Nie widzę większego sensu, w robieniu burzy mózgów z powodu przekładania mięsa. Nie użyłem wyrazu "musisz", więc każdy zrobi jak uważa. Obserwując ewolucję, która od jakiegoś czasu dzieje się w sposobie peklowania, w woreczkach, na sucho dla wędzonek, w 1 czy 2 dni, bo "czasu nie mam", czy z zastępowaniem peklosoli solą,to przewracanie czy nie przewracanue, jest niczym w tym oceanie rozbieżności. Gdybym dziś miał się uczyć robienia wędzonek czy kiełbas, chyba bym sobie odpuścił. Ile piszących, tyle sposobów, a każdy wie najlepiej. A zasady, a doświadczenie które latami nasi przodkowie zdobywali, poszły w kosz na śmieci.