Skocz do zawartości
Pamiętajcie, że z naszego forum możecie korzystać bezpłatnie tylko dzięki temu, iż kilkadziesiąt osób klika w reklamy. Może już czas abyś do nich dołączył?

abratek

**VIP**
  • Postów

    5 926
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez abratek

  1. no... tak.... 43 metry
  2. czaisz kolego różnice??? :rolleyes: nie próbuj nawet porównywać stali nierdzewnej do chromowanego szajsu... w tych warunkach chrom długo nie pobędzie.... :rolleyes:
  3. ja chloru nie mam..... moja woda jest o bardzo dobrych parametrach - jedynie żelazo jest za duże, dlatego zamontowany mam odżelaziacz - i tu do prawidłowego działąnia woda jest napowietrzana przez inżektor dlatego moze mieć bardzo dużo tlenu :rolleyes:
  4. sorki MIrku ale już kiedyś zauważono że taka porada jest gucio warta :rolleyes: (w większości przypadków)... jak mam do zrobienia 5 kilo kiełbasy to moczę 90m jelit? :tongue: ja radzę sobie tak że przed pierwszym użyciem rozwiązuję supeł i rozkładam na stole w "meander".... i tak po kolei wyciągam każdy odcinek.... zajmuje mi to "jedno piwko" i mam gotowe pojedyncze "zwitki"
  5. Karolu, pytałem dlatego bo kiedyś musiałem zutylizować kilka słoików robionych tym sposobem :mellow: a był dwukrotnie gotowany i jeszcze bulgoczący nakładany do słojów... :rolleyes: teraz tyndalizuję
  6. ja się tym nie przejmowałem - uznałem to za w miarę normalny objaw :blush: tak jak utlenianie powierzchni mięsa peklowanego na sucho .... po wędzeniu nie ma żadnych problemów i nierówności kolorystycznych... kupiłem mięsko więc sprawdzę :lol:
  7. to dlaczego "działa" w środku a na zewnątrz nie? :rolleyes: co więcej tam gdzie mięso styka się ze sobą jest idealnie?chciałem napisać o stężeniu solanki ale skoro DZIADEK też tak miewa to ten argument odpada (jak wiadomo DZIADEK soli nie żałuje ) czy może mieć w takim razie wpływ temperatura początkowa solanki i obróbki? :rolleyes: być może faktycznie jak pisze EAnna rozpuszczony w wodzie tlen sprawia ten efekt.... dlatego na gotowanej tego nie ma.... czas zrobić testy :lol: [ Dodano: Pon 11 Lut, 2013 07:28 ] myślę że zdają sobie sprawę z tego co w niej jest..... ale warto byłoby przypomnieć a nie tylko zagadkami pisać Panie M :tongue: ja świadomie używam nieprzegotowanej licząc na bakteriologiczną czystość produktów w sklepach :blush: a swoją też mam raczej dobrą tylko faktycznie silnie napowietrzoną (skutek działania filtra) :rolleyes: PS nie porównujmy tutaj przypadkiem przemysłu..... - ich woda zazwyczaj jest wystarczająco wyfiltrowana to raz, a dwa że się tym nie przejmują - wyobrażacie sobie gotowanie takich ilości wody??? i koszta z tym związane - onoi mają chemię do dezynfekcji :mellow:
  8. już od dawna nie. tylko od jakiej wartości może mieć wpływ... mam zainstalowany odżelaziacz, robiłem solanki na różnych wodach "marketowych" które mają tę właściwość że są zazwyczaj mocno wyfiltrowane :rolleyes: robiąc na tej samej wodzie a nawet na peklosoli z tego samego worka efekty są różne (choć zawsze nieco szarawa powierzchnia)
  9. EAnno, i u mnie tak się dzieje niestety... jednak z wody korzystałem różnej ... więc tu nie musi leżeć przyczyna, chyba że wszystkie wody użyte przeze mnie miały jakąś wspólną, niekorzystną cechę dla mięsa
  10. abratek

    topinambur

    Nestorze, /viewtopic.php?t=9750
  11. abratek

    Mięso Mangalicy

    renesi, poczytaj kilka linijek dalej...: Pure breeding of other varieties (black, wolf, baris, wild) cannot be solved for the moment, their re-creation is questionable, and means a complicated professional task. Animals of this colour are mixtures of the Mangalica colour variants, or they come from crossings carried out with other breeds. to chyba wyjaśnia Twój cytat... to że są takie "odmiany" nie oznacza to "czystości rasy" - tak dzieje się i w innych gatunkach....
  12. znaczy co... na Wschód Go chcesz wysłać?... na zesłanie? :tongue:
  13. abratek

    Rachunki za prąd !

