-
Postów
7 577 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez sverige2
-
Tradycja kontra nowoczesność (przeniesione z tematu TeBe)
sverige2 odpowiedział(a) na DZIADEK temat w Podstawy technologii
Właśnie dokładnie o to chodzi EAnno, dokładnie i precyzyjnie powiedziane, że nie narzędzie jak np. beczka, parę starych desek, mokry worek po ziemniakach i dziura w ziemi, zamiast DG, ładnej skrzynki typu Sławojka, czy elektrycznej grzałki z termostatem, świadczy o tradycyjności i perfekcyjnym domowym smaku wyrobu. A tylko kuter potrafi zrobić prawdziwą emulsję, a Alfa 32 i nadziewarka świadczy o profesjonalizmie, smaku i jakości tradycyjnego wyrobu. Dokładnie właśnie to, EAnno. -
Tradycja kontra nowoczesność (przeniesione z tematu TeBe)
sverige2 odpowiedział(a) na DZIADEK temat w Podstawy technologii
Idąc więc dalej tokiem rozumowania i argumentacji Dziadka, to jego parówki i serdelki też nie są prawdziwe tradycyjne domowe, bo "kutrowane" zabawką do rozdrabniania zupek dla dzieci, co przecież jest tylko namiastką kutrowania z braku tzw. laku. Większa część forumowiczów robi w takim razie wyroby tylko z rożnych powodów, tradycyjno domowo podobne. -
Smoke Daddy " Magnum" górne zasilanie dymem, lub typu "Ventura" zasilanie dolne, są po prostu niezawodne i nie do pobicia. Dają odpowiednią ilość dymu, maja możliwość regulacji, nie posiadają psujących się mechanizmów (0% awarii), jedyna rzecz mechaniczna mogąca ulec uszkodzeniu, to pompka akwariowa do nabycia na Allegro za 30-40 złotych. Właściwa temperatura żaru w palenisku to też rzecz nie do przecenienia. Samodzielne wykonanie DG wielkości "Magnum" (ja mam np. zasilanie dolne) oscyluje wraz zakupem materiału i zapłaceniem za robotę spawaczowi, w granicach 150zł. max. Nie trzeba wydawać prawie 200 dolarów. Są na forum koledzy którzy robią DG o tych gabarytach za coś ok. 200 zł. Koszt eksploatacji też niższy niż w Borniaku, bo te DG spalają wszystko. W ostatnim czasie np. tytułem próby, wziąłem pellet ekologiczny bukowo-dębowy produkowany bez jakichkolwiek domieszek (prasowanie na sucho) którym palę częściowo wraz drewnem w swoim komiku, wymieszałem go z dosyć dużymi kawałkami porąbanymi siekierką na poczekaniu, wiśniowych szczapek z gałęzi i podpaliłem palniczkiem gazowym do lutowania (15-20 sek. max) i DG kalibru "Magnum" dymił jak lokomotywa. To wszystko razem pokazuje czy warto pokusić się o taki DG. który nigdy nie zawodzi, dymi lepiej niż dobrze, spala wszystko, a koszt jego budowy, czy też zakup gotowego jest prawie połowę niższy niż Borniak.
-
Sz. Panie Boczku. Ponieważ moja LP uwielbia łososia w każdej postaci, byłbym baaaaarrrrrrdzzo wdzięczny za podanie recepturki na tą łososiową kiełbaskę, bo szukam i szukam i nijak znaleźć nie mogę, a kiełbaska wygląda ciekawie i apetycznie. Niezmiernie wdzięczny będę.
-
Ależ Rogerku, doskonale wiesz że zasadę znam całkiem hmmm.. nieźle, a pytanie było celowo że tak powiem nieco "tendencyjne", ponieważ równie dobrze wiem że czujesz bluesa, więc dlatego potraktuj mojego posta z przymrużeniem lewego oczka, i już na niego nie odpowiadaj. Pozdrawiam
-
Czyli z tego wniosek, że górne podawanie dymu tak jak np. w Smoke daddy "Magnum", czy też innych wariantach, jak np. różne wersje VENTURA, z dolnym podawaniem dymu, są po prostu równorzędne i tak samo dobre, czyżbym się mylił ???
-
W Szwecji 2 litrowa bańka prezentowanego w moich postach mleka "Gammaldags" kosztuje średnio 20skr. a więc 10skr. za 1 litr. jeżeli korona kosztuje ok. 47gr. za 1 koronę to litr tego mleka kosztuje w przeliczeniu na polską walutę 4,70zl. za litr. Średni rzeczywisty przeciętny zarobek w Szwecji wynosi ok. 25 000 skr. brutto, czy to sprzątaczka czy ekspedientka w sklepie. z tego ok. 30% podatku i do ręki zostaje nam 17.500 koron netto. Żywność jest obecnie prawie w tych samych cenach a często niższych niż w Polsce. Porównania nasuwają się same, czy to pyszne mleczko jest tanie, czy drogie.
-
Właśnie ,właśnie, Jamie i tych żal jest najbardziej, że przez pseudo biznesmenów chcących kabzę na mleku zbijać , dzieci nie znają smaku prawdziwego mleka, od prawdziwej Polskiej łaciatej. Bo skoro mogą szwedzkie dzieciaki, to polskie też mogłyby normalne pyszne mleczko pijać, bo Polacy nie są przecież od macochy.
-
Tak kol. Jami, jeżeli nie dokładnie zrozumiałem sens wypowiedzi to mocno przepraszam, ale z końcową opinią Twego postu, zgadzam się na 1000% i podpisuję pod tym obydwoma rękoma, ponieważ jest ona pełną i baarrrrdzo trafną oceną stanu faktycznego.
-
Tutaj oto znajduje się tekst dotyczący mleka: http://www.skanemejerier.se/sv/Vara-produkter/Asens-Lantmjolk/ Tekst jest oczywiście po szwedzku, ale gdyby zainteresowani tekstem koledzy i koleżanki mieli problemy z przetłumaczeniem go za pomocą translatora GOOGLE, to oczywiście służę pomocą i mogę wykonać precyzyjne tłumaczenie tekstu, tak aby nikt na przyszłość nikt nie miał wątpliwości że można uzyskiwać i sprzedawać prawdziwe pyszne, smakujące mlekiem mleko, jeżeli się tylko szanuje klienta, jego zdrowie oraz jego preferencje smakowe. To co prawda dosyć trudne w dzisięjszych czasach dzikiego kapitalizmu i niepohamowanej żądzy zysku, jednak przy dużej porcji dobrej woli i samozaparcia "biznesmenów" możliwe, czego znamiennym przykładem są nasi bliscy sąsiedzi zza Bałtyku, Szwedzi. Myślę że na tym powinniśmy zakończyć temat "smacznych, mleko podobnych, białych płynów UHT" dokładnie tak samo jak temat wyrobów kiełbaso podobnych, sprzedawanych przez renomowanych niby producentów.
-
EAnno .Wiem o tym doskonale i właśnie dla tego o tym piszę. Tak samo do dziś robią mleko w Szwecji, mleko nisko pasteryzowane i nie homogenizowane, bo dbają o ludzi. i ich potrzeby. Nie ma nawet najmniejszego zagrożenia gruźlicą, bo mleko nisko pasteryzowane jako źródło rozsiewania prątków Kocha, przez tego typu mleko dawno zostało przez naukowców uznane za bzdurne i nieprawdziwe. Szwedzi spożywają ogromne ilości takiego pysznego mleka, i należą do grupy narodów najbardziej zdrowych i najdłużej żyjących, tylko polskim zachłannym na pieniądze pseudo biznesmenom, uczciwe podejście do ludzi i potrzeb rynku, żadną miarą się nie opłaca. To właśnie chcę podkreślić z całą mocą. http://www.google.pl/imgres?q=gammaldags+mjolk+skane&um=1&hl=pl&client=firefox-a&hs=OY7&sa=N&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1280&bih=892&tbm=isch&tbnid=4Gvx7J9r2_BUHM:&imgrefurl=http://www.skanemejerier.se/sv/Vara-produkter/Asens-Lantmjolk/&docid=fy6nLCx_XVeoKM&imgurl=http://www.skane Napis na pojemniku brzmi: (Mleko wiejskie takie jak dawniej) PS.Kol. Jamie, słyszałem już że zaczynają powstawać takie małe zakłady mleczarskie produkujące takie nisko pasteryzowane mleko i chwała im za to, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. W mojej okolicy takiego mleka nie ma. Co zaś do mleka UHT, próbowałem wielu krajach i wszędzie jest takie samo , ponieważ taka jest technologia jego produkcji i dla tego wszędzie jest tak samo wstrętne w smaku na zimno, z lodówki i swym smakiem żadną miarą prawdziwego mleka nie przypomina. Jeżeli jednak ktoś się do smaku tego mleko podobnego tworu UHT przyzwyczai, to go pije i jest nawet zadowolony. Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.
