@ zartek Przypuszczam, że kombinujesz tak: - za duża temperatura żaru = przymknięcie dopływu powietrza - zbyt duża ilość dymu = zamknięcie dolotu dymu - za duża temperatura = zamykasz dopływ powietrza + zamkniecie dopływu dymu Jeśli tak kombinujesz to: - nagłe zmniejszenie ilości dopływu powietrza = spalanie niepełne = nitrozaminy - zamknięcie dopływu dymu = "kiszenie" spalin w palenisku - zamknięcie dopływu powietrza + zamknięcie dopływu dymu = zagaszenie płomienia A teraz w drugą stronę. Zmniejszysz ilość powietrza i zamkniesz odpływ dymu, to tym samym drewno przygaśnie. Jeśli będziesz chciał go rozpalić, zapewne chcesz użyć jakiejś formy nadmuchu, a wtedy zamiast dymu powstanie żywy ogień. Temperatura nagle skoczy, i znowu zaczniesz "schładzać" całość układu, choć dymu nie będzie. Jeśli już tak bardzo chcesz kontrolować wędzenie, to proponuje przemyśleć opcję: - ciepło z grzałki elektrycznej - dym z DG, czyli dymogeneratora. Pierwszy warunek spełnisz byle regulatorem temperatury. Drugi spełnisz przy dobrym piwku i czasową kontrolą ilości zrębek i siły nadmuchu pompki. A resztę czasu możesz spędzić na błogim upajaniem się piwkiem. A jak jesteś taki leń jak ja, to zainstaluj sobie kamerkę WiFi przed wędzarnią i siedząc w domu przy laptopie masz podgląd na temperaturę oraz ilość dymu wychodzącego z wędzarni.