-
Postów
13 785 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez miro
-
I za to Was lubie :grin: Niby "straszna wymiana zdań" ale reszta pozostaje bez zmian. !! THE BEST ludziska na świecie !! Co jak co ale przez żoładek do serca hehe. :grin: :grin: :grin:
-
Nie nazwałbym to kłótnią tylko intensywną wymiana zdań :grin: za wiele dla mnie znaczą osoby na tym forum aby tak postępować. Spokojnie kij jak to w przysłowiu ma dwa końce i bardzo dobrze że te nasze końce się różnią. Obydwie strony mają swoje racje a intensywna dyskusja doprowadziła do wniosku że należy szukać bezpiecznego sposobu wędzenia w typowych warunkach domowych. No i tyle jak dla mnie dyskusji pora poszukać rozwiązania. Więc drodzy przyjaciele zgłaszajcie swoje pomysły jak ten problem można by rozwiązać. Drogi Maxellu nie jestem dupkiem który nie potrafi przeprosić i przyznać się do błedu w myśleniu, jeśli w jakikolwiek sposób moja wypowiedź uraziła Twoją osobę to BARDZO PRZEPRASZAM. Serdecznie pozdrawiam Wszystkich dymiących inaczej. Miro
-
Co się miałem obrazić :grin: nie ma takiej mozliwości. Po to jest forum aby wymieniać poglądy a czytający sami muszą wyciągnąć wnioski czy są w stanie bezpiecznie wędzić w domu czy też nie. Ciągnąc dalej ten temat zreknijcie prosze na tą stronę (odnośnik poniżej) na której prezentowane są elektryczne grile i wędzarnie. Grile i wędzarnie Mam jedno spostrzeżenie którędy odprowadzany jest dym z tych urządzeń ?. Pozdrawiam Miro
-
Maxell Jesteś zapalonym miłośnikiem wędlin i ich wytwarzania w warunkach domowych i jak dla mnie uświadomiłeś wielu ludzi że jak tylko chcą mogą sami je robić w domu. Tylko tym tłumacze sobie że naginasz przepisy PPOŻ na potrzeby zadymiaczy ale proszę o jedno: NIE MIERZ ICH SIŁ WŁASNYM UMYSŁEM I WŁASNYMI SIŁAMI. Czytają nas ludzie którzy nie mają zielonego pojęcia o tym co ich czeka podczas produkcji wędlin. Nie wiedzą co to II wp, jelita,parzenie i to nieszczęsne wędzenie a co dopiero wykonanie poprawnej instalacji wędzarniczej w mieszkaniu. Jeśli na naszym rynku będzie urządzenie przystosowane do wędzenia w warunkach blokowych to nie napisze złego słowa żeby ich nie używać. Dopóki jednak takiej wędzarni niema NIKOMU nie zaproponuje skonstruowania własnej wędzarki na bazie kozy i lodówki ze złomu tylko dlatego że sam nie podjąłbym się takiego wyczynu w obawie przed tym że pragnąc smacznej wędliny mogę narazić innych na utarte zdrowia. Jeśli ktoś jest na tyle odważny i świadomie łamie przepisy używając sprzętu w miejscu które nie jest dla niego przeznaczone narażając tym samym innych na niebezpieczeństwo to wyłącznie jego osobista sprawa ja sie pod tym nie podpisze i nie polce nikomu wędzenia w kamienicy czy na balkonie w bloku. Jak dobrze wiesz do nieszczęścia potrzeba niewiele i żadne wymówki że jest to mniej niebezpieczne jak zwykłe opalanie mieszkania do mnie nie docierają. Jeśli wylot z kozy ma być w kominie to ma być w kominie a nie w "filtrze" jak to nazwałeś. Sam mieszkam w budynku wielorodzinnym i pewnie też bym coś na balkonie uwędził ale jestem realistą i wiem że na balkonie mogę wypić smaczną kawę lub poleniuchować i popatrzeć na kwiaty w doniczce bo od tego jest balkon. Jeśli jednak najdzie mnie ochota na wędzenie zabieram klamoty i jadę do kolegi na wsi tam hulaj dusza mogę wędzić ile tylko chce. Osoby które tak jak jak nie mają działki zawsze mogą rozejrzeć się i na pewno znajdą kogoś kto chętnie powędliniarzy,będzie na pewno bardzo miło i bardzo smacznie. Bardzo sie ciesze ze mamy własne forum i możemy wymieniać sie poglądami i mam nadzieje że każdy czy to nowy czy stary zadymiacz wyciągnie własne wnioski z naszej "burzy" postów. Moje zdanie jest takie: ODRADZAM PRÓB Z WĘDZENIEM POD JAKĄ KOLWIEK POSTACIĄ W PRZYPADKU BUDYNKÓW WIELORODZINNYCH. Serdecznie pozdrawiam Mirosław Ps. Dymek Sory fakt chyba pomyliły mi sie posty :blush: przepraszam.
