miro

Ten termometr ma czujnik na samym końcu sondy i wskazuje temperaturę tego miejsca w którym jest wspomniany koniec. Łatwo sprawdzić jak "daleko" działa czujnik. Należy chwycić palcami końcówkę sondy i obserwując wskazania temperatury przesuwać palce do góry. Kiedy termometr przestanie reagować na nasze ciepło oznacza to że w tym miejscu kończy się element pomiarowy. Albo masz słabą baterię ale termometr jest źle zeskalowany. Miro

Jak to się nie golisz :question: :question: Wyrywasz czy co :question: :question:

Taa nawet cztery. :grin: No chyba ze podasz szóstkę na losowanie Dużego lotka na środę może być ewentualnie sobota nie obrażę się poczekam. :grin: :grin:

Zapomniałem przesłać zdjęcia z Malty :grin: http://img523.imageshack.us/img523/4403/dscf0393ks2.jpg W zeszłym roku była to Kreta. :grin: Pozdrawiam Mirek

Zmieniłem logo bo stwierdziłem że nowi forumowicze nie mogą doszukać się mojego sklepu i pytają w e-mailach czemu jest taki zakamuflowany, no to się zlustrowałem co ja piszę przeavatarowałem :grin: . Może teraz będzie prościej. Pozdrawiam Mirek.

Dziadku dziękuje za posta jednak sama cena to nie wszytko. Staram się aby towar w sklepie był jak najlepszej jakości co wiąże się z ceną. Na pewno znajdzie się tańszy zamiennik ale wielokrotnie już przekonałem się na własnej skórze że tanie drogo wychodzi. A co do samego termometru to można to porównać z samochodami, jeden kosztuje 200 zł a drugi 200 000 zł a oba jeżdżą i mają cztery kółka a czemu tak jest każdy wie. Obsługuje wielu klientów zarówno z tej strony jak i przypadkowych ludzi którzy natrafili na mój sklep i mogę z czystym sumieniem napisać że nie spotkałem się z osobą która nie byłaby zadowolona z zakupów a to chyba o czymś świadczy. Dlatego nie mam żadnej urazy.Żyjemy w wolnym ( jeszcze :devil: ) kraju i każdy ma prawo kupować tam gdzie chce i to co chce. Pozdrawiam serdecznie Mirosław.

To była moja odpowiedź na słuszną uwagę BonAir-a. Złapała mnie bestyja na błędzie ortograficznym :grin:

Przemo Nie mam urazy. :grin: Ps. link nie działa :question: mój termometr jest wodoszczelny coś za coś.

Prówki :question: :question: ja nic takiego nie widzę. :tongue: Dzięki. :grin:

Mineło, mineło a ja czekam na dostawę :devil: Nie lubię puszczać słów na wiatr. Przepraszam.

Daleko szukacie tego co jest blisko: :smile: http://www.wyroby-domowe.pl/ Zapraszam.

Nie wiem czy to mit czy prawda ale tak mówią. Kiedy jednak włożyłem Dicka do zmywarki to nie był już ten sam nóż. Uważam też aby nie używać do cięcia gorącej pieczeni tego samego noża którego używam do krojenia mięsa. Kiedy sie pilnuje nóż długo jest ostry i wystarcza mu parę ruchów na stalce i goli jak brzytwa.

Nóże trybowniki nadają się do wykrawania mięsa. Noże "skórowacze" używane są między innymi do szczecinowania czyli usuwania włosów ze skóry ale mogą też służyć do oddzielania skóry od mięsa. Noże do kalsowania można z powodzeniem używać do zwykłego krojenia mięsa i wędlin. Co do długości należy ją dobrać według własnego uznania. Jedni wolą długie trybowniki a inni krótkie proste albo wygięte, dlatego ten wybór pozostawiam w gesti klienta. I prosze pamiętać nie myć noży w gorącej wodzie. :wink: a będą Wam długo służyły.

