pis67

Parę fotek z tego tygodnia, mięska z dzikiego...

dziś wędziłem baby-oscypki i coś grubszego.... krakowska, z tyłu czai się jałowcowa...

Na zlocie dostaniesz kości.... do obierania.

Szyszkojagody jałowca zbieramy po pierwszych przymrozkach, listopad i dalej przez całą zimę, wtedy to mają właśnie to coś....

Wędzę w tego typu wędzarni od x lat i jest to możliwe, latem są małe problemy, kiedy w cieniu jest 30-ci stopni w cieniu...., ważne - nie jest to kibelek.

Jutro wędzę mięska z dzikiego-szynki,polędwicę i polędwiczki - razem 9kg. a dziś otworzyłem szynkę ze szpekiem zimno wędzoną zapakowaną próżniowo 10 marca i wszystko ok.,przechowywana cały czas w lodówce. Można.....

Dziurki to wada w domowym wykonaniu, a przyczyna prozaiczno-mikrobiologiczna....

Promocyjna, nagazowała się z lekka ....

Pomysł z wędzarnią w domu delikatnie odradzam....

Muszę kupić córce lapka do szkoły, a pojęcia nie mam o postępie w tej dziedzinie i nie mam pojęcia jakiej firmy i o jakich parametrach. Może ktoś zorientowany w temacie pomoże?

Fota myśliwskiej z dzikim, dla mnie lepszy smak niż sam dziki.

Kiełbasę dziką z dzika robiłem na zlecenie i z zaleceniem, by była z samego dzika i tak zrobiłem. Nie znam płci ani wagi zwierza - dostałem samo mięso i tak np. polędwice miały około 60cm. Na razie jedna opinia, że dobra, trochę za słona (18g/kg), jest dość soczysta - a smak inny, dziś konsumentów w domu zapytam, bo widziałem spore ubytki w batonie, znaczy jedli. Robiłem pierwszy raz i chyba jest niezła, kolejny dzik zamówiony na koniec września, będą dalsze próby z dziczyzną. Nie dodawałem zbyt dużych kawałków mięsa I klasy, dlatego jest jakby bardziej rozdrobniona.

Sucha nie była, ale nieprzyzwoicie chuda - nie dla mnie - przepis w piwnicach leży.... a rozpadająca się kiełbasa - nie pamiętam kiedym taką poczynił ...

Tak dla przypomnienia parę fotek z ostatnich trzech dni. Kiełbaska do piwka i boczek pieczony... dalej oscypki - z 20 l mleka 3,1kg - dobry wynik i krakowska z samego dzika - dziś wędzona i pieczona w wędzarni- będzie podsuszana a na jutro przygotowałem kiełbaskę myśliwską, zamiast wołowiny mięsko z dzikiego... na koniec przekrój krakowskiej totalnie dzikiej, robiłem pierwszy raz z takiego mięska , nie omieszkałem spróbować plasterka...

Bazyl Twoja dokładność ważenia mięs mnie poraża, a swoją drogą nie widzę Cię na liście?

Ja też, w piątek jakby rzec - poszczę.

A ja zakupiwszy pakowarkę Proficook z internetu byłem zadowolony przez trzy tygodnie, teraz już nie działa, nie daje oznak życia, będę chyba musiał reklamację złożyć, jak ja tego nie cierpię.

No dziś zepsułem trochę w myśl tego, że niedzielna praca w niwecz się obraca. Zadałem do wędzarni trzy kawałki drewna i zostawiłem na cztery godziny i jakby trochę się przesuszyły mięska wiszące w wędzarni. To tak po domowemu troć skroiłem....

Tak, wczoraj na początek Brathanki i Agnieszka Dyk całkiem żywiołowa i zaangażowana w to co robi babka. Potem Ania Wyszkoni, taka chudzina ale pełna swoistego temperamentu, sporo mówi o tym co robi i o czym śpiewa i to jest to. A na koniec Maryla, może nie taka jak dziesięć czy trzy lata temu, ale zespół już dużo lepiej niż kiedyś. , a Zbyszek Krebs na gitarce wymiata... https://www.youtube.com/watch?v=QpeWxEV7358

Wczoraj poszedłem na śpiewający babski wieczór, jako że na wsi zagościło Lato z Radiem na pożegnanie lata. I tak jak po 17-tej stanąłem nieopodal sceny tak po 23-ciej opuściłem miejsce. Żadnego picia, jedzenia - tylko muza. I o dziwo na scenie można mówić polskim językiem, nie było "róbta hałas" i temu podobnych tekstów. No i kobietki śpiewające niczego sobie. Pierwsze dwie słuchałem na żywo raz pierwszy, może nie ostatni. Na początek ponad godzinę był zespół i śpiewająca naprawdę dobrze Agnieszka. Potem śpiewała Ania z zespołem, ona klasa, a muzycy też niczego sobie. I na koniec ponad 1,5 godziny śpiewała ona - niezniszczalna, też z zespołem, gitarzysta - ma warsztat i wie co robi i pięknie zagaił mój ulubiony utwór o szparce sekretarce . Luda liczę jakieś niecałe 20 tysięcy, a ja poszedłszy tam na parę minut byłem ponad sześć godzin i ani razu nie ziewnąłem.

A dziś rybka na dymek rybkę naraziłem.

A dziś kiełbasa z łopatki, trochę wcześniej rozdałem - ale i na fotę zostało.

Robię coś raz w tygodniu tego lata i tak kiełbasa z samej polędwicy wieprzowej, polędwica i szynka zimno wędzone.

Szkło lub wiaderka z atestem....

U mnie ratafia z zeszłego roku jeszcze nie zlana, wiśniówka zlana, ale nic nie wypite, co się dzieje, co się dzieje?