sawca

http://www.allegro.pl/item603915847_nastrzykiwarka_reczna_3_iglowa_12l_fv.html Chciałem zrobić coś takiego i mam pytanko : czy można użyć pistoletu wykonanego z mosiądzu (są w sklepach ogrodniczych) czy lepiej z nierdzewki? Ciekawe czy to ktoś z zadymiaczy?

Nie czepiam się, dla mnie czosnek w płynie to jak woda w proszku :rolleyes:

Już mi sie odechciało robić salami - ja o tych składnikach to pierwszy raz słyszę :shock: A czosnek w płynie to kosmos jakiś :!: :question:

Kupujesz na własne ryzyko. Zależy od ilości wsadu drewna lub zrębek. Ale z doświadczenia wiem że dymi bardzo, w końcu wędzenie to odymianie. Zajrzyj tu: http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1206&page=1

Pewnie że tak :blush: :smile: Chciałem DZIADKA zmobilizować bo baaardzo chcę zrobić salami które uwielbiam. :lol:

Tak se czytam i co wam powiem to wam powiem ale wam powiem: 1-Wasze zdrowie :grin: 2-Zdrowie stowarzyszenia :smile: 3-Moje zdrowie :lol: 4-Zdrowie gości :grin: 5-Zaczyna być nudno 6-Idę spać. :rolleyes: Pzdr

jak nie było tak ma jak zawsze obiecanki cacanki :sad: :sad:

Eh... bajka. Ja jednak lubię bardziej wysuszone i czekam 3-4misiące.

Maxell, zamknij wątek, gdybanie tu nic nie da, szkoda serwera. Na temat stowarzyszenia dyskusję można prowadzić po rejestracji jak będzie wszem wiadomo co i jak.

Zico - Nie masz większych zmartwień? Niepotrzebną dyskusję nakręcasz. Czekaj spokojnie na statut a dowiesz się wszystkiego.

Zasada jest taka że po wyjęciu z peklosoli powinno się sprawdzić słoność mięska wykrawając kawałek i organoleptycznie sprawdzić- i w razie potrzeby płukać w zależności od potrzeby 15min do 1h. W dziale dla początkujących temat jest obszernie opisany. http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1587 Pozdr

Moja następna produkcja: schab po ok 3kg sztuka(jeden zabiorę na IV zlot :grin: ) http://img216.imageshack.us/img216/554/21042009441x.th.jpg Sól 50g/kg, kolendra, czosnek-sól i tak cała się nie wchłonie bo wypłynie z wodą. Leżakowanie w lodówce 7dni, w tym czasie ubyło na wadze ok 100g/szt. Jak wcześniej pisałem nie wierzę w pończochę i zawijam w pieluchę tetrową. Warstwa ta jest grubsza od pończochy i nie powoduje zbyt szybkiego wysychania warstwy wierzchniej. http://img216.imageshack.us/img216/368/30042009454x.th.jpg http://img216.imageshack.us/img216/5474/30042009459x.th.jpg Wieszam toto teraz na 4 miesiące i myślę że nikogo nie otruję :wink:

piotrulex Niektórzy ze starych zadymiarzy zaczynali z beczką i tak już im zostało :grin: mówią że taka jest najlepsza :wink: .

Sporo ludzi mieszka w blokach a tam o wilgotność to trudno, co innego domek tam zawsze jakieś pomieszczenie się znajdzie zapewniając optymalne warunki. Nawilżanie należy(moim zdaniem) przeprowadzać w ten sposób aby warstwa zewnetrzna była tylko lekko wilgotna nie mokra.

Dokładnie tak Zewnętrzna warstwa wyschnie na wiór. Efekt będzie taki że otrzymasz "mięso w puszce" :grin: Ja zawijam schabik w całą dużą pieluchę tetrową i wilgoć szybko przez te warstwy nie ucieka co powoduje równomierne oddawanie wody ze środka. Dodatkowo jest to zabezpieczenie przed "fruwajkami obrzydliwymi" :grin: - ja tam w pończochę nie wierzę

a-nutka, za szybko pewnie wysycha, zimą było zimniej i woda z niego wolniej odchodziła i wysuszał się równomierniej. Ja proponuję owiń go w tetrową pieluchę -(ja tak robię ) i co drugi dzień nawilżaj wodą ze spryskiwacza - tylko bez przesady :rolleyes:

Super wygląd i smaczek też pewnie super. A wędzarka extra, zazdroszczę okolicy.

Ok, dzięki. Ale jak się ją używa? Toto nie pasuje nijak do tej maszynki nr10, a i po co jest ta śruba motylkowa?

Wygrzebałem to u dziadków kolegi, było to w pudle razem z maszynką nr 10, produkcji kraju który już nie istnieje - z Czechosłowacji. Czy ktoś wie co to jest i do czego? http://img524.imageshack.us/img524/5989/26042009442x.th.jpg http://img524.imageshack.us/img524/7851/26042009444x.th.jpg

A może zamiast blachy położyć cegłę "dziurawkę" -swoje zadanie spełni jako dyfuzor a się tak nie nagrzeje?

No brawo. Tożesz chłopie już przepadł :grin: Witaj .

Pewnie mnie wywalą ale coś ci Kaszubka powiem: więcej literatury a mniej tygodników. A tak poważnie to ja udka pieczone w piekarniku od świąt trzymałem w pokojowej temperaturze do dziś tzn piątek i nic mi nie jest a i moim znajomym i dalszej rodzinie też nie. Może "złe mięso" lub może zioła z marketu? trudno stwierdzić bez badań.

Zerknij tu http://www.wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?p=56982&highlight=#56982 Ja tego używam i się świetnie sprawdza - kawałek blachy.

No, no - klasa prima sort! A ja, po prawie 3 miesiącach, trzymam w lodówce w zamkniętym pojemniku i co wieczór "smakuję" z delikatną "nowelką" cieniutki plasterek.

Tak myślę (naiwny :grin: ) i dziękuję za słowa pocieszenia. :rolleyes: