-
Postów
5 485 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Viszna
-
Dzięki Zbóju, następnym razem podkręcę regulator o te kilka stopni.
-
Dałem się... Kupiłem elektryczną ostrzałkę do noży, nożyczek z Lidla i niestety urządzenie jest PORAŻKĄ na całej linii, silnik jest tak słaby, że podczas ostrzenia kamień się zatrzymuje (dla wyjaśnienia: użytkownik nie ma możliwości dociskania noża do kamienia, nóż się przesuwa w prowadnicy, a kamień jest dociskany do noża automatycznie). Na upartego da się jakoś naostrzyć nóż, ale wymaga to cierpliwości, trzeba nóż "unosić w prowadnicy", aby zmniejszyć docisk do kamienia, niestety przez to po ostrzeniu powstają "fale" na ostrzu i nóż nie przecina do końca np. mięsa. Poniżej fotka tego nieudanego produktu...
-
No to dzisiaj kolejne podejście. Tym razem trzymałem się dokładnie wg. uwag Koleżeństwa dotyczących mojego poprzedniego wędzenia, czyli moczenie w solance ~11 godz. pozostawione na całą noc na pełne 12 godz. do ocieknięcia w temp. pokojowej (wykorzystałem kratki od suszarki do grzybów), rano zostały "przetoczone" przez przyprawy i powędrowały (na tych kratkach) do wędzarni, gdzie najpierw przez około 1 godz. się jeszcze dosuszały w temp. ~50°C, a następnie zacząłem wędzić, temperatura bez zmian, czas wędzenia ponad 5 godz., ale warunki miałem tragiczne bo strasznie wiało i był problem z dymogeneratorem (przez otwory powietrzne mi ogień się pokazywał, a czasami aż żar wydmuchiwało), ale się udało i wyszło wszystko OK. Większość to Pilosy typu włoskiego + kilka sztuk zwykłych tłustych (ale one się ledwo kupy trzymają -jeden mi się w solance zdematerializował , a z 2-go zostały kawałki -widać na zdjęciu). Jeszcze mam pytanie do bardziej doświadczonych: Czy temperatura 50-52°C podczas wędzenia jest odpowiednia, czy powinna być wyższa?
-
To jest nasza koleżanka, Olgunia SORKI!!! To już moja 2-ga wpadka tego typu, od teraz obiecuję solennie, że będę zawsze sprawdzał najpierw profil
-
Kolega chudziak trochę źle linka wkleił, powinno być: http://www.morphyrichards.co.uk/instruction-booklets/IB-cooking-and-baking/IB-slow-cookers/48732-Slow-Cooker.html
-
Nareszcie wypowiedzi wróciły na "normalny tor", czyli konkretne uwagi do przepisu, a nie ciągłe czepialstwo o nazwy, rodzaje miar wagi/ilości itp. A teraz mały off top z mojej strony, ale już nie wytrzymałem i się zdecydowałem napisać. Osobiście na forum jestem od kilku lat, dużo czytam, mało się udzielam -chyba że mam wiedzę w danym temacie. W tym temacie np. Maxell zwrócił uwagę osobom "czepiającym się" oryginalności włoskiej pizzy, że nie powinni tak reagować i ganić autorów przepisów (wg mnie poczuł się zaszczuty, tak jak często większość nowo piszących). Natomiast w wielu innych tematach (w szczególności dotyczących wyrobów wędliniarskich) przez pewną grupę osób wręcz jest celebrowana dokładność pod względem nazewnictwa, miar wagowych itp. choćby słynna "wojna" o nazwę "kiełbasa biała" czy "a'la biała". Drodzy Państwo Koleżanki i Koledzy może zamiast od razu naskakiwać na autora postu/przepisu można w delikatniejszy sposób zwrócić uwagę, wystarczy użyć innych słów i od razu wypowiedź będzie w innym tonie, nadal będzie miała swój przekaz, ale autor nie będzie miał wrażenia/odczucia, że się na niego naskakuje i ma pretensje za jego wpis. P.S. Pisząc "pewna grupa osób" w chwili obecnej nie mam na myśli konkretnych osób,po prostu jak czytam forum to kojarzę, że w wielu miejscach trafiałem właśnie na wypowiedzi, które wg mnie miały formę typowego czepialstwa, natomiast uwaga mogła być przekazana w zupełnie inny sposób.