-
Maxell Na podstawie: Dz. U. Nr 80 z 2006 r. poz. 563 ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI1) z dnia 21 kwietnia 2006 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz. U. Nr 80, poz. 563 z dnia 11.05.2006 r.) Na podstawie art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (Dz. U. z 2002 r. Nr 147, poz. 1229 z późn. zm.2)) zarządza się, co następuje: Rozdział 2 pkt 2 Czynności zabronione i obowiązki w zakresie ochrony przeciwpożarowej 2) użytkowanie instalacji, urządzeń i narzędzi niesprawnych technicznie lub w sposób niezgodny z przeznaczeniem albo warunkami określonymi przez producenta, bądź niepoddawanych okresowym kontrolom, o zakresie i częstotliwości wynikającej z przepisów prawa budowlanego, jeżeli może sięto przyczynićdo powstania pożaru, wybuchu lub rozprzestrzenienia ognia; źródło : http://www.iop.uw.edu.pl/dokumenty.php To "Wasze" przepisy ich się będe trzymał i nie dlatego że "boje się nowego" jak wcześniej Dymek napisał ale dlatego że jestem odpowiedzialny za współlokatorów. Każdy niech robi jak uważa.
-
Mirku jak znajdziesz wędzarke dopuszczoną przez odpowiednią instytucje do użytkowania w warunkach lokalu mieszkalnego wielorodzinnego to przyznam Ci racje i odwołam swoje zastrzeżenia jeśli nie znajdziesz takowej to Ty odwołasz to co napisałeś i przyznasz mi racje. Czekam
-
Tego nie skomentuje :grin: bo wiem jak jest przy wędzeniu. Tak nie zgodze się bo koza jest wyprodukowana wyłącznie do ogrzewania i jak wiesz nie wolno jej poddawać jakimkolwiek przeróbką bo grozi to ... wiadomo czym i tylko pod taklim warunkiem otrzymuje certyfikat i dopuszczona jest do użytkowania. Ja tam strażakiem nie jestem ani kominiarzem ale jak miałem przeglądy swojej instalacji w bloku w którym mieszkałem i coś było nie tak to od razu zabraniano mi użytkowania piecyka czy kuchenki. Chciałbym zobaczyć ich miny jak by weszli do mnie i zobaczyli w gościnnym koze podłaczoną do zdezelowanej lodówki. Myśle że bez psychiatryka by się nie obeszło. Maxell my się nie zrozumiemy w tym temacie a ja nie zmienie zdania że mieszkając w budynku wielorodzinnym należy myśleć o innych a nie tylko o sobie,co innego we włsnym domu róbta co chceta najwyżej rano wywiozą lokatora w woreczku a TV będzie miała o czym meldować w widomościach. Dodam tylko że jak mieszkałem jeszcze we wspomnianym bloku nomen omen 10 piętrowym to lokator z 2 pietra zdurniał i rozpalił po pijaku w domu ognisko. Szczęście od Boga że wytrzymała instalacja gazowa bo nie miał bys mnie za przyjkaciela a jedynie mógłbyś mi zapalić świeczke 1 listopda tylko temu że gościowi zachciało się kiełbasy z ogniska. Samo życie. NIE POPIERAM TEGO TYPU ROZWIĄZAŃ I NIE ŻYCZYŁBYM SOBIE TAKIEGO LOKATORA W MOIM BLOKU.
