mamuśka

Muszę posypać głowę popiołem. Pomyliłam autora projektu 😭 wg. którego chcę wybudować piec. Bardzo przepraszam Don Pedra za moją pomyłkę. Moderatora proszę o zmianę w pierwszym poście AquariusP na Don Pedro. Dziękuję i przepraszam za zamieszanie.

Oj, przepraszam😚 Nie chciałam spowodować takiej burzy. To tylko płyta pod piec chlebowy. Dziękuję Wam bardzo za wszystkie rady🥰

No to teraz jestem typowa "blondynka" 😜

Dziękuję Waldki. Ukłony ślę

No i jesteś Waldku WIELKI 😍 Wiedzę w 100% przyjmuję. To ja jeszcze dopytam. Gdybym przy tym piecu chciała postawić komin murowany to jak głęboko kopać (do czystego, czy do strefy przemarzania)?.

Mowa o pomalowaniu wędzarni z zewnątrz, a nie metodzie zanurzeniowej drewna. Drewno malujesz warstwą części milimetra. Z takiej ilości, gdzie jeszcze odparowuje na zewnątrz ma Ci przeniknąć do wewnątrz i ma mieć kontakt z żywnością.

Waldku, kolega jest murarzem z prawie czterdziestoletnią praktyką. Ty piszesz tak, on mówi tak, a ja jestem głupia w tym momencie. Dobra, płyta 15 cm gruba to na którym cm siatka? Jak zadzwonię do betoniarni i powiem że potrzebuję niecały m3 betonu, to mnie śmiechem zabiją. Wiem że z betoniarni beton niebo lepszy.

Kolega budowlaniec jeszcze poradził: - płyta ma wystawać 30cm poza końcową wielkość pieca - zbrojenie po środku betonu (zagiąć końcówki, podniosą zbrojenie od podłoża) - siatka pojedyńcza z drutu (nie robić podwójnego zbrojenia) - po rogach dodać po 2 lub 3 L

Bardzo ładny kwiatek

Witam Kochani. Mam chęć na piec chlebowy. Bardzo podobny do tego. AquariusP to autor tego pieca na zdjęciu. Kłaniam mu się nisko.😚 W związku z tym mam pytanie o płytę fundamentową (co i jak). Ja pomysł mam taki: - zdjąć żyzną do czysta - zrobić ok. 8 cm warstwę żwiru (zagęścić- ubić) - potem gdzieś 7 cm suchego betonu - na to 15cm betonu B25 (a może mocniejszy, bo sami go zrobimy) - siatka zbrojeniowa z drutu żebrowanego 12, a oczka - wiązanie co 15 cm. Jak coś dobrze, czy nie dobrze wymyśliłam to piszcie. Otwarta jestem na wiedzę😃 Dziękuję Pozdrawiam.

I o to palce lizać chodzi

Tu się nie zgodzę 🙃 Rąbanie drewna to dla mnie sposób odstresowania i wyżycia się. Lepiej na drewnie niż na domownikach. Co do pieca chlebowego. Ekonomicznie to się nie opłaca, ale smak tak jak domowych wędlinek wart tego wydatku. To moje zdanie. Tak sobie wymyśliłam. Nagrzać piec. Jeszcze z żarem upiec np: pizzę, potem żar do wędzarni (będzie do osuszania), a w piecu chlebek, potem mięsko. To mój pomysł zobaczymy w praniu jak to będzie wyglądać.😙 Taki piec (nie obraź się Grzegorzu) to dla mnie nie to. Wg. mnie to bardziej dla oka. Pierwotnie pomyślałam o takim jak ma AquariusP i paru innych SiBów , ale jak wjechałam na cegielnię to dostałam przysłowiowego "ślinotoku" i zmiana pomysłu na taki co pokazał Don Pedro Proszę bardzo: https://www.olx.pl/d/oferta/cegla-szamotowa-i-zwykla-z-rozbiorki-sygnowana-CID628-IDONuYp.html

