miro

Mnie takie pazurkowe jedzonko nie rajcuje, wręcz odwrotnie mam skojarzenia. Ale o gustach się nie dyskutuje.

Ta mieszarka nie posiada tzw. przerzutnika i jeśli chcesz dobrze wymieszać, musisz zmieniać kierunek obrotów. Jednak nie jest to żaden problem przy ręcznym mieszaniu farszu.

Na szare oczko to nie wygląda, tym bardziej że środek jest ok., a przebarwienie jest blisko warstwy zewnętrznej. Mięso ładne, różowe, zapeklowane. Ciekawe skąd to przebarwienie ?

Teraz jeszcze bardziej Cię nie lubię ! Serca nie masz.

Każde auto ma swoje wady i zalety i każde może się zepsuć. Ważne aby dbać o samochód, a nie czekać aż koło odpadnie, kiedy zawieszenie zaczyna stukać.

A ja swoje marzenia spełniłem. Nie mam nówki, bo na taką mnie nie stać. Mam 2003 r, ale to jest to o czym marzyłem !

@DZIADEK MACIEK Jak Ci się marzy SUW, polecam KIA Sorento. Kupisz za rozsądne pieniądze, a autko jest super !

Co znaczy bardziej zjadliwe ?

Nie wstydzę się, gdyż pojęcie "krokodylki" oznacza dla mnie końcówki do szybkiego łączenia i ni jak kojarzy mi się to z plamą. Jeśli wspomniane z przepisu "krokodylki" zawierały ostrą paprykę, to z przykrością zawiadamiam iż tkanina została wypalona i żadne odplamianie jej nie pomoże. To samo dzieje się przy kontakcie czosnku mielonego lub granulowanego z tkaniną. Wypala i po przysłowiowych ..... ptokach !

Co to krokodylki ?

@yaco26Piękny sprzęcik. Jeśli mogę coś doradzić dołóż do całości regulator ciśnienia nastrzyku. Maksymalne ciśnienie nastrzyku, to coś koło 1,5 atmosfery. Inaczej rozsadzisz mięśnie mięsa. Pozdrówka.

Tak wyszło Maxelku. Do światowego gościa się nie zaliczam, ale jak sam napisałeś, te pozycje nadają się jedynie do kosza na śmieci. Recenzowałem, bo takie miałem zlecenie, nie mi było dane oceniać ich w całości. Po wakacjach zabieram się za własną książkę, ale nie skłamię pisząc, że mam stracha przed Waszą recenzją jej zawartości. Zośka dostała tęgo po uszach i ..... nie dokończę. Chcę, aby to była książka dla początkujących, tych którzy nawet nie mieli kąska mięsa w ręku, ale mają chęć. Co z tego wyjdzie......zobaczymy.

Recenzowałem parę książek, większość z USA. Błędy jakie popełniał tłumacz ..... lepiej żebym ich nie cytował. Po prostu żenada.

Możesz pokazać okładkę tej książki ?

/topic/10080-tradycja-iii-obróbka-jelit-1952-r Dlatego też pisałem:

A no tak przepraszam. Zapomniałem, że jestem "ciemny" w tym temacie, a jak się zna dystrybutora, to już wiedza jest ogromna.

Paweł. Jest takie przysłowie: Gdzie kota nie ma, myszy harcują ! Nie mogę pisać o tej przypadłości na zakładach wprost, ale myślę że zrozumiecie. Dziś handel nie opiera się jedynie na jakości i cenie, ale na dojściach. Bardzo smutne, ale bardzo prawdziwe. Michał. Powtórzę się. Nie osuszać zbyt mocno jelita przed wędzeniem, praktycznie wędzić lekko wilgotne, ale uwaga na kwas octowy ! Dlatego napisałem, że każda wędzarnia jest inna i każdy sam musi wyczuć moment kiedy kończyć osuszanie, a rozpocząć wędzenie. Dotyczy to jedynie kiełbas w jelitach naturalnych !

Jelita to nie zabawki które się produkuje. Jelita wytwarza natura. Jeśli chodzi o jakość niemiecką, to różnica polega na dokładniejszym trzymaniu kalibru oraz mniejszej ilości dziurek, ale wiąże się to z wyższą ich ceną. U nas rządzi kasa. Ma być tanio, taniej i najlepiej najtaniej. Wracając do jelit. Zdarzają się jelita z grubszą ścianką o których pisze Dziadek i tu ma rację, ale to są sporadyczne przypadki. Takie jelito mają świnki karmione domowym sposobem. W przemysłowej hodowli świń, takiej opcji raczej nie ma. Słabość jelit, czyli pękanie i dziury nie wynika z choroby świnki, tylko ze złej obróbki jelit przy czyszczeniu, kalibracji, soleniu i przechowywaniu.. Po zakupie jelit najlepiej jak najmniej nimi operować na sucho. Jelita są zasolone i przed jakimkolwiek ich użyciem najpierw trzeba je namoczyć ! Praca z jelitami na sucho powoduje ich uszkadzanie. Kryształy soli wżarte w jelito tną je jak nóż, kiedy nimi ruszamy, staramy się rozwiązać, przekładamy itp. Dlatego najlepiej cały pęczek trzeba wrzucić do wody i poczekać aż sól się rozpuści. Wylać pierwszą wodę i nalać świeżej, po czym moczyć parę godzin. Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć co robi sól z jelitami. Cała "tajemnica" przygotowania jelit leży w tym, aby przywrócić im naturalną elastyczność, a uzyskamy to jedynie przez odpowiednie odsolenie i namoczenie. Jeśli zaś chodzi o twarde jelito, to twardość powstaje w momencie osadzania i osuszania kiełbas. Przecież nadziewając jelita sami czujecie jak są delikatne i nic nie dzieje się z niczego. Jelita zachowują się jak papier, oddając wilgoć schną i właśnie wtedy robią się suche i twarde. Sam zauważyłem, że jeśli włożę do wędzarni prawie mokre kiełbasy i tylko trochę je osuszę, to skórka jest taka jak powinna być. Jeśli długo osuszam, staje się "papierowa". Sami sprawdźcie w wędzarni jak w dotyku wygląda osuszane jelito na kiełbasie. Weźcie też pod uwagę to, że my wędzimy, a sklepowe kiełbasy ledwo co widzą wędzarnię, chyba wiadomo o co chodzi. Ponieważ każda wędzarnia jest inna, sami musicie wyczuć moment kiedy jelito jest jeszcze delikatnie wilgotne i dokładnie wtedy "dać" kiełbasie dymu.

A co do zmiana dostawcy jelit ? Skoro podczas nadziewania jelita utrzymują farsz, nie pękają, są elastyczne, trzymają kaliber, to gdzie jeszcze chcesz szukać ich wady ? Myślisz, że z innej firmy, to kupisz jakieś bardziej świńskie, lub bardziej baranie ? Jelita są importowane z Chin i praktycznie różnią się jednie tym z jakiego kantonu, czyli coś jak u nas województwa pochodzą. Ale i tak dalej są ze świni lub z barana. To nie wina jelit, że są twarde, tylko ich obróbki termicznej.

Mam taką nadzieję sverige2

@ jacula Tylko nie pisz, że masz wędzarnie z kanałem dymowym, bo się sverige2 załamie !

Jutro ? Nie dałbym rady !

Po 3 latach to może bym się martwił, ale też pewnie były by dobre.

Sorki nie w temacie, ale strażnik czy strażniczka ?

Sentencja wątku.