-
Maxell i jeszcze mi napisz że jak przyjdziesz na kontrole PPOŻ do takiego lokalu mieszkalnego i zobaczysz wędzarke własnej konstrukcji zbudowaną z kozy do opalania + stara lodówka bez wymaganych zezwoleń dopuszczających do użytkowania w lokalu mieszkalnym itp itd to podbijesz papier że wszystko jest zgodnie z obowiązującymi przepisami. Po prostu nie wierze w to co piszesz a zwłaszcza jako strażak.
-
Maxell z całym szacunkiem ale tym bardziej jako osoba która niejedno nieszczęście widziała powinieneś tego rodzaju praktyki odradzać. Nie chciał bym być w skórze domowników kiedy ta twoja szczelna wędzarka się zapcha lub cug się cofnie a jest to możliwe i mieszkanie wypełni się trującym dymem. Tylko nie pisz mi że nie to jest czyste powietrze. A co powiesz na zapalenie się tłuszczu kapiącego z wędzarni ?? wystarczu tylko chwila nieuwagi a cała kamienica pójdzie z dymem. Ja rozumiem ze to jest forum i że należy udzielać informacji ale niech to będzie rozsądna treść a nie dyrdymały że jak zachowasz BHP i PPOŻ to może sie uda. To może zaczniemy wątek: "Ubój świń i krów na 10 piętrze w bloku z windą lub bez" Mirku strażaku zawsze prosicie o rozsądek i staram się być rozsądny jednak pomysł Seminole na wędzenie nad kuchenką uważam za poroniony a o przepisach PPOŻ lepiej w tym przypadku nie mówmy. Miro Ps Seminole bez urazy ale tak myśle.
-
Ale w przypadku mąki modyfikowanej to nie jest to modyfikacja genetyczna tylko chemiczna a to dwie różne rzeczy. Co do modyfikacji genetycznej to też niekoniecznie jest tak żle jak piszesz pod warunkiem że dobierane są cechy pozytywne. Odporność genetyczna na choroby poprawia właściwości zdrowotne produktu i raczej jestem za niż przeciw. Co do mączki kostnej to problem polegał na tym że krowa jadła krowę a na to jej system/budowa niestety nie była przygotowany i organizm zwariował i doszło do "wściekłej krowy" Miro
-
Przepraszam Was bardzo ale jak czytam ten post to skóra cierpnie mi na plecach. Ja rozumie zapał do wykonania wędlin we własnym zakresie ale wędzić w mieszkaniu to tego sam nikomu bym nie zaproponował a tym bardziej osobie która nie ma zielonego o tym pojęcia. Czy zdajecie sobie sprawe że prawdopodobnie narażacie tą osobe na zaczadzenie lub w najlepszym wypadku zatrucie dymem że nie wspomne o możliwości puszczenia z dymem całego bloku lub kamienicy. Ludzie no bez jaj mieszkania są po to aby mieszkać a nie urządzac sobie mini zakład mięsny. Rozumiem wyroby parzone ale wędzeniew mieszkaniu ?? to może jeszcze kiełbaski z ogniska no bo czemu by nnie a może się uda nie spalić chałupy. Czy tak trudno poszukać wśród swoich znajomych kogoś z działeczką i wspólnymi siłami pobawić się w wedzenie ??. Będzie bezpiecznie,smacznie,na świeżym powietrzu i pewnie wesoło a oto przecież nam chodzi. Miro Meegi wróć do pogotowia bo będziesz bardzo potrzebna. :!: :!: :!:
-
Nie pamiętam juz czy przepis był z Borowczaka czy z netu ale ktoś w tym czasie prosił o niego tak więc zapodałem. Co zaś sie tyczy uwag to wnoski są takie że szanowny Pan Borowczak nie zna się na wyrobie wędlin ,jego frankfuterki pęczniały nie wiadomo dlaczego podczas odgrzewania od wody a i nie należy sie wychylać jak się na tym nie zna bo i tak ktoś się doczepi. Pozdrawiam Miro
-
Pospacerowałem po necie i według mnie ten termometr bedzie dobry : termometr i jeszcze dwa, też całkiem dobre a może i lepsze: termometr 1 termometr 2 Miro
-
Jeśli możesz wstaw pare zdjęc będzie łatwiej pomóc
-
Nadziewarka z Mesli ma w podstawie otwory technologiczne do mocowania. Można też w trakcie pracy podłożyć pod nadziewarke kawałek gumy i "latanie" powinno ustąpić. Miro
-
Uszy, ogony, nóżki wieprzowe - jak wędzić ?