-
Jami, przecież to oczywiste że słowo pomyje, użyte zostało w formie brzydkiej co prawda, ale tylko i wyłącznie przenośni, aby podkreślić ohydny smak mleka UHT, dla mnie np. na tyle zły, że go nie pijam, bo mając możliwość porównania go smakowo z mlekiem normalnym, nie kombinowanym przez zachłannych na kasę mleczarzy wynalazkiem UHT, jest dla mnie zjadliwe dopiero po przerobieniu go przy pomocy śmietany na zsiadłe, to UHT do picia na zimno się najzwyczajniej ze względu na wstrętny smak, nie nadaje. Nie przypomina nawet w smaku prawdziwego wiejskiego mleka. To właśnie mleko piję w Szwecji http://www.skanemejerier.se/sv/Vara-produkter/Produktkatalog/Mjolk/Asens-Lantmjolk-Gammaldags/ i jak widać Szwedzi potrafią to zrobić i to mleko właśnie, jest nie homogenizowane i ma śmietanę, i smakuje jak kiedyś w Polsce kochane przepyszne mleczko prosto od krowy. A po szwedzku "gammaldags", znaczy po prostu "Takie jak dawniej" i to jest całkowita prawda i "oczywista oczywistość". PS.Za czasów PRLu mleko w butelkach szklanych 1l., mleczarz przynosił rano pod drzwi, i każdy chętny miał rano mleko na śniadanie i to było normalne pyszne mleko, było do wyboru, białe i żółte kapsle, czyli pełnotłuste i tzw. chude, a nie jak obecne, nie przypominające w smaku mleka jakieś białe ciecze i tp. wynalazki UHT, i co za komuny to można było ??? http://www.google.pl/imgres?q=mleko+w+butelce+w+PRL&um=1&hl=pl&client=firefox-a&sa=N&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1280&bih=892&tbm=isch&tbnid=QHz9zcGdE2luRM:&imgrefurl=http://szajewski.com/portfolio_pl.html&docid=b2j3O4ClTVtUrM&imgurl=http://szajewski.com/images/portfolio/big/szajewski_prl_mleko.jpg&w=420&h=600&ei=rLPsT43HHYTQtAaa05GcBg&zoom=1&iact=hc&vpx=340&vpy=126&dur=378&hovh=268&hovw=188&tx=91&ty=89&sig=109554728465453851009&page=1&tbnh=161&tbnw=116&start=0&ndsp=24&ved=1t:429,r:1,s:0,i:74
-
Kol. To jakaś nowa bardzo ciekawa teoria. Gdybyś może zechciał nam bardziej przybliżyć to nowatorskie rozwiązanie, dymu bez ognia i za pomocą tzw. "żarzenia precyzyjnego" .
-
A niby dla czego to Borniak ma być lepszy ???
-
Od paru diesięcioleci mieszkania w Szwecji piję mleko w każdej postaci bo uwielbiam mleko. Oryginalne Szwedzkie mleko, które się tu pije co dzień tak jak wodę, do wszystkiego, tylko z surowe i tylko z lodówki, do mięsa, ryby, i np kapusty i nikt nie wymyśla cudów, że nie pasuje z rybą czy kapustą, bo rozwolnienie gotowe itp. To po prostu bzdura. Wszystkie dzieci od żłobka piją codziennie surowe zimne mleko do wszystkich posiłków. Obecnie powstało w mojej okolicy kilka marketów Lidla. Mają podobnie jak w Polsce wszystkie mleka, niemieckie mleko pasteryzowane, które na zimno smakuję tak samo ohydnie jak wszystkie do kupy razem wzięte pasteryzowane mleka w Polsce, których nie pijam ze względu na wstrętny smak. Piję tylko mleko kupione od sprawdzonych gospodarzy sprzedających na bazarku. Automatu nie ma niestety w okolicach Ciechocinka. Tylko to mleko smakuje mlekiem a nie czymś, nie wiadomo czym , bo prawdziwym mlekiem na pewno nie. Dzwoniłem nawet z pytaniem do np. Łowicz, Mlekowity i innych z pytaniem czy nie potrafią tak przygotować do sprzedaży mlek krótko terminowych nie pasteryzowanych, aby miały one smak mleka, a nie zimnych pomyj? Odpowiedź była wszędzie jednakowa, NIE. A Szwedzi jednak potrafią robić to na cały spory szwedzki rynek i można jednak, ale tylko jak się chce. Polskie zakłady w trosce o kasę uznały że mleka krótkoterminowe o smaku prawdziwego mleka nie dają gwarancji dużego zysku, bo się szybko psuja i dla tego jesteśmy zmuszani do picia wstrętnego smakowo napoju, przypominającego nazwą tylko prawdziwe mleko, od prawdziwej polskiej krowy.
