Te sześć miesięcy, to tak orientacyjnie, bo dokładnie nie ewidencjonuję. Sól tylko kamienna, kłodawska - robię solankę trochę "na oko", zlewam, bo dużo piasku jest, a nie lubię zgrzytów Serki wędzę dwa, trzy razy w roku - po 40-50 szt. Tyle wchodzi do mojej beczki.
Wieczorem wkładam do solanki. Następnego dnia po południu kładę na kratki do obcieknięcia i włączam wentylator na kilka godzin. Wieczorem część obtaczam w przyprawach i dalej obsuszanie z wentylatorem. Rano przewożę na RODOS i wędzą się rzadkim dymem do 10 godzin. W dymieniu trafiają się przerwy, bo zrębki potrafią się zawiesić, a ja w pracy. Ale staram się ze dwa razy zajrzeć.