Witam !
Tak jak chciałem tak zrobiłem.
Zamarynowałem niewielki kawałek mięsa , w soli i w wytrawnym czerwonym winie z Egru.
Proporcjie wg tabeli Dziadka.
Marynowałem 5 dni, potem płukanie i ociekanie 5 godz w temp pokojowej,osuszanie w wędzarni
Około godziny, potem wędzenie 3,5 godz w gorącym dymie (do 55 stopni), następnie pieczenie szyneczki w wędzarni w temp do 110 stopni.
Po dwóch dniach dojrzewania próba, dla mnie rewelacjia, szyneczka soczysta o niespotykanym smaku trudnym do sprecyzowania.
Mojej Żonie również bardzo smakuje, a mojej najmłodszej córce niezabardzo, woli szynke tradycyjną
Jedna uwaga produkcyjna, nastrzyk trzeba wykonać bardzo precyzyjnie, gęsto a po nastrzyku porządnie wymasować.
Ja nie masowałem i dlatego na mojej szyneczce widać szare plamy .
Uważam że każdy forumowicz powinien wykonać taką szyneczkę, może odnajdzie w wyrobie smak który mu przypadnie do gustu.
Czuj dym.