-
A moim zdaniem trzeba by zrobić eksperyment -test, ale wiadomo, że nie może w nim brać udziału osoba, która przygotowuje wędzonki. Należało by po prostu 2 szynki po wędzeniu sparzyć różnymi metodami (w woreczku i bez woreczka) i dać do degustacji. I będzie wiadomo, która jest lepsza. Natomiast "smak" jest tak jak "gust" i o tym się nie dyskutuje, więc to co jednemu będzie smakować dla innych będzie nie koniecznie super. Sam osobiście chyba tak zrobię, że po wędzeniu zrobię eksperyment w domu.
-
Cena jest "trochę" wygórowana (wg mnie) bo nadziewarkę 10L kupisz za ~1.000zł, a nie sądzę, aby koszt wykonania napędu do niej wynosił prawie 1300zł. "Złote rączki" z forum porobiły napędy z silników wspomagania ukł. kierowniczego samochodów osobowych lub wyciągarek elektrycznych zamykając się kwotą ~300zł i własną pracą, więc jeżeli sam nie masz możliwości i komuś zlecisz dorobienie napędu to pewnie wyjdzie z 600zł czyli połowa ceny. Natomiast jeżeli nie masz możliwości/chęci/etc to przy takiej kwocie bym najpierw musiał ustrojstwo przetestować, bo wyskoczyć z 2.300zł i nie móc nabić kabanosów to bym się ....
-
Jeżeli się użyje torebek przeznaczonych do gotowania tzn. odpornych na temperaturę to nie sądzę, aby produkt "przeszedł plastikiem" co innego jak niewłaściwą folię potraktujemy zbyt wysoką temperaturą to faktycznie zgodzę się z Miro -może być niewesoło a dokładniej "niesmacznie". A poza tym dla 100% pewności można użyć odpowiednio zawiązanego rękawa do pieczenia -ta "folia" jest odporna na temp. dużo powyżej 100ºC bo jakoś kurczaki mi folią nie zalatują po pieczeniu
-
Ja też jestem zdania, że powinien być taki "quick star guide" osobiście jak tu trafiłem to dopytywałem się o konserwy słoikowe "czy się da?" i od razu były odpowiedzi wskazujące ISTNIEJĄCE tematy i przepisy, więc informacje były, ale nie potrafiłem/nie chciało mi się znaleźć. I tak samo robi PRAWIE każdy. Obecnie najpierw BARDZO długo szukam i czytam, a dopiero się zabieram za część praktyczną i sądzę, że większość taką przemianę przeszłą. Podsumowując też jestem za tym, aby na początku wrzucić jakiś 1 czy 2 przepisy na "gotowca" ze "sztywnymi ilościami" peklosoli i dni peklowania i wzmianką, że można krócej/dłużej/inaczej, i po tę wiedzę zapraszamy dalej. P.S. Pamiętacie swój kurs nauki jazdy? Na pierwszej lekcji chcieliście słuchać jak działa skrzynia biegów i układ zapłonowy, czy od razu wsiadać i jeździć?
-
Drogie Koleżanki i Koledzy podpowiedzcie co było "nie tak" bo serki się rozpadały podczas wędzenia (wcześniejszy post), a po wędzeniu są bardzo jasne, mają aromaty, ale... Może opiszę co robiłem i proszę o info gdzie popełniłem błąd: Serki do solanki na 12godz. Wyjęte z solanki, obtoczone w przyprawach i pozostawione do obciekania ~2,5-3godz. Powędrowały do wędzarni, wędzenie ~4godz. w temp. 55-60C niby mocno dymiło, ALE możliwe, że na jakiś czas słabo, jak mi się zrębki w dymogeneratorze zawiesiły. Ogólnie moje pierwsze podejście wyszło po japońsku czyli "jako-tako" serki jakieś takie blade powychodziły, to,że się zaczęły rozpadać to sądzę, że za mało obciekały, bo normalnie podczas wędzenia z nich woda kapała. Ale pierwsze koty za płoty, nie popełnia błędów tylko te co nic nie robi, a serki i tak już zaczęły znikać waro58 a możesz napisać co robisz po wyjęciu z solanki? Od razu dajesz w siatkę i wędzisz, czy najpierw osuszasz/ociekasz, no i jak wędzisz -jaka temperatura, czas.
