Po pierwsze wędzonki do parzenia segreguje pod katem wielkości i pod kątem do jakiej temperatury będę parzył poszczególne wędzonki.Te które będę parzył dłużej idą na dno reszta na górę garnka.Po drugie nie ma potrzeby wyciągać sondę jak wędzonka jest jeszcze gorąca.Do studzenia np. w wodzie można wrzucić wędzonkę razem z wbitą sondą a jeśli jest potrzebna sonda, żeby sprawdzić wyrób to zatykasz otwór patyczkiem do grilla. Ja mam dwa termometry i sobie jakoś radzę. Tu radzę sobie w ten sposób, że wkładam sondę w baton przed parzeniem i później wiążę baton razem z sondą.Po parzeniu wyciągam sondę i studzę wyrób.Nic nie wycieknie Wyroby w kątnicach, żołądkach, jelitach grubych sprawdzam w ten sposób, że po jakimś czasie parzenia wkładam sondę do środka poprzez wiązanie.Można tą sondę zostawić albo wyjąć jeśli będziemy jeszcze parzyć.Nic nie wycieknie jak wyżej.