miro odpowiedział(a) na predator temat w Dla początkujących
Jeśli ktoś nie ma wędzarni to może zapukać tutaj: gryzaki dla pieska Miro -
Niestety praca z jelitami baranimi ze względu na ich średnice jest denerwująca ale nie należy się zrażać tylko na spokojnie "potrenować" otwieranie końca jelita. Spróbujcie najpierw z jelitem wieprzowym a potem trenujemy z jelitami baranimi. Jeśli mamy do czynienia z całym pęczkiem jelit należy go rozwiązać przed moczeniem i dopiero wrzucić do wody. Jelita baranie musimy moczyć minimum 1 godzinę w ZIMNEJ wodzie po czym koniecznie należy wymienić wodę na świeżą i znowu zostawić je na 1 godzinę. Nie radzę używać wody która wydaje się wam ciepła ponieważ temperatura powyżej 40 stopni ścina białko jelit i stają się one nie elastyczne i bardzo lubią pękać przy nadziewaniu. Ta wymian wody jest ważna bo świeża woda nie będzie już miała soli i jelita spokojnie się w niej odmoczą. Po namoczeniu bardzo delikatnie podkreślam delikatnie wyciągamy po kolei odcinki jelit z naszej namoczonej wiązki. W domowych warunkach warto skorzystać z wanny do której nalewamy trochę zimnej wody a cały moczony pęczek trzymamy także w wannie ale w osobnym pojemniku. Wyciągany odcinek wpada nam do wanny i nie supła się z innymi kawałkami. Wszystkie te operacje należy robić z użyciem wody NIE wyciągamy namoczonych jelit z naczynia w którym się moczyły Jeśli poczujecie opór nie wolno ciągnąć na siłę tylko staramy się rękami poluzować splątane miejsce. DELIKATNIE z wyczuciem rozciągamy supeł palcami obu rąk na zewnątrz i ponownie staramy się wyciągnąć nasz odcinek. Gdy już cały wysupła się z pęczka bierzemy jego koniec i podkładamy pod kran z wodą.Woda musi lać się powoli delikatnym strumieniem. Operujemy tutaj palcami wskazującymi obu rąk a pomagamy sobie kciukami starając się otworzyć jelito tak aby woda wlała się do środka i przelała się przez całą jego długość. Między palcami wskazującymi trzymamy koniec jelita a kciuki starają się rozciągnąć ścianki jelita na boki tak aby się zrobił otwór do nalania wody. Jeśli mamy z tym problem spróbujcie dmuchnąć w koniec jelita a jeśli i to nie pomaga odcinamy nożyczkami ze 2 cm z końca i próbujemy ponownie. Każdy namoczony i przelany odcinek proponuje umieścić w osobnym naczyniu z wodą np. w małym plastikowym pojemniku. Nadziewamy na lejek podobnie jak przy przelewaniu wymaga to cierpliwości ale nerwy nic Wam nie pomogą. Odcinki które Wam zostaną odsączamy z wody i wkładamy każdy do osobnego woreczka foliowego. Wsypujemy do każdego woreczka po jednej łyżce soli i delikatnie obtaczamy w niej nasz odcinek. Proponuje uzyć woreczka z zamykaniem strunowym. Wypuszczamy powietrze z woreczka zamykamy i tak zabezpieczone jelito przechowujemy w lodówce NIE W ZAMRAŻALNIKU. Przy następnej produkcji problem wysupływania odcinków mamy z głowy a wystarczy tylko ponownie namoczyć jelita. Pozdrawiam miro
-
14/18/b naciągnięcie/średnica siatki ok 140 mm ilośc oczek na obwodzie 18 18/24/b naciągnięcie/średnica siatki ok 180 mm ilośc oczek na obwodzie 24 18/36/b naciągnięcie/średnica siatki ok 180 mm ilośc oczek na obwodzie 36 22/24/b naciągnięcie/średnica siatki ok 220 mm ilośc oczek na obwodzie 24
-
Sery kol. KIT http://foto.m.onet.pl/_m/ce70f8b3f6eb8c4f727a9182dc86c464,21,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/1dcaa312421ceed19e45d8b83390b7aa,10,19,0.jpg
