Skocz do zawartości

miro

**VIP Junior**
  • Postów

    13 785
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez miro

  1. Nadają, nadają tylko muszą być znoszone [emoji6][emoji16] Wysłane przy użyciu Tapatalka Jeśli to nie żart, to poczytaj sobie z czego dziś Chińczycy robią rajstopy, a potem zalecają ich stosowanie. Podpowiem...z odpadów i śmieci.
  2. Uff .. Arkadiusz, uspokoiłeś mnie,tym wpisem o specjalistycznej siatce.???????????? Już myślałem, że zdarłeś z kobieciny rajstopy i użyłeś do tak szlachetnego wyrobu. Dzisiejsze rajstopy są bowiem dobre tylko na nóżki. Do mięsa totalnie się nie nadają.
  3. Niskie stężenie zalewy, 9 dni, dziwna szarość mięsa (właściwie wchodzi w zieleń). Do tego niedoświadczenie kolegi. Nie możemy sami skontrolować mięsa. Czy warto ryzykować?
  4. Czy nie wystawała z zalewy?
  5. Kup płyn do mycia piekarnika, przeważnie są w atomizerze jak płyn do mycia szyb. Użyj według przepisu na opakowaniu i osad zejdzie. Gorąca woda to podstawa mycia DG.
  6. miro

    Porównanie wędzonek

    Nie obraź się, ale coś zrobiłeś źle.Najważniejsze jest bardzo, ale to bardzo dokładne osuszenie mięsa. Nie odróżnisz wyrobu zrobionego tą metodą, od normalnie uwędzonego. Dym w płynie jest tak aromatyczny, że bez rozcieńczenia nie da się go użyć, bo mięso będzie nie do zjedzenia. Nie tylko ja robiłem tą metodą i innym również wyszło pozytywnie, więc gdzieś popełniłeś błąd. [Dodano: 13 sie 2019 - 13:21] Wszystko robi się tak samo, jak przy normalnym wędzeniu.Wtedy kiedy dajesz do wędzarni i puszczasz dym, wtedy malujesz Po malowaniu musi bezwzględnie wyschnąć i jeśli trzeba dajesz kolejną warstwę. Według mnie dwa malowania to dość
  7. miro

    Porównanie wędzonek

    Przecież jest na forum i to od dawna. /topic/14355-w%C4%99dzenie-natryskowe-eksperyment/
  8. miro

    Porównanie wędzonek

    No niestety nie szkoła podstawowa. Tu trzeba się nauczyć używać płynu, żeby efekt końcowy był zadowalający.
  9. miro

    Porównanie wędzonek

    Nie Po prostu źle użyłeś dymu. Trzeba się nauczyć go używać, to nie jest takie proste. Nie piszcie mi o jakości wyrobu, bo dym nie ma z tym nic wspólnego, co jest wewnątrz kiełbasy. I jest 10 krotnie zdrowszy....
  10. miro

    Porównanie wędzonek

    @ StefanS. Wędzenie dymem w płynie to na dzień dzisiejszy kojarzone jest z chemią,brakiem swojskości i tradycyjnego wędzenia..... co niestety jest błędem. Naturalny dym to 60-70 % wody, tak więc i tak "malujemy" tak samo jak dymem w płynie. Za propagowanie tej metody jestem piętnowany i przykro to pisać gnojony i ja to rozumiem, bo brak dymu, drewna, spalania etc. Niemniej jednak to metoda dla osób które nie mają szans na tradycyjne wędzenie. Ale fakty, badania są nie podważalne, malowanie dymem w płynie jest 10 krotnie mniej toksyczne niż tradycyjne wędzenie.
  11. Nic mi się nie pokićkało, jedynie napisałem mało precyzyjne. Nie miałem na myśli, że wystaje kawał mięsa, tylko jakiś mały fragment. Jakie jest zagrożenie bakteriologiczne przy wystającym z zalewy małym kawałku mięsa? Czy taki wystający kawałek mięsa się zapekluje? A czemu by miał się nie zapeklować? Czy granicą zapeklowaniu będzie lustro wody...nie. Mięso i zalewa dążą do wyrównania stężeń i czy mi się pokićkało czy nie, to ten wystający fragment mięsa, również będzie słony. Przepisy zalecają pełne przykrycie mięsa, że względu na utlenianie w kontakcie z tlenem i nie ciekawy wygląd.
  12. Nie ma obawy, że się nastrzyknie za dużo. Mięso bez użycia chemicznych wspomagaczy i tak nadmiar odda do zalewy. Jeśli mięso przy standardowej zalewie 40% w stosunku do wagi mięsa wystaje z zalewy, oznacza że jest źle dobrane naczynie. A nawet jak coś tam wystaje, to nie trzeba się tym bardzo przejmować. Raz dziennie przeżucić mięso z dołu do góry w naczyniu i będzie poprawnie zapeklowane. To że jest poza zalewą, nie oznacza że jej nie wciąga. Schodzenie w dół, poniżej 8% stężenia zalewy, jest ryzykownym posunięciem. Odradzam.
  13. Obawiam się, że przy parzeniu w woreczku będzie trudno zejść ze słoności, ale próbuj ????
  14. A jesteś pewien, że była to słona wędlina? Przy tak niskich stężeniach to mało prawdopodobne. Tu mogła słoność wyrobu zostać zafałszowana przez parzenie w woreczku i "dodany" smak z wędzenia. Kiedy parzymy normalnie, w jakiejś części zewnątrzna warstwa jest wypłukiwana i mniej czuć wędzeniem. Taki zafałszowany efekt słoności mamy przy kosztowaniu kiełbasy czy wędlin jeszcze gorących, prosto z wędzarni. Po wystudzeniu smak jest mniej intensywny.
  15. Podasz tytuł?
  16. Co prawda autor pisze o takim rozwiązaniu, wskazuje na zdjęcie masownicy w którym w opisie budowy nie ma informacji o nożach, ale pod tym zdjęciem jest opis platkownicy do mięsa mrożonego. Czy nie doszło do pomyłki?
  17. W pobranej z netu książce Olszewskiego, w opisie budowy masownicy faktycznie autor wspomina o nożach i ich funkcji. Jeśli więc nacinanie ma sens, to nakłuwanie również.
  18. Piszę z wiedzą jaką posiadam. Nie słyszałem o takim rozwiązaniu.
  19. Nowoczesne masownice mają funkcję nacinania masowanego mięsa umieszczonymi w bębnie małymi ostrzami. Poprawia to rozluźnienie mięsa i szybsze wnikanie solanki , ale także przydaje się potem podczas składania elementów na wędzonki. Lepiej "się kleją ze sobą". Nie chcę wsadzać kija w mrowisko, ale pracuje kilkanaście lat przy takich maszynach i nie spotkałem się żeby w masownicach były jakieś urządzenia do nacinania. Są oczywiście tzw nacinarki. Są to urządzenia z jednym bębnem z ostrzami i wałkiem dociskowym lub dwa wałki z ostrzami, ale stosuje się je bezpośrednio zaraz za nastrzykiwarką i stanowią osobną maszynę pracującą niejako w linii z nastrzykiwarką. Pracowałem też z nastrzykiwarkami wyposażonymi w ostrza tzw "bagnety" które można zastosować dodatkowo lub zamiast drugiego zestawu igłowego najczęściej przy nastrzyku boczków. Polepsza to strukturę przekroju wyrobu eliminując widoczną w gotowym wyrobie solankę w postaci galarety..Temat wart rozpracowania, bo też o takim rozwiązaniu nie słyszałem. Raczej idzie się w kierunku zamykania struktury mięsa aby zminimalizować wyciek nastrzyku, a nie nie nacinania. To się nawzajem wyklucza.
  20. Udanego wypoczynku ????
  21. Temat wraca jak bumerang. Wszystko co jest ci potrzebne, jest na forum, tylko ciężko to znaleźć.
  22. Może sobie najpierw ustalcie, czy mowa jest o peklowaniu na sucho jednego kawałka mięsa, czy wielu kawałków w jednym pojemniku? Niby żadna różnica, ale diametralnie zmienia postać sytuacji. Jeden kawałek mięsa nakłuty czymkolwiek, to bezsens, chyba że bardzo starannie będziemy go w wycieku obtaczać. Wiele kawałków w jednym pojemniku, to już co innego. Nakłucia, wyciek, łączenie się soków z peklosolą da efekt bardziej pozytywny, niż bez nakłucia. Czy nakłucie wprowadza jakieś dodatkowe drobnoustroje? No jak się to robi nie higieniczne, to tak. A wodę dolewa się do mięsa na kiełbasy nie po to, żeby uzupełnić wyciek????...tak dla jasności. Ewentualny wyciek i tak przy mieszaniu farszu wróci do mięsa, chyba że się go wyleje.
  23. Zrezygnuj z kanałówki i zrób wędzarnię bezpośrednią, lub obie na raz. Szyber na kominie i na dolocie też. Komin krótki, góra 10-15cm, tym samym unikniesz niepożądanego cugu.
  24. Strach się odezwać, bo zaraz po uszach i pozamiatane. Nie zmienia to faktu, że każde naruszenie struktury mięsa, przyśpieszy peklowanie.
  25. Piasek w soli? Niby skąd..????
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.