etapu - można w "opakowaniu" - rzadkim dymem do 30 stopni
  5. JASIU, nie siej PANIKI :grin: nie wprowadza zmian w przepisi, tylko odpowiedziałem na pytanie. PS A wędliny A'la Parmezańskie, robie od dawna, więc coś nie coś wiem :lol:
  6. odważam ilość soli / przypraw, posypuje mięso a potem wcieram kamieniem i to wszystko :smile:
  7. TOSHIBA

    Szynk suszona

    Dokładnie tak jak wyżej. Nawet jeśli przyspieszysz osuszanie jakimś wentylatorem, to mięso wyschnie na zewnątrz, utrudniając wydostawanie się wilgoci ze środka i co za tym idzie zgnije w środku. Możesz spróbować jakieś mniejsze kawałki – pokroić szynkę – ale czy się uda ? NIK Tobie tego na zagwarantuje.
  8. Swego czasu zrobiłem schab A”la … 25g/1kg jeden kawał schabu został w spiżarni, po 4 miesiącach (zapomniałem o nim :blush: ) był twardy jak kamień (na oko wydajność 50 -60 %), z trudnością go kroiłem. Praktycznie smakował jak sól z mięsem i był jak dla mnie dużo dużo za słony. Dlatego dawka 150 g/1kg jest dla mnie przerażająca, ale jak zwykle to sprawa gustu smakowego.
  9. TOSHIBA

    Szynk suszona

    Pod żadnym pozorem nie parzyć (ani żadnych innych obróbek termicznych powyżej 40 sC) Zastosuj zasady wędliny A"la Parmesańskie Ze zmianą w stosunku do wędzenia, - jak najzimniejszym dymem! Wsadz do jakieś rajstopy czy pończochy damskiej powiedzmy że 3 warstwy - żeby much nie złożyły jaj i na przemian do lodówki i na zewnątrz w przewiewne miejsce. Mam tylko nadzieje że nie peklowałeś tego na mokro, bo sobie poczekasz, lub nawet stracisz to mięsko.
  10. TOSHIBA