    Miro..... już na trzeciej stronie w poście z 22I sugerowałem sprawdzenie inkasenta...... i tak powstało 16 stron w poszukiwaniu kilowatów :rolleyes: nie wiem czy wiesz ale masz prawo teraz żądać wyciągnięcia konsekwencji wobec tegoż pracownika i żądania od niego naprawienia szkody.... Twoje szkody to wyższe rachunki spowodowane zmianami cen prądu, natychmiastowy nakaz zapłaty dużej jednorazowej kwoty wyrównania oraz jakby się uprzeć to straty moralne i zdrowotne :wink: za które można żądać zadośćuczynienia :tongue:
  14. nie masz racji.... stare odkurzacze waliły tyle kurzu co i wciągały :lol: - nowoczesne mają już filtry HEPA i to zdecydowanie lepiej się sprawuje niż rozwiązania wodne którym nie wystarcza wylanie wody i umycie pojemnika.... pozostają kanały w których kolonie bakterii maja jak w raju..... to trzeba dezynfekować na wskroś..... Ja miałem styczność z odkurzaczami typu Rainbow..... i jak sam byłeś łaskaw napisać "nic nadzwyczajnego"... dla mnie nawet taki R wypadł gorzej w porównaniu z naszym rodzimym Zelmerem.... a cena? chyba jest różnica pomiędzy 500zł a 7tysięcy co? :rolleyes: ale jak to mówią kto "wy...rolowany" przyzna się do zakupowej pomyłki?
  15. Miałem nie reagować ale nie mogę puścić tej wypowiedzi bez echa.... choć wydaje mi się że "wjazd" na forum w ten temat w kilka minut od rejestracji bez przywitania itd. może sugerować że piszący to "robot handlowiec" wyszukujący tematy na forach aby takie peany pisać.... - ten cytat w zasadzie wyjaśnia temat.... tak się ludziom wydaje..... psychologia to magiczna dziedzina...... człowiek jest tak ogłupiony że nawet kilka miesięcy po zakupie nie dopuszcza innych argumentów.... a ja miałem kontakt z tymi produktami i wiem że nie są warte takiej ceny..... to mnie rozbawiło: :grin: - to ten magiczny odkurzacz pewnie wytwarza jakąś barierę elektromagnetyczną (z filmów SF znanych jako "pole siłowe" :lol: ) i kurz już sie nie zbiera :grin: - tutaj ostrzeżenie dla alergików (ale nie tylko).... : taki wodny odkurzacz to często przyczyna poważnych chorób, (głównie legionelli) - nikt nie dezynfekuje całego układu po odkurzaniu a w takim środowisku bakterie maja idealne warunki do rozwoju powiedz to człowieczku emerytowi co ma z tysiaka emerytury a którego naciągnęła hiena (czytaj: "handlowiec") na taki zakup
  16. muszę Ci powiedzieć że ja też wolę takie nieco "przysmażone" choć kłóci się to z poczuciem estetyki wyrobu..... :rolleyes: - trzeba tylko znać umiar bo zbyt ciemne będą gorzkie
  17. nikt nie wspomniał o jednej istotnej sprawie... jeśli zalewamy dość słabą solanka to wymiana osmotyczna jest powolna.... stosując nastrzyk zapewniamy że peklowanie rozpoczyna się natychmiast w całym przekroju mięśnia.... w przeciwnym razie w niektórych przypadkach zanim sól dotrze do środka może rozpocząć się proces gnilny....
  18. no widzisz.... tak też robią ale w świetle ostatniej dyskusji to już takie jasne nie jest.... - owszem po wyjęciu ośrodków następuje wycieranie krwi, ale dalekie to jest od mycia.... :rolleyes: odnosiłem się do kłucia "na leżąco".... choć ja miałem fart ( po błędzie?) i większość krwi została w komorze... tak więc po rozcięciu można ją było wybrać
  19. polecam odrobinę humoru ze smyczkami
  20. to po dwa będziesz smażył? :lol: ja też ale swoich nie zamierzam oddać :grin:
  21. kolega raczy sobie żartować :lol: w obecnych warunkach spokojnie taki transport można przeprowadzić... w grudniu przywiozłem 1i 1/2 świniaka z Augustowa (4 godziny drogi) - było zimno, (choć lekki przymrozek raptem) mięso dobrze wychłodzone... samochód również... wprawdzie nie mierzyłem temperatury ale rączki przy przekładaniu zmarzły, a zamrożone butelki z krwią nawet nie zdążyły się oszronić... ale jak ktoś nie potrafi wyłączyć ogrzewania to faktycznie lepiej niech się nie zabiera za taki transport
  22. popełniłem błąd w tym zdaniu :blush: :blush: powinno ono brzmieć: "temat całych tusz wieszanych do podziału mamy z głowy..." tak więc temat tego sposobu mamy już omówiony i poparty powyższym artykułem - i tu z wasadzie nie ma znaczenia czy czynności wykonuje się w zakładzie czy w "uboju gospodarczym".... mnie nadal nurtuje zadane pytanie poparte przykładem (zresztą osobistym)..... o sposób postępowania z elementami które zostają pozyskane podczas "bezpośredniego rozbioru" .... choć i ja też uważam że wygodniej i czyściej jest uzyskać półtusze na wisząco i dopiero ją rozbierać na elementy, to taki sposób jest praktykowany we wschodnich rejonach i nie tylko (za granicą również co mogliśmy zauważy przy informacji o "festiwalu świni".... tusza po umyciu trafia na stół nogami do góry i następuje trzewienie oraz rozbiór na poszczególne elementy z pominięciem "fazy półtuszy".... Co jest zatem takiego "prostego" w tym że pytam? :rolleyes: - zapytam najprościej jak umiem: - czy pozyskaną wg powyższej metody np karkówkę która jest jeszcze ciepła mam umyć i chłodzić czy jednak wychłodzić i po przywiezieniu do domu umyć i peklować??? wyobraź sobie że nie wszyscy tak robią (choć dla mnie to marnotrastwo krwi)
  23. tylko że publikacje nie uwzględniają warunków uboju gospodarczego..... temat całych półtusz wieszanych do rozbioru mamy z głowy... ponawiam zatem pytanie jak postępować z pozyskanymi elementami przy podziale poubojowym połączonym z rozbiorem zasadniczym??? :rolleyes: czy takie elementy przed chłodzeniem myć? prosty przykład: sobota przed południem ubój i rozbiór na elementy metodą "leżącą", wychłodzenie i w niedzielne popołudnie transport, ostateczne zagospodarowanie mięsa (peklowanie) w poniedziałek po południu.....
  24. arkadiusz, Dziadek nie miał chyba na myśli filmu z prezentacji linii ... choć tam trzeba przyznać że już nie ma co myć bo wszystko jest zmywane miejscowo na bieżąco "spod piły"....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.