Szparagi na różne sposoby. http://www.gotowanie.wkl.pl/szukaj.php?key=szparagi&szukaj=Szukaj

Czy te zdjęcia pomogą ?. http://www.sausagemania.com/images/tutorial/DSC_0239.jpg http://www.sausagemania.com/images/tutorial/DSC_0248.jpg

Nie pamiętam 1970 roku :grin: ale przypuszczam ze w tych latach najbardziej dostępne były jelita z własnego uboju (bo takowy ubój był w Polsce) a może były juz importowane w postaci zasolonej jako tzw kostka po 25m lub tak jak dziś w peczkach po 90m. Jeśli chodzi o jelita w takiej postaci to samo przygotowanie i obróbka przed nadziewaniem chyba nie bardzo sie zmieniła bo i za bardzo nie ma co tu zmieniać.Jedynie co to rozszerzyła się gama dostępnych kalibrów i ich jakości. Na pewno zmieniło się przygotowanie jelit naturalnych pod kątem skrócenia czasu samego nadziewania na lejek. Albo maszyna sama nadziewa jelito na lejek albo klient zakupuje gotowe nadziane juz jelita na rurki ( ok 30 mb jelita) bądz folię a operatorowi nadziewarki pozostaje jedynie wrzucenie całej rurki na lejek. Ostatnio "modne" są jelita w postaci namoczonej z dodatkiem środka zwiększającego ich wytrzymałość podczas nadziewaia i delikatność na gotowym wyrobie. Jeśli poszperasz po internecie znajdziesz wiele firm zajmujących się konfekcjonowaiem jelit naturalnych. Szukaj na stronach niemieckich ale polecam też chińskie odnośniki. Miro

Małe sprostowanie bo doszło do nieporozumienia. Cena zakupu u producenta to 36,60 przy ilości 100 szt cena sprzedaży detalicznej w sklepie to ok 49 zł. Ale najważniejsze. Nie wstawię tego do sklepu bez sprawdzenia jakości i funkcjonalności. Już wielokrotnie się przekonałem że tanie jest bardzo drogie. Wszystko okaże się w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam Miro.

A gdzie i komu się miałem określić ?.Prosiłeś o e-maila na PW to napisałem. Będą dostępne w sklepie w przyszłym tygodniu bo na dzień dzisiejszy ich nie ma. Ale cena twoja też jest zagadką skoro w zakupie kosztuje 36,60 zł.

Pisze do Ciebie na PW i nic.

Zaintrygował mnie temat grillowania czy pieczenia wyrobów peklowanych i wpływ tej obróbki na nasze zdrowie. Choć zawsze myślałem ze grillowanie jest zdrowe ( bo tak mówiono i pisano) to po przeczytaniu tego artykułu dochodzę do wniosku że należałoby wogóle przestać jeść i pić. Zwariować można w tym świecie i nie wiadomo już komu wierzyć bo raz kawa szkodzi a za parę lat okazuje się że wręcz przeciwnie jest zdrowa. Ja pozostanę jednak przy grillowaniu i na pewno nie zrezygnuje z kiełbasy pieczonej na ognisku.

Zrobiłem sobie długi WEEKEENDDD to może i serwery też mają wolne :grin: Pozdrawiam z Malty Miro.

Na alegro nie ma ale u mnie w sklepie są Alfy :grin:

Dlaczego tak dziwnie ironizujecie z tego rozwiązania. Pojemniki mają atesty, bardzo łatwo można je przerobić na nastrzykiwarkę i to nawet trzy igłową, ciśnienie można kontrolować zakładając reduktor.

ChefPaul szkoda ...... no ale cóż takie życie jedni wyjeżdżają drudzy wracają. Trzymaj się. A gdybyś potrzebował kogoś do nalewania drinków na Florydzie to jestem zdecydowany. :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin:

Drogi Dziadku w sztuce masarskiej jak i w gotowaniu nie ma kanonów i nie może ich być. Eksperymenty i pomyłki dają efekty w postaci nowych i jak widać bardzo ciekawych wyrobów. Są normy i owszem ale tylko po to aby stworzony juz produkt nie odbiegał od oryginału ale to nie powód aby normę ominąć. W przeciwnym przypadku pozostaniemy na pozimie salcesonu i pasztetowej. Napiszcie w końcu czego i jak dodać aby osiągnąć wyrób o którym piszemy.