    Przywitanie

    Cześć MAŁY-MAŁY człowieku, jesteś WIELKI –WIELKI :grin: , skoro wszystko sobie sam skompletowałeś i coś tam już może ukręciłeś i dopiero teraz się odzywasz :!: . Witaj i powodzenia
  11. Mistrz nie mistrz, ale dawka 150 g / 1 kg mięsa to brzmi przerażająco słono :???: :shock: . Muszę to sprawdzić, bo to 8 razy więcej niż normalnie robiłem :rolleyes: .
  12. Nie każdy ma w domu 3 FAZY i podręczny warsztat, gdzie na bieżąco może sobie dorabiać, przerabiać itd. Większość ma w domu napięcie 230 V (1 FAZE), a do warsztatu daleko. Wiec muszą sobie radzić i skąś brać tą "moc" do obracania maszynką - zgodnie z ostatnią uwagą Kolegi SOKOZ "moc" czytaj moment obrotowy. Pewnie że zamontowanie silnika wysoko obrotowego szeregowego i dodatkowo szum przekładni, (taki jaki jest w mieszarce) okupione jest większym hałasem, ale nie takim żeby nie można było pracować, w końcu te narzędzia dopuszczone są do pracy.. Może nie należy aż tak demonizować sprawy. Fakt jest faktem że silniki te są głośne i należy to zaliczyć do wad, co zaraz dopisze wyżej.
  13. To nie wiertarka tylko mieszarka, ma podobny uchwyt co wiertarka, pewnie dlatego pomyliłeś.
  14. Wykorzystanie silnika od wciągarki nie jest złe Zalety Łatwy montaż – podstawa mocująca Prawe lewe obroty Regulator zewnętrzny / sterowanie Cena Wady: Brak regulacji obrotów / prędkości Potrzeba wykonania łącznika sprzęgającego napęd / maszynka Wykorzystanie tylko i wyłącznie w jednym celu Natomiast mieszadła Zalety Prawe lewe obroty Regulacja obrotów / prędkość Uchwyt mocujący mieszadła powinien ułatwić przekazanie napędu Możliwość (o ile nie dokonasz przeróbek trwałych) wykorzystywania do mieszania farszu w wiadrze. Cena Wady Trzeba wyprowadzić regulator na zewnątrz, celem łatwiejszej obsługi / sterowanie Trudny montaż / obłe kształty wymuszają jakieś obejmy itd. Głośna praca - uwaga Kolegi DZIADKA :smile: Jeżeli masz zdolności manualne (lub ktoś z Twoich znajomych) to wybrał bym mieszadło. Jeżeli nie posiadasz zdolności manualnych, to łatwiej sobie poradzisz z montażem silnika wciągarki.
  15. To chyba palnikiem acetylenowym będziesz je teraz rozpalał :lol: :lol: :lol:
  16. Obydwa silnik NIE są do pracy ciągłej /kalsa S2 /, więc zastosowanie ich do mielenia jest lekko ryzykowne. Chyba że weźmiesz pod uwagę ich pracę czyli 10 -15 min pracy i potem koło 30 min odpoczynku. Forsowanie ich dłużej może doprowadzić do ich spalenia. Pierwszy ma odpowiednie obroty więc jeśli miałbym wybierać to właśnie tem bym wzioł. Drugi jest na DC - prąd stały, mozna regulować obroty (bo są za wysokie) i kierunek, dlatego bardziej nadawał by sie do nadziewarki. Do mielenia też by mógł być ale do mniejszej maszynki. Ale tak czy owak nalezy dorobic prosty zasilacz. Jak nie dasz rady to wyśle schemat / pomogę zrobić.
  17. Nigdzie, bo wtedy by wyszła prawda. Pomyśl, jeżeli masz napisane że urządzenie może działać 10 czy 15 min a potem musi odpocząć / ostygnąć przez np. godzinę. To powinno Tobie już dać do zrozumienia że te napisane 500 W to coś co już przeciąża silnik, a o 1450 W zapomnij, to jest prąd zwarcia silnika. To tak jak ta Twój flex 1150 W do szyn ??? chyba do szyn kolejki PICO MADE IN DDR :lol: :lol: :lol:
  18. Pisałem wcześniej krótką charakterystykę popularnych silników. W Zelmeru jest silnik komutatorowy szeregowy, więc teoretycznie po zablokowaniu wirnika popłynie prąd nieskończenie wielki. Jego ograniczeniem jest przekrój przewodów i ich maksymalne nasycenie. Po prostu zablokowany/przeciążony silnik szeregowy pobiera coraz większy prąd i wytwarza coraz większe pole co powoduje „przyrost mocy / momentu „ i tak w kółko do spalenia. Dlatego silniki szeregowe mają nieskończenie wielkie obroty i prąd – oczywiście tylko teoretycznie. Proste przełożenie w życiu na reklamę 500 W / 1000 W 1500 W itd., ale to w teorii, w praktyce to przez kilka sekund/minut. Moc jest taka, przy jakiej dany silnik może normalnie pracować, Maluchem też pociągniesz przyczepę, nawet 2 tonową, zobaczymy tylko jak długo? Przeciętny człowiek poruszy wagon kolejowy na torach, a spróbuj go popchać parę kilometrów :lol:
  19. Moc elektryczna silnika to nie to samo co moc na wałku zdawczym zespołu napędowego Ja dadzą jeszcze jedną przekładnie i ślimak będzie się kręcił jeszcze wolniej to napiszą 1000 W :lol:
  20. Będą OK na 100% i w dodatku będziesz miał dobrą moc! Dobra = maksymalna, jaką można było z tego silnika wycisnąć. :!: :!: :!: :!: ALE UWAŻAJ NA PALCE PODCZAS MIELENIA :!: :!: :!: :!: :!: Żedbyś ich sobie też nie zmielił!!!!!!!!! Pamiętaj, jak je chwyci ślimak, to je wciągnie :!:
  21. Dałeś przekładnie 2:1, czyli już straciłeś połowę mocy na wałku, dodatkowo przekładnia łańcuchowa i boczny napęd to kolejne - 20 % Mało zostało! żeby powiedzieć ile musiałbym zobaczyć tabliczkę znamionową. Tak jak pisałem wcześniej, tam jest chyba przekładnia planetarna -bardzo małe straty! najprawdopodobniej zalana żadkim olejem - wnioskuje po korku bocznym. Zelmer ma 250 W - elektrycznej! Większy silnik by tam niewlazł :shock: Będzie się wieszał / zacinał przy większych porcjach mięsa lub przy tłuszczu, przerób na napęd bezpośredni, to kwestia odkręcenia i przykręcenia w jednej lini, pomiędzy mozesz wstawić nawet rurkę ze śrubką.
  22. Ołów się nie utlenia (z tej formy w której występuje w farbach) do skażenia może dojść jedynie podczas kontaktu bezpośredniego. Ołowica nie jest aż taka groźna :shock: :lol: :lol: :lol: :wink: , Rzymianie żyli z nią długo, a mieli wszystko wykonane z ołowiu - od widelca przez talerze, kubki itd. Obiawia się zewnętrznie poprzez - jaśnienie skóry do koloru białego - utratę smaku!! a to gorsze! :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :shock: :grin: :wink:
  23. Tak czy owak brak osłony na łańcuch – duża możliwość wciągnięcia choćby ubioru, nie wspominam o częściach ciała, które mogą się znaleźć akurat na tej wysokości podczas pracy. :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: Łańcuch ciągnie w bok, więc obudowa na pewno się wytrze w dodatku te wysokie obroty, maszyna za długo nie pofunkcjonuje. Wyjście – albo podeprzeć wirnik maszynki i odciągnąć łańcuch na jakimś łożysku, lub przebudować napęd tak aby pracował w linii z maszynką. Połączenie łańcuchowe nie powoduje „poślizgu” z jednej strony dobrze bo się kręci, ale z drugiej strony – bezpieczeństwa – jak coś wkręci to dopóki nie wyłączysz silnika będzie to wciągać – oby to nie były palce! Na dole. Obroty, do samego mielenia lekko za wysokie przy sitkach 4/6 mm i mniejszych będziesz gotował mięso podczas mielenia, do napełniania osłonek dużo za wysokie. Głowy nie dam, ale ja tam widzę przekładnie – planetarną. Minia na drzwiczkach od wędzarni może być, gorzej jak tą komorę będzie wykorzystywać do pieczenia. Ale zdrowsza by była jakaś farba bezołowiowa, a jeszcze zdrowszy lakier (różnica w powłoce wierzchniej)
  24. Dzięki za odpowiedź Powiedz mi jeszcze czy ten kawałek na pierwszym planie jest odłamany czy odkrojony? nie jest to upierdliwe pytanie, chodzi mi o konzystencje / zwatość.
  25. Witam w ten piękny niedzielny poranek. Kolego SZCZEPAN, nie zapomniałeś o czymś? Fajny przepisik, ale mamy jak na razie 10 kg kostki mięsno/boczkowej 10 mm x 10 mm. nic nie trzeba zmielić? Tak tylko pytam, jesli nic nie mielimy to fajnie! Trochę za to do krojenia, ale cóż - nic za darmo :grin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.