-
Grzegorz Zdefiniowanie dymu w słowach jest raczej trudne ale: - jeśli otworzysz wędzarnie i widać wędzonki oraz jakiś tam dymek to raczej mamy do czynienia z dymem rzadkim - jeśli ciężko zobaczyć wędzonki i przy tym jest mnóstwo dymu masz do czynienia z dymem gęstym. Można to porównać z mgłą na drodze im mniejsza widoczność tym gęstszy dym Miro
-
Grzegorzu - kaszanke zamrozić - kiełbasa jeśli nie jest biała to pewnie wedzona jeśli tak to: 1) zamrozić 20 jesli ma w sobie troche tłuszczu co zobaczysz po przekrojeniu nadaje sie do podsuszenia ja podsuszam w kuchennym piekrniku w temp.ok 50 stopni po 2-3 godzinki dziennie po tym czasie wyłanczm piekarnik ale kiełbaska dalej sobie w nim leży aż do następnego dnia. Susze tk długo aż uznam że jej twardośc i wyschnięcie już mi odpowiada,przeważnie trwa to 3-4 dni. Po tej czynności wytrzyma długo o ile wcześniej nie zostanie skonsumowana jako doskonały dodatek do piwka. Pozdrawiam Mirosław
-
Oli Nie licz na cudo za te pare zeta. Generalnie nadziewarka nie jest taka zła. Dla osób które co jakiś czas zabawiają się w wyrób kiełbasy napewno ich poziom zadowolenia będzie wiekszy niz przy nadziewaniu maszynką zwłaszcza że nie musimy uważać na palce :grin: . Jeśli jednak ma to być do częstego użytku to tu pojawaja się pytanie jak długo wytrzyma. Jak widac po doświadczeniach kol.KIT nie wytrzymała zbyt długo. Niestety sposób mocowania jest niedopracowany i należy obchodzić sie delikatnie z ustrojstwem. Zastanawiałem się jak przerobic ewentualne mocowanie na bardziej rozsądne ale jakoś nic mi do głowy konkretnego nie przychodzi. Miałem pomysł z taśmą zaciśnięta na obwodzie cylindra ale czy to nie spowoduje odkształcenia i zaklinowania tłoka to tego nie wiem trzeba by było zrobić próbę. Następny problem to nakrętki. Gwint jest nacięty płytko w związku z tym przy nie umiejętnym nakręceniu miałem problemy z odkreceniem nakrętki i jeszcze troche nerwów a po gwincie zostało by wspomnienie. Pomaga nasmarowanie i wtedy idzie to o wiele łatwiej. Mamy tu do czynienia z samochamowaniem przy nakręcaniu dlatego warto pamiętać o nasmarowaniu. Lejki mają długość ok 7-8 cm, troche za mało szkoda że nie są dłuższe. Mocownie lejków jest bardzo sprytne bo do jednej "obudowy" wkładamy lejki od środka na wcisk wiec farsz napewno nie ucieknie. Tłok ma co prawda luz w stosunku do cylindra ale ma to swoje plusy i minusy. Plus jest taki że przy farszu na kiełbasę przez luz ucieknie nam powietrze ale przy parówce czy pasztecie będzie nam uciekał farsz ale tu ratuje nas uszczelka ze słoniny pomysłu kol. Dymka. Podsumowując: - do sporadycznego używania: TAK - do częstego używania: NIE - cena do jakości wykonania: do przyjęcia - obsługa: delikatnie i jeszcze raz delikatnie - mycie: banał Miro
-
Tego nie dawał bo miał gotową kompozycje przypraw do parówki.
-
Papcio Zerknij na film ile zostawiał jelita za farszem jakieś 10cm temu nie uciekał. Przy nadziewaniu następnego kawałka farsz przytrzymuje palcami i znowu pozostawia kawał jelita. Miro
-
Zabrakło dokładnego zmielenia dlatego czujecie kaszke te 2mm to jednak za mało konieczny byłby blender który zrobiłby z farszu coś ala papka. Popatrzcie jak zrobił to w warunkach domowych klo.Dymek parówka Dymka Miro EDIT 1 A sól ?