-
Na początku było wszystko pięknie i ładnie. A po jakiś 30-40 minutach miałem "akcję ratunkową" serków -zaczęły się "prześlizgiwać" przez kratkę. Poratowałem się folią "ameliniową", którą dodatkowo podziurkowałem widelcem. Pilosy typu włoskiego dają radę, ale te zwykłe pomimo, że to tłusta wersja, zaczęły się rozpadać. Wydaje mi się, że za krótko je ociekałem/suszyłem przed wędzeniem ~2,5godz. -ile czasu je trzymacie po wyjęciu z solanki przed rozpoczęciem wędzenia?
-
A my wczoraj przygotowaliśmy serki, niestety nie udało się kupić takich jak wędzi qba-69, więc zakupiliśmy: serki z Lidla Pilos 9% tłuszczu i Pilos typu włoskiego 14% tł. i dodatkowo 1 klinek Mlekpol też tłusty. Wszystkie przeleżały nockę w zalewie solnej, a dziś moja LP je ładnie przyobrała w różniaste dodatki: suszone pomidory, papryka czerwona, lubczyk, czarnuszka, czosnek niedźwiedzi i pieprz czosnkowy. Obecnie czekają bo w wędzarni się podsuszają udka z kurczaka i jak będą gotowe do dymienia to serki do nich dołączą.
-
Mieszarka do farszu - pomoc w zakupie
Viszna odpowiedział(a) na Michał Koperski temat w Mieszarki do farszu
Jeżeli chodzi o gabaryty to nawet nie koniecznie chodzi o przechowywanie, ale np. o mycie po zakończeniu pracy. Ja miałem pożyczony sprzęt to o umyciu go w zlewie w kuchni można było zapomnieć -musiałem się pod prysznicem na kolanach gimnastykować -
qba-69 WIELKIE dzięki za info odnośnie rodzaju serka -chyba w weekend się przymierzę do kilku sztuk na próbę.
-
Qba, a możesz podać nazwę serka, którego używasz do wędzenia, czy to tajemnica "zawodowa"?
-
Pacan Wojciech to są silniki, które spokojnie "ciągną" nadziewarki podczas nabijania kabanosow, więc i mieszałkę bez przekładni pociągną. Ogólnie zapotrzebowanie na moc jest chyba największa w nadziewarce i maszynce do mielenia mięsa, a mieszałka ma najlżej.
-
Mieszarka do farszu - pomoc w zakupie
Viszna odpowiedział(a) na Michał Koperski temat w Mieszarki do farszu
dziadek19 ja też się nad tym zastanawiałem to na zlocie rozmawiałem z Kolegami to wyszło, że jak się robi np. 30 kg kiełbasy, ale różnej to lepiej wziąć mniejszą mieszałkę i na 2x mieszać niż wziąć dużą -bo w dużej nie wymieszasz małej ilości farszu -oblepi się na ściankach i... nic z mieszania nie będzie. No chyba, że ZAWSZE robisz duże ilości na raz jednego produktu, to wtedy lepiej wziąć dużą mieszałkę. -
heh nie do końca ze "wszystkim" zauważ, że bardzo często pierwsza próba s..k..u kończy się ciążą oczywiście są wyjątki, ale efektywność w stosunku do ilości wykonanych prób jest raczej dość wysoka to tak na wesoło, ale z produkcją wędzonek jest jak pisali wcześniej Koledzy, rób, eksperymentuj, nawet jak Ci się nie do końca uda wyrób to i tak pewnie będzie smakował i dość szybko zostanie spożyty (przynajmniej w moim przypadku tak było) pozdrawiam Viszna
-
