arkadiusz

Jutro wszystko Ci podam na PW bo dziś to już lulu :grin:

Ja nie Miro ,ale będę teraz pierwszy :grin: Wpierw peklujemy ,potem ładujemy do osłonki i do gara do parzenia.Zamykamy zawiązując bawełną wędliniarską.Jak nie ma powietrza w środku to nie pływa.

Szynkowar jak szynkowar,ale ja bym Ci radził takiego nie kupować.Z powodzeniem zastąpisz go osłonkami termokurczliwymi.Mniej kłopotu z napełnianiem i parzeniem.Jeśli chcesz kupić dobry szykowar to wstąp do sklepu Mira i tam masz prostokątny co prawda trochę droższy ,ale jak mawiała moja Mama biednych nie stać na tanie rzeczy.

3-7 stopni i chwatit

Nie krzycz ,nie ma po co.Nie nadaje się.Nierdzewka tak.

To zanim je zmielisz to je trochę wysusz bo mogą się kiepsko mielić.

A zszedłem do masarni i zważyłem.Ja ostatnio dałem 1,5g /kg mielonego jałowca i to wcale nie tak za dużo jak dla mnie.

10 ziaren jałowca waży 1,1g co daje ok 0,2g/kg.Dla mnie strasznie mało.

Mam pewne podejrzenia ,ale pokaż przekrój tego boczku bo aż nie wierzę ,że się rozpada.Ja parzę boczek do momentu ,aż skórka jest miękka.

Każde mięso można zamrozić peklowane też.

Dziś salceson śląski z przygodami.Z przygodami bo żołądek pękł (nigdy jeszcze mnie to nie spotkało,ale kiedyś musi być pierwszy raz) już na początku parzenia i cały wkład znalazł się w wodzie.Trzeba było wszystko wylać na durszlak i odzyskać mięso i zapakować do kątnic.Dlatego przekrój jest taki sobie,ale szkoda mi było dać pieskowi.Oczywiście nie obeszło się bez ponownego doprawienia.Smak ok. Skład: 1.Łeb świński - 3,8 kg 2.Skórki wieprzowe niesolone - 50 dkg Mięso nie było peklowane tylko do gotowania dodałem łyżeczkę od herbaty peksoli.Skórki gotowały sie oddzielnie.Po ugotowaniu mięso chude z łbów zostało pokrojone w paski 1x5 cm, a reszta i skórki zmielona na sitku 2mm. Przyprawy: 1.Czosnek-2g/kg 2.Pieprz -1,5g/kg 3.Sól - 23g/kg 4.Kminek -1,5g/kg 5.Wywar z gotowania skórek w ilości 10% wkładu z kością.

Stawiam na metkę. :thumbsup:

Bo taka ma być.A po czym tak sądzisz.Te ziarenka to kasza a nie tłuszcz.Brawo Heniu.Jutro to ona dopiero nabierze smaku. :thumbsup:

A no mam.W głowie. Pasztet wg.Arkadiusza 1.1kg łopatki może być z tłuszczykiem 2.1kg wołowiny chudej (łopatka,karkówka) 3.1kg podgardla lub tłustego boczku 4.Włoszczyzna bez kapusty 5.Dwie większe cebule 6.4 jajka 7.ok70dkg wątroby wieprzowej (ja wątróbkę obsmarzam a nie parzę) Z lenistwa mięso (prócz wątroby) wrzucam do szybkowara,ale powinno się gotować w małej ilości wody (mięso do miękkości a podgardle lub boczek na pół miękko),dodaję włoszczyznę bez kapusty,listek i ziele.Jak się wszystko ugotuje plus obsmarzoną wątróbkę mielę na sitku 2mm (można x2) razem z namoczoną w rosole z gotowania mięsa bułką (3 kajzerki) i zrumienioną cebulą .Można też zmielić włoszczyznę ,ale bez pora.Wbijam jajka doprawiam solą,pieprzem,gałką i ew. majerankiem.Niestety robię to na smak więc przepis będzie trochę nieprecyzyjny.Jak jest za suche to dodaję trochę rosołu z gotowania mięsa (ale bardzo rzadko).Napełniam foremki i na wierzch daję cienkie plasterki słoniny.Piekę w temp.160-180C do zrumienienia wierzchu pasztetu.Pozostawiam do wystygnięcia i wkładam do lodówki na 12h.A potem to już tylko niebo w gębie :thumbsup: :grin: P.S A teraz idę robić salceson Śląski.Fotki jutro.

Bo dałeś za chude mięso.Pasztet wymaga tłuszczu bo inaczej będzie wiórowaty i suchy.Ja nie polecam tego przepisu.Mój przepis na pasztet to tyle samo mięsa wieprzowego (łopatka),mięsa wołowego(chude) i tyle samo podgardla lub boczku ,ale tłustego.Oczywiście do tego watroba (20% wsadu) ,ale nie parzona tylko smażona.

Ja jestem Duży :grin: i to nie dla mnie.Ale jak bym wybierał między chińczykiem a tą to bym wybrał tą.Chińczyk niby tańszy ,ale wymaga tylu przeróbek ,że jak sam nie zrobisz a zlecisz komuś to na jedno wychodzi.No i materiał na chińczyka inny.

To ona ma złote tryby :question: :grin:

To ok.Ale na drugi raz musisz być bardziej precyzyjny :tongue: :grin:

A w jakim celu?.Masz za słone?

Ja bym zrobił większe palenisko i skrócił trochę tą rurę.A wędzoneczki :thumbsup: :clap:

Ciężko samemu ,ale można tylko nadziewarka musi być mocowana do stołu (ścisk stolarski). Najlepiej jak są dwie osoby to idzie jak po maśle.

I to jest to z czym muszę się jeszcze przespać. :grin:

Z jednej strony z przodu i z tyłu tak,ale z lewej mam zlew i muszę ciąć blat a tego chcę uniknąć.

Ta koncepcja odpada bo : 1.Nie schowam główki wkręta w blachę 1mm 2.W miejscach otworów może przesiąkać woda i niszczyć podkład. Pozostaje tylko klej,żeby woda nie podsiąkała pod blat.

No niby racja ,ale jak szukałem stołu roboczego to tam jest na wierzchu blacha 1mm a pod nią płyta.Napisali ,że klej jest specjalny i stąd moje pytanie.