binio1111

Koledzy jak tylko dostanę przesyłkę od Gregtoma to dowiem się dokładnie ile kosztuje wysyłka do Was (będę znał wymiary i wagę) Wówczas dam na PW co i jak . Na razie na spokojnie . Nie pali się

W Australii jest nasza koleżanka z forum. Może odezwie się do Ciebie. Jak wędzę na prądzie to podpiekam bez dymu. Co do "pyk" - jest to charakterystyczny dźwięk, towarzyszący łamaniu dobrze wykonanego kabanosa - "pyk" "pstryk" itp. Odpowiedź - klikasz w puste białe pole na dole strony pod napisem "Dodaj odpowiedź". Napisz jak ustawiasz przepływ powietrza przez komorę - najlepiej to zapodaj foty wędzarni. Trochę ludzi na forum ma borniaki i jakoś to dymi. Może coś nie tak z nim.

Jak dla mnie to długo wędzisz.Kabanosy wędze 2-3 godz.w 50-55,piekę 20min 90-95. Osuszam przed wędzeniem też krótko(10-15min). Może tu jest jakś przyczyna - trafiły ci się flaczki bardziej wrażliwe na przesuszenie. Niech się jeszcze wypowiedzą bardziej doświadczoni.

Ok.Dzięki.W takim razie kupię 8 litrów (czyli 20l) oczywiście nierdzewka

Już prawie po sezonie "sokowym" , ale odkopię trochę temat. Padła decyzja o zakupie sokownika. Teraz proszę o poradę osoby , które mają doświadczenie z tymi ustrojstwami. Jaka wielkość jest najbardziej optymalna.? Są w handlu różne wielkości : 3l,5l,8l (oczywiście są to pojemności jednego gara w zestawie - tego na owoce) Łączna pojemność waha się od 11-20l. Wiem ,wiem - zaraz powiecie , że to zależy ile się przerabia . To może inaczej spytam - Ile soku np. z owoców bzu czarnego / czarnej porzeczki /czerwonej porzeczki "wycisnę" z garnka , który ma 5l przy jednorazowym załadunku? - tak orientacyjnie.

No i gitara . Trochę za niskie drzwi zrobiłeś , ale to Ty się będziesz męczył . Pomyśl jeszcze nad kawałkiem blachy , żeby przysłonić palenisko gdyby wiatr dymał prosto w otwór. Teraz pekluj szynki

. No więc tak Kiełbasy parzone 18g/kg kiełbasy pieczone 17 kiełbasy pieczone do podsuszania 16,5

Pozazdrościć wykonu. Jeszcze dłuuuuga droga przede mną

No to ja słońszy jestem . takie 16,5 - 17,5 g/kg to w mielonki w osłonkach termo daję. (żonka słononielubna i nie narzeka więc ok )

Oż Ty . Ładnie tak ? . O mały włos kupiłbym jakiegoś chinola , dobrze , że odkopaliście ten temat

Najbezpieczniejsze rozwiązanie i najwygodniejsze rozwiązanie bo pozwala dowolnie rozbudowywać instalację bez obawy odcięcia naczynia wzbiorczego. (niestety często pomijane przez instalatorów - bo więcej rury idzie i więcej roboty przy montażu . W większości stosuje się jedną rurę do podłączenie naczynia i zasilania grzejników na górnej kondygnacji. No cóż.

Jeżeli mogę w imieniu Gregtoma. Cena z przesyłką do Polski 38Euro za komplet (na konto Gregtoma). + opłata za przesyłkę krajową dla mnie. (nie wiem dokładnie , ale koło 15-17zł) Niech Greg potwierdzi bo doszło więcej paczek tak , że nie będę mu w paradę wchodził . Co zostanie pójdzie na "dokarmienie prosiaczka"

70/5 = 14 to mało 80/5 = 16 to moim zdaniem nadal za mało , ale próbuj. Musisz dokładniej odważać bo inaczej nie będziesz miał powtarzalności i duży "rozrzut" . Na łyżki to można śmietany do zupy dolać. . No i proponuję na początek nie eksperymentować z sól/peklosól , tylko używać samej peklosoli. Będzie bezpieczniej

Witamy nowego kolegę

Zważ ilość soli , którą dodałeś do mięsa (czy było to 10g , czy 8 itd) Oblicz ile mięsa dołożyć , aby na 1kg przypadało 18g soli/peklosoli. Na pierwszy raz powinno być ok. Jak będzie za mało słone to dosolisz na kanapce i będziesz miał punkt wyjścia do następnego razu (trzeba poznać swój próg słoności). Jak pokroiłeś w drobną kostkę to wystarczy , że będziesz peklował przez 24-48 godz. (oczywiście trzymając w lodówce)

Narobiliście mi apetytu na takiego Predoma . Zaczynam poszukiwania dobrej używki w wersji "max wypas"

I masz tykającą bombę w kotłowni. Też lubię układy ,które nie są przekombinowane , ale Twój jest w swej prostocie niebezpieczny .

Rozesłać mogę , tylko nie mam paypal. Może ktoś ma , zrobi przelew , a my prześlemy kasę normalnie?

Taką cechę mają wyroby które są zbyt długo parzone. Nie musisz się obawiać o nic jak trzymasz 50-60 w wędzarni. Jedziesz do koloru jaki Ci pasuje (oczywiście rodzaj drewna też ma znaczenie)

Tu akurat się zgadzamy - zawsze z umiarem.

No i wróciliśmy do punktu wyjścia. Więc jednak wilgoć jest potrzebna. Gdybym spalał zrębki bardziej wilgotne to i w suche dni by szybciej łapało? Miro a o ileż podniesie się wilgotność w komorze dzięki garstce zrębków? Komora ma ponad 500l. Taka "garstka" nie jest w stanie zmienić wilgotności o ileś % w komorze (raczej jakieś ułamki %) Za całą wilgotność w komorze odpowiada raczej wilgotność powietrza atmosferycznego. (w tym przypadku pominę świadomie wilgoć z wyrobów - bo tą wartość umownie można przyjąć za stałą - jeżeli zawsze wędzimy tyle samo) Nadal będę twierdził , że szybciej się maluje wyroby jak jest wilgotno.Każdy ma prawo mieć swoje zdanie - ja swoje wypracowałem na zasadzie obserwacji i porównań.

Dymiąc prądem na DG mam dużą powtarzalność procesu wędzenia (zrębki te same bardzo suche, te same moce grzałek ,tak samo ustawiona pompka , dokładne sterowanie temp. i ten sam ustawiony przepływ powietrza) Dlatego też zaobserwowałem co napisałem - w pogody deszczowe wyroby szybciej łapią kolor. Dymiąc tradycyjnie proces nie jest już tak powtarzalny żeby postawić taką tezę - nie zwracałem na to tak dużej uwagi. (grubsze lub cieńsze kawałki drewna i różna jego wilgotność , różny przepływ powietrza ) . Pisałeś jeszcze , że w dymieniu przemysłowym wyroby są bardzo osuszone przed dymem. Czemu więc zbyt długo osuszana kiełbasa słabo się maluje?

Ok. Rozumiem . Dlaczego więc wędząc dymogeneratorem w słoneczny suchy dzień trudniej mi osiągnąć kolor niż w pogodę deszczową? (mniej odczuwam to zjawisko wędząc tradycyjnie) Prócz tego , gdy zbyt bardzo osuszałem wcześniej kiełbasy przed dymieniem też mi słabiej brały kolor.

Twoja racja jest Twojsza gdyż masz więcej wiedzy i odwagi niż ja . Dobrze więc by było ,żebyś wyjaśnił Wszystkim te "brednie" o których pisałem. Sam przeczytam z ciekawością. Jak na razie to Ty odwróciłeś kota ogonem wkładając mi w usta słowa , których nie mówiłem. Kończę. Niech każdy sam wnioski wyciągnie.