Skocz do zawartości

miro

**VIP Junior**
  • Postów

    13 785
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez miro

  1. Jeszcze poza talarkami z ziemniaków, piekłem jabłka również pokrojone w plasterki..
  2. Nie obgotowanych, surowy ziemniak krojony w plasterki + sól, mleko....mistrzostwo. Teraz z braku pieca kaflowego piekę talarki na płycie ceramicznej.
  3. Że o talarkach z blachy nie wspomnę.
  4. Ja kupiłem na złomie. Szkoda, że nie wziąłem więcej, bo sporo ich tam było.
  5. Pytasz i masz. Smak jak dla mnie lepszy niż z grilla.
  6. Piszesz o jakim batonie ?
  7. Szynkę wołową peklujemy, wędzimy i parzymy podobnie jak szynkę z wieprzowiny. Jedyne co mnie zastanawia, to to czy szynka wołowa będzie podobnie soczysta i miękka jak wieprzowa ? Być może jest to wina tego, iż nasza rodzima polska wołowina niestety wymaga długiej obróbki. Trzeba mieć duże szczęście, aby trafić na dobre mięso. Nie raz zamawiałem mięso pod kątem przyrządzenia steka i tylko raz było miękkie i rozpływało się w ustach. Reszta twarda, bardziej do żucia niż do jedzenia. Ale może to wina naszej wołowiny i sposobu hodowli bydła. Z tego co piszesz używasz wołowiny na steka, więc może .... masz lepsze mięso niż nasze. A jeśli tak, spróbuj zrobić jedną, dwie szynki i sam oceń, czy to to czego chciałeś. Wołowina z importu na steka kosztuje mnie lekko licząc około 150 zł za kg, więc na nią mnie nie stać. Zszaleję i kupię chociażby pół kilo i może wtedy poczuję smak prawdziwego steka.
  8. miro

    Plama po kredce

    bilu72, ekoskórka, czyżby na torebce ? Może zamaluj kredką pod kolor eko-skórki.
  9. Przy wygrzewaniu rozszczelniam/uchylam drzwi wędzarni + mam regulowany otwór z boku + otwarty wylot na górze wędzarni.
  10. Niestety nie. Lodówka wyciąga wilgoć nie tylko z zewnętrznej części, ale i ze wsadu, a tego nie chcemy. Jest ogromna różnica między kiełbasą pozostawioną na noc w zwykłej lodówce, a lodówce NO FROST, o czym sam się przekonałem. Kiełbasa nie łapała koloru ponieważ jelito prawdopodobnie było suche, prawie pergaminowe. W praktyce nadzianą kiełbasę przekładam do plastikowego wiaderka i wkładam do lodówki. Na drugi dzień rano, wyciągam kiełbasę i rozwieszam, aby trochę się osuszyła, ale przede wszystkim nabrała ciepła otoczenia. Wędzarnię elektryczną wygrzewam w około 90-100 C przez naście minut i z otwartymi potworami, aby mogło przez wędzarnię swobodnie przepływać powietrze. Schładzam wędzarnię do 60-65 C, wieszam kiełbasę i osusza się może 15-20 min. Kiedy czuć, że jelito jest lekko wilgotne, ale jeszcze nie jest pergaminowe w dotyku uruchamiam DG.
  11. Przyczyna może leżeć w obsuszeniu kiełbasy przez lodówkę właśnie typu NO FROST. Lodówka wyciąga wilgoć i praktycznie można w niej obsuszać uwędzone wyroby. Po paru, parunastu dniach są twarde jak kamień.
  12. Czy lodówka nie jest typu NO FROST ?
  13. JESTEŚMY MISTRZAMI ŚWIATA !!!
  14. Wracamy do gry !!!
  15. Na Polsacie oglądam (nie kodowane !), nie wiem jak u Ciebie Gregtom ?
  16. Gramy o złoto !!! Trzymam kciuki ja wściekły. Muszą wygrać !
  17. Wygląda okazale. @głuszec o skropliny się nie martw. Bardziej martwił bym się jak to ustrojstwo w zimę wygrzać ? Pójdzie chyba z pół kubika drewna....
  18. To chyba masz już odpowiedź. Jasne że wędzenia. Raczej osadzanie połączone z osuszaniem.
  19. miro

    Fotoradary

    Rozwiązanie jest i to bardzo proste. Areszt zatrzymanego na dwa-trzy tygodnie, ale pod warunkiem, że sam za niego zapłaci !
  20. miro

    Fotoradary

    I całe szczęście w nieszczęściu. Prędkość skromna, ponieważ ruszyliśmy spod świateł Przede mną trzy samochody się zatrzymały, ja też, ale Pan z merca nawet nie zdążył zahamować i bum !
  21. miro

    Kiełbasa schabówka.

