Skocz do zawartości

binio1111

**VIP**
  • Postów

    3 440
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez binio1111

  1. kolego na temat grzałek jest mnóstwo tematów - trochę "chciejstwa" Grzałki powinny być osłonięte "daszkiem" . Przy murowanej wędzarni (mniemam , że nieocieplonej) to mocy i 5kW za dużo nie będzie (jeżeli chcesz dopiekać)
  2. Żeby była jasność - nigdy nie negowałem przepisów autorskich Chciałem jedynie zrozumieć dlaczego kolega Jacek zrobił swą kiełbasę tak a nie inaczej , bo kiełbasa mi się podoba i być może ją powielę. To co było podstawą mojego zastanawiania ująłem jak najbardziej "obrazowo" tutaj: To był mój argument - wątpliwość co do powtarzalności takiej kiełbasy. Jako kontrargumenty otrzymałem - Uogólniając : -Że się czepiam , że można mieć w nosie te wszystkie zasady , że każdy lubi jak mu smakuje i wtórowanie "też tak robię" itd itd. (merytoryka słaba) Pytanie było konkretne : Jaką mamy pewność , że kiełbasa z mięsa nieklasyfikowanego za każdym razem wyjdzie taka sama? Dopiero teraz kolego wytłumaczyłeś , że jakbyś mielił 32ką to byś inaczej wykrawał lub mielił drobniej. - Ty sobie radę dasz bo masz doświadczenie i widzisz "co w mięsie siedzi" - jak Ci nie pasuje to oderżniesz to czy tamto. Takiej wiedzy nie maja ludzie , którzy świnie widzą w TV i zapragną zrobić trochę kiełbasy ten "pierwszy raz" Jacku mam otwarty umysł i tylko "krowa nie zmienia poglądów" tylko lubię dyskusje w których pojawiają się argumenty.
  3. Każdy ma prawo iść swoją drogą. Co do ilości przypraw - każdy ma swoje smaki i robi z czym lubi z tym się nie dyskutuje . Co do reszty to jednak uważam , że trzeba się trzymać ogólnie przyjętych zasad (nie zostały wymyślone bezpodstawnie) i każde odstępstwo może być ryzykowne.(zwłaszcza dla nowych adeptów sztuki) (Napisałeś , że odstawiasz mięso na 6 godz. innym razem nawet na 24 - bo robisz jak ci pasuje - przeczyta to ktoś , kto się nie zna wcale i pomyśli , że skoro można albo 6 albo 24 , to może i 48 lub 72 bo mu tak akurat pasuje ) Sama klasyfikacja też jest ważna (żeby była powtarzalność wyrobów). Chodzi mi o to , że : Podałeś przepis na fajną kiełbasę. Twój przepis czyta ktoś , kto ma blade pojęcie o zrobieniu kiełbasy. Idzie do sklepu i kupuje mięso , bo chce zrobić taką samą . W sklepie pod tytułem "szynka" może dostać , albo ładny mięsień albo "nieładny" mięsień z błonami i ścięgnami. To samo z karkówką itd,itd. Ten ów jegomość wraca ze sklepu i : kroi w kostkę ścięgna z szynki , rwie na szarpaku poprzerastaną karkówke i robi kiełbasę. Po wędzeniu degustacjia i niezadowolenie , bo w kiełbasie ma kupę "żujek" ze ścięgien. Co ci wówczas powie? - ano to : H.... wy nie przepis , bo tego nie da się pogryźć. Teraz inny jegomość kupi piękny mięsień bez błon i ścięgien , piękniusią karkówkę , zrobi kiełbasę i po spróbowaniu powie Ci - Ale zajebiaszczy przepis. Jaką mamy pewność , że następnym razem też mu taka wyjdzie? Klasyfikując mamy pewność , że każde wykonanie będzie powtarzalne. Dając przepis na forum powinieneś mieć świadomość , że będą to czytać i na pewno będą powielać. PS. Ja też i chcę , żeby wyszła dobra
  4. Nieważne , że zdjęcia leżą Ważne , że robota nie leży
  5. Dzięki za odpowiedź.Mam nad czym pomyśleć.
