Skocz do zawartości

Bla, bla, bla


Siara

Rekomendowane odpowiedzi

Warto do mielenia "I" do nabijania nie. Farsz będzie utrzymywał ślimak w pozycji. W mojej ocenie potraktuj to zadanie jako jednorazowe . Nabijania maszynką zwłaszcza ręczną to droga do nikąd.

Do nabijania kiełbas służy nadziewarka.

I taki zestaw minimum to maszynka (może być ręczna) + nadziewarka. Nie kupuj wynalazków. Minimum to coś hendowatego. Szukaj jak nie masz kasy używki na Olx allegro.

Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak myślałem, ale w sobotę będę dymił i za krótko by się peklowal (zostalo sie go 0,6kg).
Troszkę mi się sprawa skomplikowała, miałem w piątek iść na noc do roboty i jak wrócę nabijać jelita, niestety muszę iść w sobotę na 5 rano do 15. Czy mogę napełnić jelita w piątek wieczorem, trzymać je w lodowce (przykrylbym wilgotna ściereczka by nie wyschły) a w sobotę bym wędził? Jeśli to jest problem i znaczące odstępstwo od pzepisu to napełnię jak przyjde z pracy, ale przyznam szczerze, że wygodniej by mi było przygotować je wcześniej.

Edytowane przez EAnna
lit.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz, możesz.

Nie przykrywaj wilgotną ściereczką tylko miskę zakryj jakąś folią spożywczą.

Po wyjęciu nie zapomnij o osuszaniu przed wędzeniem.

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fajnie, obawiałem się, że jelito może bardzo wyschnąć i będzie twarde.

 

Plan działania taki, jutro około 19 nadziewam, w sobotę na dwie godziny przed wędzeniem wieszam na kijach w celu osadzenia, osuszanie około 30minut i wedzenie do koloru.

Efekty pokarze wieczorem w sobotę.

 

Trochę udoskonaliłem moją alfę 10, butelka po coca-coli, zgrzana i ściśnięta taśma, nie będę musiał dokładać co chwila farszu :D

post-106356-0-78612100-1663875149_thumb.jpg

Edytowane przez wkladzik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

osuszanie około 30minut

Osuszanie do momentu ... osuszenia.

Raz to będzie 20min. a raz godzina. Robisz to na dotyk a nie na czas :thumbsup:

 

 

nie będę musiał dokładać co chwila farszu

I paluszki dalej od ślimaka :D

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 Zawsze to co zostało w lejku możesz sparzyć w woreczku lub zrobić "kotleta" :D.

 

 

 

U mnie w lejku np. nie zostaje zupełnie nic, nabijam w jelito cały farsz, do przysłowiowego zera, robię to ręcznie, po zdjęciu lejka z tuby :D . Ale wszystko zależy od gustów i upodobań oczywiście, bo wiele osób bardzo lubi takiego kiełbasianego kotlecika :thumbsup: .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Każdy ma inne upodobania i preferencje, ale np. ja, zdecydowanie wolę kiełbaskę parzoną, a następnie po parzeniu jeszcze dodatkowo dowędzaną, i to nie tylko "Chłopską Szczepana" :thumbsup:.

Jeśli mam czas to też tak czasem robię :thumbsup::clap:

Jedna z pierwszych wędlin od których zaczynałem: https://wedlinydomowe.pl/kielbasy/trwale-pieczone-lub-parzone/1229-kielbasa-pradziada

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku to po wyjęciu kiełbaski z garnka, wieszam ją z powrotem na kijach, zostawiam na ok. 1 godzinkę aby odparowała i przestygła, i taką jeszcze lekko ciepłą przecieram do sucha papierowym ręcznikiem, no i tak przygotowana kiełbaska wędruje na powrót do wędzarni na ok. 1-2 godzinki. Najlepiej smakuje następnego dnia, jak się smaki wyrównają, ale moja LP nigdy nie odpuści, i muszę jej odpalić pętko takiej ciepłej i pachnącej świeżym dymem, prosto po wyjęciu z wędzarni. Po prostu się nią zajada, i mówi że nie ma pyszniejszej "Chłopskiej", niż taki świeżo wędzony, cieplutki cymesik po drugim wędzeniu, a i ja też nie mówię nie :D  :thumbsup: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

moja LP nigdy nie odpuści, i muszę jej odpalić pętko takiej ciepłej i pachnącej świeżym dymem, prosto po wyjęciu z wędzarni.

Mi smakuje najbardziej właśnie wtedy lub... jak się skończy :D

Rzadko smakują mi wędliny które robię (choć w koło się wszyscy zajadają).

Jak już się na próbuję farszu, nawącham itd to często po wędzeniu jem płatki z mlekiem :facepalm:

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

zwykle po "wyrobach" przez 2 dni jem nabiał i warzywa,

To jest dowód na to, że mięsem nie można się przejeść.

Reguluje to sam organizm, dlatego diety białkowo-tłuszczowe skutecznie odchudzają. 

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest dowód na to, że mięsem nie można się przejeść.

  :thumbsup: I dowód na to, że  ilość graniczna dopuszczalna  nitrytu jest daaaleko do osięgnięcia .Jak kiedyś liczyłem to przy dawce peklosoli  2%/kg mięsa trzeba by wciągnąć dziennie ok 9 kg wędliny/kiełbasy  :D  :facepalm:

Edytowane przez Muski

Sztuka kulinarna to nie suche 1+5+8 gram na kilogram -to tworzenie poezji smaku z miłości do degustatorów.
Odczucie - smaku, szczęścia i zadowolenia - dla każdego ma inny wymiar i postrzeganie- i niech tak zostanie.

https://www.instagram.com/ucztujemy/?hl=pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak sie nastoje w kuchni szczegolnie jak cos robie na kulka dni ,to juz ochoty nie mam na zadne jedzenie ,wtedy robie jakies mixy owocowo-warzywne przez nastepne dni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rzadko smakują mi wędliny które robię (choć w koło się wszyscy zajadają).

Chyba czegoś nie rozumie :). Czy to znaczy, że robisz rzadko smaczne wędliny które Tobie smakują a i tak degustatorzy się niemi zajadają ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.