DZiekuje wam kochani. Ja sie nie poddaje. Czasem tylko ciezko,kiedy zrobic sie nie da samemu czegos, Ale moje nastawienie do zycia jest takie, ze jutro zawsze jest lepsze od dzis. Cwicze, mam dobrego chirurga, i inna obstawe medyczna. Mam przyjaciol blisko i daleko, ktorzy na prawde pomagaja mi. No i moje corki, ktore mimo terazniejszych ograniczen w Australii, moga do mnie przyjezdzac i pomagac. wiem, ze nie jestem sama, a to chyba najwazniejsze. No i cwocze. Zwlaszcza prawa reke. Bo jak moj physiotherapist twietrdzi, nawet cwiczenia przed operacja pomagaja pozniejszemu powrotowi do zdrowia. Jedno co zauwazylam, jak bardzo rece sa nam potrzebne na codzien. Zdrowy czlowiek tego nie zauwaza, dopiero kiedy nie mozemy czegos zrobic, tto docenia sie to.