Skocz do zawartości

miro

**VIP Junior**
  • Postów

    13 785
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez miro

  1. Kości ? A owszem, kiedyś robiąc maggi się gotowało. Dziś, pozostaje chemia.
  2. Coś bym dopomógł, ale patrząc na zdjęcia jubo i Twoje za cholerę nie wiem jak się zaczepia docisk do preski ? Jak to działa ?
  3. Jak dobrze widzę ruszt w palenisku jest wyciągany. Jeśli tak, to wyciągnąc ruszt, dociąć balchę o takim samym kształcie, blachę położyć pierwszą a na nią ruszt.. Palenisko gotowe.
  4. Kobieto kochana, a Ty w domu gotujesz cokolwiek ? Jak gotujesz, to przestań wydziwiać i szukać dziury w całym. Stawiasz garnek na kuchenkę gazową, kuchenkę ceramiczną czy indukcyjną i jak przesadzisz z mocą kuchenki, to spalisz jego zawartość, tak czy nie ? Tak samo jest z kociołkiem. Stawiasz nad ogniskiem i jak będziesz cały czas miała duże płomienie to spalisz. Ja tu bardziej widzę więcej strachu niż chęci i nie obraź się. Dla wprawy nalej do kociołka czystej wody, włóż do fajerek i rozpal ogień. Sama zobaczysz jak szybko nagrzewa Ci się kociołek i jakiego ognia trzeba użyć, żeby nie spalić duszonek. A przy okazji wyparzysz kociołek. To nie będzie tak, że postawisz i za 5 minut woda będzie wrzątkiem ! O nie, na to trzeba czasu. Ale jak już kociołek się nagrzeje to bardzo długo trzyma ciepło. I wtedy rozgarniasz drewno w palenisku i masz ciepło z żaru. Jak woda przestanie się gotować dokładasz jeden, dwa kawałki drewna i tak cały czas do końca. Głowa do góry i robić próby z wodą.
  5. No to tak po chłopsku napiszę. Jakieś 20-30 cm od paleniska. Ale wysokość nad paleniskiem 10, 15 czy 40 cm nie ma znaczenia. Ważne jest jak napalisz w palenisku i tyle. Widzę, że nie czujesz tematu podgrzewania kociołka.
  6. No to pytanie, czy kociołek włożysz w otwór fajerki ?
  7. Usuń te fajery i postaw kociołek na palenisku. Pod kociołkiem rozpal małe ognisko i już. Masz zdjęcie tego paleniska ?
  8. Nic więcej pisać nie muszę.
  9. Metody mam dwie. Pierwsza, to rozpalić pod kociołkiem małe ognisko. Małe, bo jak przesadzisz, to z duszonek zostaną ci skwarki. Jak będziesz słyszał, że w środku się już gotuje, to podtrzymujesz tylko mały ogień i tak do końca jakieś 1,5 h. Druga metoda, to zrób sobie trochę żaru, postaw kociołek nad żarem, tak samo nagrzej małym ogniem aż się zagotuje i pilnuj żeby tylko "bulkało: w środku garnka. Słychać to bulkanie więc nie marudź i nie pytaj co i jak ..... No chyba, że używasz aparatu słuchowego, nie słyszysz to doradzam .....wymień baterie ! Co do przepisu na mięso z blachy, to po prostu nagrzej porządnie blachę, przypraw mięso czym lubisz i wio na blachę. Przypiecz z jednej strony, przypiecz z drugie i gotowe ! I nie fiziuj ..... to proste jak pieczenie schabu na patelni. Smacznego ! Da radę i to bez problemu. Jedna uwaga ! Jak tłuszcz zapali się od ognia kuchenki trzymaj w ręce gaśnicę !
  10. miro

    Wędzonka w słoiku - Miro.

    Napiszę tak. Prawdziwy smak tego wyrobu poznasz dopiero po trzykrotnej pasteryzacji i wychłodzeniu w lodówce. Ale wytłumacz to sępom.
  11. miro

    Wędzonka w słoiku - Miro.

