Todek

Moja śp Babcia takie robiła, zawsze. A Mama już takich nie umiała robić.

Chodzi Ci o to, że dałem troszkę marchewki i selera? Czy o coś innego? Tak mi szkoda było wyrzucić i dodałem, ale są praktycznie niewyczuwalne, mało ich było.

Skład: Mięso kuracze i wołowe pozostałe z gotowania rosołu. Troszkę marchewki, cebulka i seler z rosołu. Skwarki pozostałe po wytopie smalcu z dzika. Skórki wieprzowe. Kawałek wątroby wp. Powyższe składniki dane tak na oko. Jedna cebula przesmażona Wszystko zmielone na sitku 4.5 mm jeden raz. Kasza gryczana i pęcak. Przyprawy to sól, pieprz cz., majeranek i ziele ang. Włożona do gotującej się wody i parzona przez 60 min w temp. 80-85C.

Jest jedzone regularnie. Ja też bardzo lubię kaszankę.

A tak sobie zrobiłem taki wyrób "biała kaszanka".

A jak?

No to poczekam jeszcze ze 2 - 3 dni. Dzięki.

A ja mam takie pytanie odnośnie kimchi. Jak mocno ma to fermentować? Piszecie żeby nie zakręcać bo może wybuchnąć. A moje kimchi stoi w cieple, temp. pokojowej już ze 3 dni, i jakoś wcale tak mocno nie fermentuje, nie idą żadne bąbelki. Zapach też n ie zabija. Coś źle zrobiłem?

No to machnąłem trochę kimchi. Robiłem opierając się na przepisie Muskiego. I sobie fermentuje.

Jednostronny. http://agdczesci.bazarek.pl/opis/267770/slimak-kpl-nr-8-maszynki-do-miesa-zelmer-do-noza-jednostronnego.html Dwustronny. http://agdczesci.bazarek.pl/opis/1867245/slimak-kpl-nr-8-maszynki-do-miesa-zelmer-do-noza-dwustronnego.html

Tak prawdę mówiąc to kupiłem trzpień do maszynki nr 8, nie jakiś specjalnie dedykowany do Zelmera. Pomyślałem, że się nada. A kupiłem go w takiej hurtowni masarskiej w Lublinie. Np. tutaj są do 5 i do 8. http://www.domowy-wyrob.pl/trzpien-slimaka-maszynka-5.html

https://www.youtube.com/watch?v=iR5VWgdAUfc

Ja też mam w Zelmerku poddarty ten trzpień. Kupiłem taki trzpień i chciałem wykręcić ten zużyty. No i niby się kręci w ślimaku, ale jakoś się nie wykręca. Odpuściłem, bo bałem się, że coś się urwie.

No nie wiem. https://www.google.pl/search?q=czarny+sos+polski&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b&gfe_rd=cr&dcr=0&ei=cUFvWtbYJ-yA8Qfk04P4DA

Kopytka z surówką? To jakoś skromnie.

I wszystko jasne. Dzięki.

Jasiek, no jak bez jaskółki? No co Ty?

Rozumiem. To jeszcze Cię pomęczę. Dlatego w przepisie nie ma soli. A jak by były niesolone, to ile dać soli? Śledzie przekładamy gorącą czy zimną zalewą? Jakoś to konserwujemy/pasteryzujemy, czy tylko mają się przegryźć?

No pięknie. Uwielbiam śledzie w każdej postaci. Rozumiem, że ten przepis na kartce jest do tych śledzi w słoikach, tak? I używasz do niego śledzi niesolonych, filetowanych, tak?

W innym dziale pytałem o przepis na żeberka konserwowane w słoiku, ale nikt mi nic konkretnego nie powiedział. Tak więc zrobiłem żeberka z dzika tak jak uważałem, że będzie dobrze. Żeberka peklowałem przez 48 h peklosolą w ilości 16 g/kg. Po 24 h dodałem pieprz w ilości 2 g/kg. Do każdego słoika o poj. 500 ml dałem: kawałek liścia laurowego, po 3 średnie zb. czosnku, po 2 ziarenka jałowca i po 1/2 łyżeczki majeranku. Włożyłem żeberka i dodałem po około 25 ml lekko osolonej wody. Wstawiłem do gara i gotowałem przez 1 godz. pozostawiłem do wystygnięcia i po około 24 h gotowałem przez 40 min, i po 24 h trzeci raz przez 30 min. Wyjąłem i wystudziłem na zewnątrz. Jak smakują? Nie wiem, jeszcze nie próbowałem. A kilka dni wcześniej robiłem słoninę świeżą wg receptury z 19.

No właśnie chodzi mi o to, że kiedyś jadłem takie całe, z kośćmi w słoiku i były super.

Tak prawdę mówiąc, to są tam ogólne przepisy na konserwy. Konkretnie na żeberka nie znalazłem. Chyba, że źle szukam. No nic, pewnie przyjdzie mi poeksperymentować.

No Panie i Panowie, nikt nie robił żeberek w słoiku? Czy to gotowanych czy zapiekanych?

Poszukuję sprawdzonego przepisu na żeberka w słoiku. Mogą być pasteryzowane w garnku, albo zapiekane w piekarniku. Albo jakieś inne. Jak ktoś ma sprawdzony przepis, to poproszę.

Tak to wygląda dzisiaj. Niestety, ale jedna karkówka uległa zepsuciu. Zrobiła się taka jakaś kwaśna i miała nieprzyjemny zapach. Była to ta karkówka robiona na sposób jankeski. Nie ma jej na zdjęciach, bo się wkurzyłem i wywaliłem. Chociaż wyglądała dobrze, miała ładny kolor. Pozostałe kawałki mięsa jak najbardziej OK. Zapakowałem w próżnię i niech sobie jeszcze poleżą.