-
Dziadku. Pytałem Cię o możliwość ew. użycia malaksera o mocy 1000w. zamiast blendera przy wyrobie parówek czy serdelków.
-
Dziadku, a czy zamiast blendera, nie można by używać np. malaksera o mocy 1000w ? http://www.google.pl/imgres?q=malakser+kenwood&um=1&hl=pl&client=firefox-a&sa=N&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1280&bih=892&tbm=isch&tbnid=uOoHNsf7tNvN_M:&imgrefurl=http://www.topmarket.pl/roboty-kuchenne-kat-107.html&docid=9m84qE6JDaiM5M&imgurl=http://www.topmarket.pl/prod/mid/kenwood-fp-735-multipro-49355.jpg&w=450&h=300&ei=qLbpT4v_BsvAswaC74nGDg&zoom=1&iact=hc&vpx=390&vpy=568&dur=643&hovh=183&hovw=275&tx=165&ty=91&sig=109554728465453851009&page=2&tbnh=158&tbnw=228&start=22&ndsp=26&ved=1t:429,r:1,s:22,i:145
-
Panie Boczku. Czyta pan GW , czy nie czyta to, pana sprawa prywatna. Forum Wędlin Domowych to nie salon polityczny, i proszę uszanować poglądy innych osób!!! Niech pan pisze nadal o swoich smakach, a nie poglądach politycznych swoich i swojej babci. I to by było na tyle, młody człowieku.
-
Panie Boczku. Może pan to osobiście uważa za "dowcip" ja akurat uważam za brak szacunku dla innych. A forum Wędlin Domowych, powinno zawierać również elementy humorystyczne, to zupełnie oczywiste, ale nie prymitywne niewybredne "żarciki". Nie każdy jest fanem i entuzjastą "intelektualistów" z GW. i to należy uszanować.
-
Janie Boczek. Jeżeli uważasz że Ciebie jako nowicjusza, kultura nie obowiązuje, to chcę ci powiedzieć że się mylisz. A swoje "dowcipy" zostaw dla swych kolesi przy ognisku.
-
Całkowicie potwierdzam opinię kolegi. Urządzenie do rozpalania grilla działa fantastycznie i niezawodnie. W Szwecji do kupienia w prawie każdym markecie za kilkadziesiąt skr. ale każdemu majsterkowiczowi zrobienie go z większej puszki po konserwach nie sprawi żadnego problemu i będzie działać z takim samym skutkiem. Jak się puszka przepali to wyrzucimy na złom i zrobimy błyskawicznie następne. Tylko uchwyt można sobie zrobić porządny wymienny nawet z grubszego drutu, aby wystarczył na dłużej. Te szwedzkie rozpalarki to najzwyklejsza czarna blacha o gr. 0.5mm. Szwedzi dosyć często wymieniają grillowy sprzęt na nowy, i nawet mocno drogie grille są u nich wymieniane po 2 - 3 sezonach na nowy.
-
Dziadku, zgadzam się z Tobą całkowicie i chyba przegapiłeś ten akapit. "hobbystom masarzrzom" Do głowy by mi nie przyszło jako emerytowanemu profesjonaliście, co prawda w nieco innej dziedzinie, polecać sprzęt przeznaczony do użytku domowego, profesjonalistom i wygom w masarskim fachu. Polecam go ew. właśnie ew. takim samym hobbystom jak ja, jakich mamy tu zdecydowaną większość na tym forum. Chociaż w Szwecji używam nieco większego sprzętu m-ki KENWOOD o czym też już pisałem. Profesjonaliści zaś, tacy jakim ty sam przecież jesteś nie będą chyba polecać "domowym hobbystom" przerabiającym 10-20kkg. jednorazowo na potrzeby swoje i rodziny, sprzęty na którym Ty pracujesz i udzielasz nauk. Przecież to dwie całkowicie różne sprawy i nie sposób się co do tego pomylić. Chyba że ktoś się uprze.