    Kolega odgrzewał w pracy, zapachniało i skosztowałem. Całkiem przyzwoita jak na wyrób sklepowy.
  22. miro

    Kiełbasa schabówka.

    Miałem przyjemność skosztować kiełbasy o nazwie "kiełbasa schabówka". Przypuszczam, że nazwa jest nazwą własną zakładu, ale może jest na nią oryginalny przepis ? Jeśli tak, to chętnie go poznam. Co prawda przepis powinien nazywać się "polędwicowa", ale nie czepiając się może .... ? W kiełbasie czuć wyraźnie smak polędwicy, lub niech będzie schabu. Zaciekawiła mnie i szukam przepisu. Może ktoś, gdzieś spotkał się z nim i może się podzieli ?
  23. miro

    Fotoradary

    Gdybym mógł mieć znowu 20-lat, to zapewne przeklinałbym fotoradary i ograniczenia, ale tego już nie będzie. (Żeby nie było, są głupie ograniczenia, ale taki niestety kraj mamy) Dziś już mi się nigdzie nie śpieszy, a jak chce mi się śpieszyć to zwalniam. Może to starość, może rozsądek połączony z doświadczeniem, nie wiem ? Śmieję się widząc zdesperowanego kierowcę, który siedzi mi na ogonie i desperacko chce mnie wyprzedzić. Nie ważne, że jest linia ciągła, nie ważne że z przeciwka nadjeżdża samochód, on musi, on nie może tak wolno jechać ! A jedź, byleby z daleka ode mnie ! Ostatni wypadek do końca uświadomił mnie, że pośpiech, szybka ułańska jazda nie popłaca. Nie była to moja wina, ale jadącego z tyłu. Nie wyhamował i dwu tonowy Merc wbił mi się w plecy auta. Nie ma to jak rozmawiać przez komórkę prowadząc auto ! Wystarczyło zainwestować jakieś 50 zeta i mieć bluetooth ! Nie było by wypadku i nie było by problemów ! Chwila zagapienia, uszkodzone auto i moje trzy godziny w plecy i same straty ! To był dzień moich urodzin. Wiem, że czekają na mnie, wiem że mam być, a tu jedynie pozostało mi zadzwonić do żony i przekazać, że mnie nie będzie. Jechaliśmy ledwo co 30, góra 40 km/h i tak mi przy...... że ledwo stałem o własnych siłach.. Trzy razy zrobiło mi się słabo, ale trzymałem się na nogach, bo już, zaraz byli z "pomocy drogowej" i tylko namawiali do załadowania na lawetę. Policji nie było, karetki nie było, a oni byli ??? Poza nimi, nie wiadomo skąd "dobrzy ludzie". Chodzą oglądają, obserwują co ja robię, jak się zachowuję i dzięki Bogu że byłem w stanie stać na nogach, bo zawartość auta znikła by w mgnieniu oka ! Ledwo co doczekałem na przyjazd żony, żeby zaopiekowała się autem. Co by było przy prawdziwej kraksie ? Wolę sobie tego nie wyobrażać ! Tak więc po co tak się śpieszymy ? ? Ile czasu zaoszczędzimy ? A ile możemy stracić ? Niech sobie każdy sam odpowie !
  24. hmm. Średnio 30 minut. Czas to zły wyznacznik przy kiełbasie. Mały przekrój, dodatkowo wrażliwe na ciepło jelito i można się przejechać. Przy pierwszych wyrobach zauważyłem, że zbyt długie osuszanie = jelito które w dotyku przypomina pergamin i nie chce łapać koloru. Można wędzić i wędzić i dalej jest kiepsko z kolorem. Dopiero podniesienie temperatury powodujące "wypłynięcie" tłuszczu i wilgoci z wewnątrz na osłonkę daje efekty. Wyczytałem to dość dawno na forum i nie pamiętam autora postu, ale w wiejskich wędzarniach nie osusza się kiełbasy w wędzarni, tylko lekko wygrzewa i od razu puszcza dym. Zrobiłem tak u siebie. Lekkie wygrzanie, parenaście minut i puszczenie dymu. Nie było objawów kwasu, a jelito miękkie i jadalne. Jeden zasadniczy warunek ! Kiełbasa nie może być zimna, dopiero co wyjęta z lodówki. Przed wędzeniem wisi sobie swobodnie w przewiewnym miejscu, oddając nadmiar wilgoci.
  25. Pomieszczenia mogą być różne, dlatego uwzględniłbym tylko samą lodówkę. Z tego co piszesz jak robisz, to raczej nie tu jest problem. Jak dla mnie za długo osuszasz w wędzarni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.