Spoko to od razu nasuwa się pytanie dot. czy już masz taki regulator, bo koszt tego urządzenia (falownik) do silnika indukcyjnego (jak np. pralce) to kilkaset zł dlatego pisałem o dobraniu odpowiedniego silnika do przekładni lub modyfikacji kół (dorobienie większego/mniejszego) pod względem dopasowania do silnika -to będzie najtańsze rozwiązanie. Przy prostych (tanich) regulatorach prędkości silników drastycznie spada ich moc i np. silnik 1,5kW ze zmniejszonymi obrotami będzie dysponował mocą zaledwie np. 800W. Moim zdaniem szukaj na youtube filmów z pasującym Ci rozwiązaniem i ew. pisz do autorów jaki mają silnik. pozdrawiam
-
celt szukając silnika musisz wziąć pod uwagę oprócz mocy i napięcia także prędkość obrotową. Nie wiem jakie masz te koła tzn. jaki jest stosunek wielkości (obwodów) małego do dużego. Ogólnie chodzi o to, aby maszynka podczas pracy miała odpowiednie obroty ogólnie przyjęto na forum, że od 60 do 100 powinno być OK -ludzie tak mają i działa. Także jeżeli twoje kółka mają stosunek obwodów np. 1:30 to musisz szukać silnika który ma obroty od 1800 do 3000
-
To może ja wrócę do tematu i pytania które zadał celt Nie wiem jaki masz silnik (od jakiej pralki) więc: Na szybko znalezione w googlu: oraz Z powyższego wynika, że na pewno są to za słabe silniki do napędu maszynki do mięsa -szczególnie 32-ki Ja testowałem napęd zrobiony z przekładni kątowej 1:32 oraz silnika o mocy 700W i przy drobnym sitku było już "ciężkawo" -dawał radę, ale było widać i słychać, że się "męczy", więc silniki o mocach rzędu 50-120W to za mało
-
A ja własnie wczoraj próbowałem odzyskać dane z zewnętrznego dysku USB (używanego jako kopia zapasowa). Dysk firmowy 1TB i się mu "padło" po niecałym pół roku, na szczęście wszystkie dane które były na nim są jeszcze na komputerach (laptopach 3szt. -to był ich wspólny backup) więc należy je teraz ponownie na coś zgrać, ale wniosek z tego jest taki, że nośnik kopii też może ulec uszkodzeniu. Chyba faktycznie jak Ktoś wcześniej stwierdził, że najbezpieczniejsze są nadal nośniki optyczne -ja ostatnio oglądałem film z ślubu -płyta DVD+R Verbatim nagrana ponad 10 lat temu
-
W tym przypadku na 100% będzie wszystko działać po odtworzeniu partycji C Miro ja ostatnio używam do kopiowania dysków/tworzenia obrazów i odzyskiwania AOMEI Backupper http://www.aomeitech.com/aomei-backupper.html radzi sobie b. problemu z 10-ką
-
A ja mam jeszcze pytanie dot. wolnowaru -bo już też się nastawiłem na zakup, ale czy ktoś posiada coś takiego jak "multicook" ew. "garnek elektryczny" np. tu http://allegro.pl/wolnowar-jak-parowar-frytownica-maestro-mr-794-i5982616842.html jest o pojemności 5L cena 197zł tylko to cudo NIE MA ciężkiego/grubego pojemnika porcelanowego tylko zwykły cienki i czy w takim urządzeniu da się przygotować potrawy dokładnie jak w wolnowarze? Bo "prawdziwy" wolnowar z ciężką misą o poj. 5-6L to koszt ponad 2x większy od tego urządzenia Gdyby link wygasł to opis z ogłoszenia: Uniwersalny pomocnik w kuchni, pozwala przygotować wiele smacznych i zdrowych dań Wyposażony w sterowanie elektronicznePosiada 30 programów przygotowania różnych potraw,Duży wyświetlacz LCD,Programowalny zegar do 24 godzinPojemność: 5 l.Obudowa wykonana ze stali nierdzewnejZasilanie 220-240 V, 50 Hz,Moc 700 W