Ależ proszę 😁
Kalafior pieczony / niebezpieczny - uzależnia/😉
Kalafiora pokroić na różyczki /nic nie odrzucamy/ kawałki nóżek też kroimy na kilkucentymetrowe . Tzw zaprawa: olej ryzowy lub rzepakowy kilka łyżek , łyzeczka kurkumy /uwaga mocno brudzi/łyzeczka czarnuszki. Kalafiora obtaczamy w zaprawie i pieczemy w 180 st do miękkości .
Na blachę daję papier do pieczenia i kalafiora na papier , ale to nie ma znaczenia.
uwaga :słonolubni mogą odrobinę poprószyć solą.
Sałatka / akurat ta/
Rukola, roszponka, trochę młodej porwanej lub pociętej sałaty /mamy zielonę i fioletową/ , troche cykorii liściowej / bo była/ mała cebulka czerwona, kwiaty cukinii /pocięte na drobniej/, pomidorki koktailowe pocięte na pół. Orzeszki piniowe / alternatywnie pestki z dyni lub słonecznika/ podprażyć , wystudzić posypać sałatkę. Polać sosem / sok z cytryny 1/3, oliwa z oliwek 2/3 /te proporcje dobrać pod własne upodobania/ , odrobina sosu ostrygowego mniej więcej łyżka , łyżeczka octu balsamicznego- wymieszać. Po równomiernym polaniu /nie przesadziś z ilością/ nie mieszamy sałatki . Gotowa natychmiast.