Postaram się trochę rozjaśnić ten temat. Mięso z dzika ze swojej natury słabo trzyma wodę. Wyjątkowo jest wrażliwe na temperaturę obróbki termicznej. Najlepiej to widać przy produkcji kiełbas w szerokich osłonkach, kiedy nawet niewielkie przeciągniecie temperatury i/lub czasu parzenia skutkuje widocznym podciekiem. Przyczyny: zawartość wody wyższa niż w wp. wynosi 76,1%w ciągu 12 dni od odstrzału poziom kwasu mlekowego jest bardzo wysoki, przekracza 500 mg% (w wyniku beztlenowej glikolizy). poziom tego kwasu bardzo powoli się obniża w czasie Można zatem podsumować, że mięso to nosi cechy wady PSE i mięsa kwaśnego. W takim przypadku (przy przeróbce wadliwej wieprzowiny) stosuje się kwaśny węglan sodu. Podnosi on pH mięsa (zmniejsza jego kwaśność) a tym samym poprawia wiązanie wody. artykuł Ponieważ dziczyzna przerabiana przez @ siwydymek poddawana jest kruszeniu i osiąga częściową autolizę (pod naciskiem nie wraca szybko do pierwotnego kształtu) więc przy dobrej znajomości tego mięsa i zachodzących w nim procesów nie należy go traktować jako mięsa z wadą. Pod warunkiem, że nie dodamy już do niego litra wody . P.S. Obecnie do wadliwych mięs dodaje się haminę. Bardzo ciekawe jest to co piszesz o dziczyźnie, przyznam że nie wiedziałem że tak zachowuje się mięso np. dzika. Co do haminy i innych fosforanów. Trzeba pamiętać że nie likwiduje ona wad PSE i innych, a jedynie pomaga zagospodarować mięso by zmniejszyć ubytek np. poprzez wiązanie wody. Kluczowym jest tu odpowiednia klasyfikacja i eliminowanie przykładowa mięśni szynki z produkcji wyrobów w których stosuje się duże kawałki mięsa (szynki gotowane). Taki mięsień będzie doskonale widoczny w przekroju mimo zastosowania fosforanów.