Witam Kochani Nie tylko jedzeniem człowiek żyje 😜 więc przy rąbaniu drzewa (kawałek był wredny) rozcięłam siekierą buta na parę centymetrów i skaleczyłam paluszka w stopie. Po RTG paliczek pęknięty. Dobrze że większego kuku sobie nie zrobiłam. By osłodzić sobie paliczek w paluszku stópki wpadłam na pomysł - piec chlebowy. Cegły szamotowe z demontażu cegielni. Mają coś koło 100 lat. Jeszcze parę muszę przywieźć. Tak na próbę, co i jak rozłożyłam sobie na próbę na tarasie.

Nie szkoda Ci własnego zdrowia, a może życia. Oszczędź chociaż rodzinę. Używaną dużą lodówkę kupisz za 5 czy 6 stów. Warto za takie pieniądze ryzykować? Posłuchaj Maxella.

Dziękuję 🥰 Małe co nie co do kawusi. Serniczek z domowego twarogu i rogaliki Halusi (nie z serem tylko z prużonymi jabłkami, rodzynkami i cynamonem). Taka wersja nadzienia za mną chodziła 😜

I się uśmiałam. Ja jestem o rozmiar mniejsza od Waldka ale szpadle czy siekierę już popsułam🙃więc wolę mocniejszy sprzęt. W 100% popieram.

Sałatka, sałatką, ale chlebuś extra

Waldku ale w ofercie Dick ma tylko 2 lejki. Wiem, można dorobić.

Ja upolowałam Mesle z drugiej ręki (uparłam się na nią 😜, bo jest warta tego). To jest przysłowiowo mercedes wśród nadziewarek. Tłok ma ok. 185mm. Pojemnik ładuję powyżej 1/2 zbiornika (ubitego farszu) i robota idzie. Ostatnio kabanosy z 20kg, baranie flaczki i pilot do nakładania flaczka. Były momenty że sama kręciłam korbką i odbierałam nadziane kabanoski. Robota sama przyjemność.

No @Halusiapalce lizać. Wyroby wzorcowe 🥰

Pięknie Będzie pyszne jedzonko. Pełen repertuar. Brawo 😘

Podgrzałam samą do 95 stopni i ni hu hu. To może będzie u mnie tak jak z suszonymi drożdżami. Z suszonymi mi nigdy nie wyszło, a z normalnymi drożdżami zawsze mi wychodzi. Tak to już jest, nie można mieć wszystkiego 🙃

Dziękuję Wam Kochani za pochwały. Teraz z piersią wypiętą chodzę. To dzięki Wam można mieć takie wyroby.😍 Raz podgrzewałam samą kwaśną serwatkę, a raz do takiej serwatki dolałam soku z cytryny (ale ile to było soku na litr kwaśnej serwatki to nie pamiętam). Teraz po zwykłej serwatce wiem już jakie "farflotce" muszą się zrobić. Szkoda że nie posmakowałam serwatki z kwaskiem to bym coś więcej wiedziała na przyszły raz.

Wędzenie świąteczne. W wędzarni oprócz typowych wędzonek po raz pierwszy "bieguski" kurzęce i a'la oscypek, czy jak niektórzy twierdzą "gołka". Łapki trochę poparzyłam w 70 stopniach. Ricotta - tym razem dałam radę. Z 12,4l serwatki 724g. Z serwatki po kwaśnym mleku mi nie wychodzi. Jeszcze muszę odcedzić twaróg z kwaśnego. Z 7l będzie tak 1,2kg, może trochę więcej i będzie sernik 😘 Białego złota było 22l. Pozdrawiam Was serdecznie . Ps. Wyścigówki są ciemniejsze niż na zdjęciu.

Chłopcy 😜, czytacie mi w myślach. Śmiałam się do Zbyszka, że inną pokrywę trzeba zrobić do autoklawu (taką na zamianę) do mocnych książek.