Burek
Nawet nie wiem, jak znalazlam w koncu czas na zrobienie go. Ale od poczatku,...
1kg maki, do tego 340-350 ml wody ( NIE WIECEJ!), to razem wyrobic.Uwierzcie, nie jest to latwe, ale mozliwe. W koncu uzyskuje sie dosc twarde ciasto, ktore musi odpoczac conajmniej przez 30 minut, w misce przykryte plastykiem.
Po pol godzinie podzielilam ta porcje na 4ry kawalki i rozwalkowalam lekko. Posmarowalam olejem i ponownie odpoczywalo 15, no moze 20 minut.Po tym czasie gotowe do rozciagania.Obok polozylam pudelko zapalek,do okresleniaprzzroczystosci,pozniej jest powtorzone ,ale juz po rozciagnieciu.
Zwykle mialam to szczescie, zektos ze mna rozciagal( duzo latwiej we dwie osoby), bo ciasto jest delikatne, zwlaszcza po wstepnym rozciagnieciu,i trzeba uwazac aby nie rwag go.
Niestety wczoraj wszyscy akurat sobie poszli, wiec sama robilam. Najpierw normalnie na obrusie, na stole, a pozniej sprobowalam na szafcie, bylo duzo lepiej jak robilam sama.
Oto zdjecia, juz po rozciagnieciu( zdjecie z zapalkami-widac male dziurki)
Nastepnie rozciagniete ciasto okraja sie brzegi( zawsze zostanie bardziej grube), lekko skropic rozpuszczonym maslem, przeciac na srodku ciasto, nalozyc farsz na brzegi obu kawalkow, i zrolowac.Kazdy rulon skrecic w "slimaka i ulozyc na blaszce. Skropic, a wlasciwie posmarowac lekko maslem i do rozgrzanego piekarnika250 stopni.
Niestety tu nie robilam zdjec, rece mialam w tluszczu i juz sie spieszylam, bo czas byl do szkoly jechac. Tylko po upieczeniu mam zdjecie. Sama nie jadlam, za bardzo nie mialam czasu( zycie stanelo mi na glowie i prawie uszami trzepalam),a rodzinka wciagnela wszytko. Do tego tylko servuje salate.A drugi rodzaj ( zdjecie) to na slodko z serem.
Musze napisac o farszu. 1 kg miesa wolowego zmielic, dodac bardzo drobno posiekana cebule( swieza nie podduszana), 2 zabki czosnku ( to jest moj wymysl, moja znajoma w oryginalnym przepisie nie ma czosnku), sol pieprz i okolo 1/4 szklanki wody mineralnej. Wyrobic, i nakladac waleczek na brzeg ciasta.
Dziewczyny moje jedza to z sosem zurawinowym.