Henio

Holand - Espania 3-2.

Jakoś fotki" wcięło", a były bardzo apetyczne.Mam nadzieję , że tych wędlin nie parzyłeś bo tyle godzin w dymie to jest właśnie to.

Te preparaty antygrzybiczne były stosowane w chłodni gdzie przechowywane są owoce i widziałem efekt . Podczas rozmrażania woda płynęła "siórkiem :wink: "a po godzinie nie było ciemnych (czarnych) plam. A farbę mam osobiście sprawdzoną , dwa razy do roku "odnawiam" ścianę takim płaskim mopem z dodatkiem detergentów i cycuś . W pokoju mieszkają dwaj "zadymiacze " + piec elektryczny .

W składach budowlanych są preparaty antygrzybiczne , które można dolewać do farb lub nanosić bezpośrednio na ściany (w sprayu). Co do farb to najprostszy to cement ale dobrze trzymają się emulsje tak zwane zewnętrzne z dodatkiem penetratora który umacnia stare tynki i powłoki.Tam Ci fachowcy doradzą , bo różnych nowinek pojawia się sporo na rynku. Ja mam pomalowany pokój farbą Dryvit . Jest dosyć droga , ale warta swojej ceny. Więcej info znajdziesz pod tym linkiem http://www.dryvit.pl/

Nie jesteśmy ośmiornicami

Tak dla Urugwaju :grin:

Ty prorok :wink: tak może być , bo teraz mamy 1-1 :grin:

Jadłem wielokrotnie "flaczki" z drobiu (osobiście wolę orginał). Robi się je ze skórek i innych tłustych części . Przyprawy te same , tylko rosół bez wołowiny :wink: . Jest to taki substytut dla tych , co na samą myśl flaki dostają odruchu wymiotnego.

Kurde , żółwiki znalazłem w demotywatorach pl. Nie ja to robiłem , tylko wkleiłem jako inspirację do Waszych twórczych pomysłów. Pozdro kobitki :grin:

http://demotywatory.pl/uploads/201007/1278435886_by_Yameso_500.jpg

http://demotywatory.pl/uploads/201006/1277916828_by_gyokuro_500.jpg

Wiem tylko tyle , że serniki robi żona z sera homogenizowanego by się nie bawić (czytaj- nie zatrudniać Henia :grin: ) w przeciskanie wielokrotne twarogu przez praskę.Te serniki takie właśnie są soczyste i z galaretkami.

Spoko Madejku :grin: Tak dokleiłem link, by można mieć skalę porównawczą . :thumbsup: Czekam na sernik na zimno by porobić fotki i dać z przepisem bo ze słodyczy to najbardziej lubię takie ciasta bez pieczenia.

/viewtopic.php?t=5769

Ja osuszam w wygrzanej wędzarni przy otwartym całkowicie ujściu dymu (brak szmaty) . Warunek - wędlina nie ma prawa być zimna prosto z lodówy bo wtedy się będzie pocić. Ps. Następnym razem to daj Wujkowi konewkę by poszedł po piwo , a Ty uwędż sam jak tu Ci radzą :grin:

No i towariszcz DZIADEK zawsze pisze , że prowizoryczne wędzarnie są "gites" . Tutaj mamy dowód na to , że trzeba wybudowąć "pomnik" by zabłysnąć , a wędzimy na zapleczu :wink:

Tak :wink: jaki dziś wynik ? :grin:

No to kolego masz przechlapane. Pozostało Ci jedynie zsiadłe mleko i to bez tłuszczu. Szczere wyrazy współczucia :grin:

No i widzicie że to tak proste - jak je....chanie rowerem . :grin: Podziwiam tą Twoją twórczość , bo ładnie podane (wykonane) to połowa sukcesu gdy nawet zapomni się posolić :wink:

Myślę , a raczej jestem pewien , że tu palce "maczała" żona Aniaandiego :wink:

Jak dla mnie to śliczności, lubię wszystko ze świnki , co poniektórzy uważają za odpady (podroby) , bo nie wiedzą co tracą. Ps. A taka kumulacja zadymiaczy to jest to . ___________________________ Zadymiacze wszystkich krajów ŁĄCZCIĘ się :wink:

Na fotce nr. 3 podoba mi się ta mortadela (z lewej ) i szynkowa (z prawej) . To lubię , a szczególnie "opakowanie" tej jak to nazwałem mortadeli. :wink:

Cieszy mnie i małżonkę to bardzo. Praca z galaretkami wymaga pewnej wprawy by nie za wcześnie lub za póżno. Ale Ty jesteś mistrzynią w tym fachu i byłem spokojny. Dzięki za fotkę i wrażenia i jeszcze raz NAJLEPSZEGO w urodzinki.

Fotka mile widziana i wrażenia. A salmonella - ponad pół wieku jadam kogle- mogle , tatary i popijam ajerkoniakiem .Jak mam umierać to ze smakiem :tongue:

Dobre - podam dalej :grin: