Ktoś ze znajomych napisał na FB. UWAGA NA „POGOTOWIE KOMPUTEROWE!” Kupiłem nowego maca, a w starym tego samego dnia poszła karta graficzna. Po dość długich poszukiwaniach i paru telefonach postanowiłem wybrać opcję, której żałuję i odradzam każdemu. Tak, chciałem przyoszczędzić – na czasie i na kosztach. Wybrałem „serwis”, który wysyła po sprzęt „kuriera”. Właściciel przez telefon powiedział mi, że robią darmową diagnozę, po jednym dniu proponują koszty naprawy i po zgodzie jest ok. tygodnia oczekiwania na sprzęt, a jeśli nie zdecyduję się na naprawę, to nie poniosę kosztów. 06.04.2017r. kurier odebrał laptopa. Super, problem z głowy. Następnego dnia dzwonię, odbiera ten sam koleś i mówi, że nie ma czasu i prosi, żebym pisał smsy. Ok, piszę. Jakieś 3 razy w odstępach 2 dniowych podpytuję jak tam laptop. Otrzymuję odpowiedź, że „Laptopem zajmuje się serwisant. Proszę czekać na kontakt z naszej strony.”, więc czekam. 8 dni później po kilku nieśmiałych pytaniach o stan rzeczy, w kulturalny sposób okazałem swoje niezadowolenie z sytuacji i zażądałem zwrotu sprzętu. Typ odpisał że nic nie poradzi na problem z częściami i żebym swoje pretensje kierował do Apple. Stwierdził, że to nie w porządku, że muszą znosić takie moje zachowanie i jest oburzony moją ignorancją. .... Co???? Nie dałem się sprowokować i w dalszym ciągu prowadziłem i prowadzę z tym człowiekiem korespondencję w tym tonie. Laptopa w dalszym ciągu nie odzyskałem i nie zapowiada się na to, żebym odzyskał w cywilizowany sposób. Właścicielem serwisu jest firma Laptop Repair Service s.p. z.o.o wł Jacek Pasztaleniec zarejestrowana w Krakowie przy ul KAZIMIERZA KORDYLEWSKIEGO 11 /108 i z siedzibą w Warszawie przy ulicy Długa 44/50. Niestety obie lokalizacje są „wirtualne”, nie ma tam fizycznych biur, ani żadnego pracownika, niestety działalność firmy jest realna. Rozmawiałem z paroma innymi osobami oszukanymi w ten sposób i nikt nie wie gdzie oni mogą trzymać te komputery. Firma kurierska nie poda żadnych informacji. Policja zna sprawę, ale nic nie może zrobić i przyznaje, że to wszystko jest w białych rękawiczkach, bo koleś zasłania się kodeksem cywilnym + podpisaniem przeze mnie regulaminu serwisu w momencie oddania sprzętu, czyli „Oczekujemy na części... Może Pan odebrać sprzęt, ale musi Pan zapłacić koszty jakie ponieśliśmy”. Piszę o tym, bo może ktoś dzięki temu nie popełni takiego błędu. Tu są strony powiązane, które znalazłem, pewnie jest ich więcej: "ratuj-laptopa24.pl/regulaminy-serwisu/" "naprawiaj-laptopa.pl/regulamin-serwisu/" "pogotowie-komputerowe.net.pl/"