    Jeden słoiczek pozwolę Ci otworzyć po pierwszym razie, ale niech chociaż wystygnie i ochłodzi się w lodówce. Resztę poddaj trzykrotnej pasteryzacji.
  12. No to mamy pole do popisu ! Trzeba nazbierać lubczyku, sparzyć, dosolić, odparować i .... kto wie co nam wyjdzie ?
  13. Lubczyk i prawdopodobnie wywar z niego, był podstawą wynalezienia przyprawy maggi. Receptura oryginału jest strzeżona, a obecna, sklepowa maga nie ma z nią nic z maggi wspólnego. Można jednak przypuszczać, że jest to wyciąg z lubczyka z dodatkiem soli. Lubię magę, ale często zastępuje ją samym świeżym lubczykiem. Dla mnie jego smak jest prawie identyczny z magą i dodatek "maggi" jest zbyteczny. Maggi czy maga, oto jest dylemat ?
  14. miro

    Wino z jabłek.

    Tytoniową niestety zdobyłem, czego teraz bardzo żałuję. Jednak nie odbiegajmy od tematu. Wino jabłkowe należy wytwarzać jedynie z soku, czy można też ze zmielonych lub rozdrobnionych w różny dostępny sposób jabłek ? Konkretów się dopraszam !
  15. miro

    Wino z jabłek.

    Byłem harcerzem, ale o destylacji nie uczyli. Wręcz przeciwnie !
  16. miro

    Wino z jabłek.

    Panowie skupcie się na winie. Temat nie uwzględnia destylacji !
  17. miro

    Wino z jabłek.

    Po wpisie kolegi piksiak mam dylemat jeśli chodzi o wino z jabłek. Piksiak napisał: Przeszukałem informację w internecie i nigdzie nie widzę zapisu, że fermentacja z miąższem wywołuje wydzielanie alkoholu metylowego. Dla upewnienia zadzwoniłem do mojego źródła, czyli mamy i również takiej informacji nie potwierdziła. Jedynym przeciwwskazaniem przed fermentacją cząstek jabłek, był problem z ich wyjęciem z dymiona. Jeśli można, proszę o wyjaśnienie dlaczego właśnie jabłek, a może też i innych owoców nie można fermentować z miąższem ?
  18. A czemu nie ma skoro : myślisz że do tej brytwanny nie nalał wody ? bo ja myślę że nalał i to do pełna ... Pewnie i do brytfanny nalał, ale dalej nie ma wody jako nośnika ciepła pomiędzy jego źródłem a brytfanną.
  19. Parzenie w piekarniku wymaga 2-3 krotnego wydłużenia czasu i bardzo pomocny jest wtedy termometr wbity w wyrób. (Raz wbitego radzę nie wyciągać ! ) Nie ma wody nośnika ciepła, a jedynie wilgotne powietrze. Możesz jeszcze uratować kiełbasę ponownie parząc.
  20. Jaki czas parzyłeś w piekarniku ? Zdjęcie w przekroju mało ostre, ale według mnie kiełbasa jest surowa.
  21. No już nie krzycz !Tak tylko chciałem sprawdzić kto w domu rządzi. Już idę myć te gary ..... To może temu winko mamusi tak kopie ?
  22. No cóż milczę dalej, bo doprawiam mięso z ręki i kosztuję farsz. Jedyna wada ... nie mam powtarzalności wyrobu, ale czy to źle skoro smakuje ? A setną grama w tą czy tamtą stronę, mam w poważaniu. Chyba, że ktoś zamierza zrobić 10 dkg kiełbasy, no to wtedy trzeba wagi typu NASA !
  23. A według mnie tak. Nakrętka dociska lejek, lejek dociska sitko, a sitko dociska nóż. Mogę się mylić.
  24. A według mnie da radę ! Nie masz pestek i skórki, a tylko to może zapchać takie ustrojstwo. Na próbę puściłbym trochę obranych jabłek pokrojonych w ósemki, a jak się zapcha, w co nie wierzę, to załóż górną podstawkę i lej zmielone jabłka. Edycja. Nie jestem pewien, ale przy tej dostawce można założyć sitko i nóż, ale głowy nie dam sobie za to urwać.
  25. A chciałem coś napisać o tych laboratoryjnych "gramowaniach", ale lepiej zamilczę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.