  6. Cieszę się , że kiełbaska smakuje. Zastanawiam się tylko , czy przy takiej ilości czosnku dodawanie wspomnianej kolendry w 0,5g/kg ma w ogóle sens? Dawka czosnku raczej "zagłuszy" inne dodatki - sam lubię doprawione i wyraziste lecz tu się zastanawiam . Co mnie jeszcze zastanawia - czy pod zębem nie czuje się "zgrubień" ? Mięso nieklasyfikowane i dość grubo rozdrobnione , wiec do farszu siłą woli "przemyciło" się trochę "bałaganu" . No i co do samego peklowania (uważasz , że dobrze zrobiłeś rozdrabniając bardzo szynkę przed 48 godz. peklowaniem? - sztuka mówi , żeby peklować mięso mało rozdrobnione.(kostki ,kawałki -a nie " rozmienione na drobne" ) Dlaczego? No to jak się dopytuję (bo lubię znać sens naszych działań ) to - po co po wyrobieniu farszu mamy go odstawić na 6 godz. ? Nie lepiej od razu nadziać w jelita - tak jak jest to przyjęte? (ma to jakieś uzasadnienie , czy po prostu Ty tak zrobiłeś , a każdy inny , który zechce zrobić ową kiełbasę może odstawić ją na 4 lub 10 godz. lub od razu nadziać we flaczek ?)
  7. Bo ja pamiętliwy jestem
  8. Trochę wyobraźnię trzeba włączyć . Spróbuj zwinąć boczek w taki sposób jak dywan zakładając , że ów boczek ma np. 4cm grubości . (chyba trudno z tego zrobić roladę , która nie będzie pusta w środku - prawda?) Po rozcięciu na książkę zrobi się cieńszy i już łatwiej go zwinąć. Ja osobiście rozcinam na książkę i jak grubość pozwoli to potem jeszcze rozcinam na bokach. (robi się jeszcze cieńszy i łatwiejszy do zwinięcia ) Mięso rozbija się , żeby je uplastycznić i żeby łatwiej się "skleiło" po zwinięciu.
  9. Super harmonia
  10. Niech kolega powie jeszcze czym ten zimny dym "produkuje"
  11. Bo się zawstydzę . Co do dymogeneratora , to należą się nie mi tylko Rogerowi. Ja tylko zaadoptowałem jego pomysł na swoje potrzeby Tak jak koledzy napisali wyżej - możesz sypać do pełna , lub mniej (jak chcesz krócej dymić) tylko rurę trzeba od góry zakryć deklem.
  12. Dwie nasadki przegubowe od kluczy(i masz wałek kardana). Wałek napędu oszlifowany na kwadrat.
  13. Przepraszam za wprowadzenie w błąd - źle Ci napisałem Kl.04 (daję ich +/- 1/3 i resztę albo 08 , albo 10 - w zależności co akurat mam) kupuję na aledrogo po 15kg. (mają różne gatunki - również owocowe) https://allegro.pl/zrebki-wedzarnicze-buk-olcha-kl-04-15-kg-awpol-i7632273488.html
  14. Właśnie próbowałem metki Pis67 Zrobiłem przed chwilą ze świeżą cebulą (dodałem jeszcze odrobinkę pieprzu kolorowego )
  15. Kawitacja , to nagła zamiana cieczy w gaz (z powodu nagłego lokalnego spadku ciśnienia) i implozja "bąbelka" gazu powstała gdy ciśnienie nagle wzrośnie ("bąbelek" gazu "wyjdzie" ze strefy obniżonego ciśnienia) . Cały ów proces to kawitacja , nie tylko pierwsza jego część czyli - nagła zamiana cząstki cieczy w gaz . (miałem z tym zjawiskiem do czynienia np. w pompie CO , którą kiedyś wymieniałem - uległa uszkodzeniu właśnie z powodu kawitacji. Chodziła na wysokich obrotach , a ciśnienie w instalacji było bardzo niskie. ( Nikt z domowników nie wiedział czemu pompa lekko szumiała przez cały czas używania a instalacja nie była zapowietrzona - ja wiedziałem . Pomogła wymiana i podniesienie naczynia wzbiorczego w celu podniesienia ciśnienia w instalacji. )
  16. binio1111

    Wyroby Tomka

    Osuszały w wędzarni 12h , czy się pomyliłeś i chciałeś napisać "ociekały" 12h
  17. Żeby to było takie proste - to może lepiej od razu 0,1mm .
  18. To , że kiełbasa ma grubą skórkę to błędy w przygotowaniu. Kiełbasę po nadzianiu , albo osadzasz na kijach 3-4 godz. w temp pokojowej, albo 10-12 godz, w warunkach chłodniczych (lodówka). Kiełbasę osusza się w wędzarni ciepłym powietrzem bez dymu tylko tyle , żeby lekko się rozgrzała i lekko obeschła (ma być już nie nie mokra ale jeszcze nie sucha - ty za długo osadzasz i za długo osuszasz) - drewno do wędzenia nie powinno być mokre.
  19. binio1111

    Wyroby Tomka

    Tomku - to był sarkazm - polędwiczki wyglądały jakbyś je osuszył i wyjął z wędzarni zapomniawszy dać dymu. . Polędwiczki dobrze osuszone i odymione jak trzeba są aż "czerwone" i błyszczące. Trenuj , w końcu dojdziesz do co i jak
  20. Przy takim doprowadzeniu dymu z paleniska nigdy nie będziesz miał równej temp. w beczce. Żeby tak było powinieneś zrobić wlot dymu na środku w dnie beczki. Poza tym dałeś rurę bardzo małej średnicy. Przerób bekę - ustaw palenisko z cegieł (nie muszą być murowane) postaw na nich beczkę z wyciętą dziurą w dnie (180mm - 200mm) . Następnie nad otworem postaw deflektor (rozpraszacz temp. i dymu) będzie wędzić jak trzeba.(dobrze byłoby ocieplić beczkę ) To, że kiełbasy były surowe to jak myślisz dlaczego? Od samego wędzenia nie będą "niesurowe" - Albo po wędzeniu w temp. ok.50 º włożysz je do gara z wodą o temp 72-75 i będziesz parzył (aż w środku batonu będzie 68-70) albo w wędzarni podniesiesz temp do 90-100 i będziesz trzymał aż w środku złapią owe magiczne 68º. Wówczas przestaną być surowe. (szynki , balerony lepiej parzyć w wodzie o temp. 80-82º niż piec w wędzarni bo zajmuje to dużo czasu) Tyle - jak jeszcze czegoś nie wiesz znajdziesz informacje na forum . PS. Co do wędzenia jeszcze - osuszasz wyroby zanim zaczniesz na nie dymić? - opisz jak wędzisz (co po kolei robisz) - Wiele razy przyczyną problemów są jakieś drobne błędy.
  21. Chyba wcześniej nie napisałeś , że używałeś wiórków borniakowych - b.dobrze dymią zrębki KL.3 mieszane z grubszymi np. KL8 czy nawet 10
  22. Zacerowałeś ptaka jak Szewczyk Dratweka barana dla smoka .
  23. binio1111

    Wyroby Tomka

    Dlaczego wyjmujesz z wędzarni po osuszeniu ? :devil:/ Po osuszeniu trzeba dać dymu - a tu jakoś bladziusieńko . Po przekroju widać , ze dostały temp. No i dlaczego parzysz? Uwędź polędwicę (schab bez kości ) i go potem sparz do temp. 60 w środku.(będzie soczysty) . Polędwiczki to najdelikatniejsze mięso - powinno sie karać za parzenie tego mięśnia. . Co do wybarwienia , to te "śledzie" nie wisiały za ciasno? Termomtrt kup sobie w Ikea i - "bedzie Pan zadowolony" https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20103016/
  24. Ok. w taki razie w najbliższym czasie wykonam - oba kawałki po 2 tyg. suchego peklowania ( w lodówce w pojemniku - bez podciścnienia ) pójdą do "skarpety" z tym , że jeden będzie (tak jak proponujesz Stefan) spędzał noc w lodówce w Vacuum , a na dzień będzie wisiał obok sąsiada . Pomierzymy utratę wagi , zrobimy notatki i się zobaczy co lepiej na zębie leży
  25. Stefan , niestety nie mam w swojej maszynie manometru ( raczej wakumetru) . Rozumiem , że przy tej metodzie (dla przypomnienia rozmawiamy o "wspomaganiu" suszenianie wyrobów "karniszowych" ) nie odpompowuje się na max. gdyż zbyt mocne odessanie nie spowoduje (jak to ująłeś) "otwarcia porów" mięsa ( które wisząc zbyt suchym środowisku dostaje na zewnątrz skórki , która utrudnia oddawanie wilgoć ze środka) gdyż kawałek mięsa zostanie po prostu za bardzo obciśnięty przez folię . Mam funkcję słabszego odsysania. Spróbuję tej metody na pewno - żeby było jakieś porównanie postaram się wykonać próbę na dwóch takich samych kawałkach polędwicy. Jeden będzie wisiał 2 tyg. po peklowaniu w "skarpecie" a drugi bez skarpety będę traktował pakowarką "próżniową" . Powiedz jakie są Twoje spostrzeżenia w tej metodzie (warta skórka wyprawki?)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.