-
Będąc w Polsce, do prac kuchennych wszelakich jak, też do mielenia mięsa i robienia kiełbas używam taki oto wielofunkcyjny robot f-my BOSCH, i nie jest to rzecz jasna KENWOOD którego używam w Szwecji, ale nieźle się spisuje w każdej sytuacji. Pasuje do niego kółko oporowe i lejek do kiełbas od Zelmerka. W sumie bardzo fajna nieduża kuchenna maszynka, i z czystym sumieniem mogę go wszystkim hobbystom masarzom polecić. Bo za stosunkowo niezbyt wygórowaną cenę, posiada pełen zestaw potrzebnych i pomocnych dodatków, świetnie spisuje się przystawka do surówek jak też hak miesza całkiem dobrze nawet ciężkie ciasta chlebowe, trzepaczka ubija pianę, miesza rzadkie ciasta na np. naleśniki, blender miesza koktajle i nie tylko, etc... http://www.ceneo.pl/15149989
-
Maad. Ja przecież od samego początku opisywałem i wyjaśniałem niewtajemniczonym, zasadę działania i prawidłową pracę normalnie i prawidłowo działającej maszynki do mięsa. Wyjaśniałem też jak można poprawić nieco, ten niechciany efekt uboczny źle działającego bubla i przekazać innym,że ten właśnie efekt uboczny bubla nie może być wyjaśniany innym kolegom jako zasada technologii,techniki i mechaniki pracy normalnej maszynki do mięsa, a miażdżenie mięsa jest jedynie tym żałosnym skutkiem ubocznym właśnie, tym który chcemy jakoś poprawić. Na szczęście doszliśmy do konsensusu i wyjaśniliśmy wspólnie, kolegom jak powinna i jak działa normalna prawidłowo skonstruowana i zbudowana maszynka dobrej klasy, i jak poprawić efekt pracy bubla, jeżeli już się ma to "szczęście" że się takowy posiada.
-
Kol. Maad. Niczego nie idealizuje tylko w prosty jasny i myślę przystępny sposób wyjaśniłem podstawowe zasady mechaniki pracy maszynki do mięsa. To że uparcie chcesz przekonywać że cytuję: ignoruję "dane eksperymentalne". To niestety nie jest prawdą co najważniejsze nie są to żadne dane eksperymentalne, tylko opisy niewłaściwej pracy bubla. Nie ignoruję tego zupełnie, i pisałem o tym. Tak się dzieje z powodu flejtuchostwa użytkowników że po pierwsze dopuszczają do stępienia się sitka i nożyka a po drugie wynika to ze złej konstrukcji samej maszynki i złego skoku krótkiego ślimaka oraz niewłaściwego spasowania go z komorą. To są właśnie wady tego sprzętu w których staramy się innym posiadającym taki właśnie "niedoskonały" sprzęt pomóc, aby mogli w miarę sprawnie wykorzystywać go do swych potrzeb przy produkcji wędlin. Tak wiec że maszynki do mielenia "kutrują" to nie dla tego ze są do tego stworzone, tylko jest to ich wada konstrukcyjna czyli zła budowa wałka i nieodpowiednie spasowanie go z komorą, lub też niechlujstwo użytkownika dopuszczającego pracę na tępym sitku i nożyku. Maszynek takich bez liku dziś na Allegro lub w sklepach z AGD. Normalna maszynka do mięsa działa i pracuje na sadzie opisanej przeze mnie w poprzednich postach. Zaniedbana lub konstrukcyjny bubel, daje efekty opisane przez Ciebie jako "dane eksperymentalne" ale nie można i żadną miarą nie wolno, traktować tej ułomności konstrukcji, jako zasady i podstaw założenia pracy normalnej maszynki do mięsa. Maszynka to nie młyn ani młynek a już tym bardziej nie kuter masarski.
