Na prośbę El Komendate przeklejam wiadomość. Witam, Wczoraj wieczorem zacumowalismy w Fort De France na Martynice. Dzisiaj rano poprosilem Agetke zeby podrzucila mnie na rynek. Jesli chodzi o ceny to w zasadzie te same co w Basse Terre na Guadelupie, jedynie galke mozna bylo kupic deczko taniej bo 6 sztuk za 2 Euro. Widzialem tez 8 za 2 euro ale byly male i bez oplotu kwiatowego. Te, ktore kupilem maja przecietnie 3,5 x 2,5 cm . Wydaje mi sie ze nasi importerzy to wlasnie ten kwiatowy oplot miela i sprzedaja jako galke. Kupilem takze troche cynamonu, straki i extrat wanilii. Pieprz zielony i ziele angielskie. Sprzedawcy oferowali wiele rodzajow gotowych mieszanek, niestety wszystko opisane po francusku, i tylko tym jezykiem sie porozumiewali. Mialem tam, na rynku bardzo sympatyczne spotkanie z dwoma paniami z Polski, ktore zegluja sobie na jachcie po karaibach. Moze nasza ekipa z Zawiszy wezmie pod uwage ten kierunek jako cel nastepnego rejsu. Mam tez pewien pomysl na dokarmienie KPP, ale najpierw musze porozmawiac i uzyskac zgode Maxella. Po Martynice plyniemy do Georgetown w Gujanie po ladunek 11 tys ton brazowego ryzu. Pierwszy port wyladunkowy w Portugalii /okolo 5 Kwietnia/i mam nadzieje ze stamtad bede mial samolot do domciu na zasluzony urlop. Pozdrawiam Krzysiek