-
Postów
12 685 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
52
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez EAnna
-
Gonzo, jeżeli masz mleko niemieszane, to można założyć, że w czasie od udoju do odebrania mleka przez Ciebie (przykładowo 2h) już sporo śmietanki podeszło. Jeżeli odstawisz to mleko na n.p. 12h, to w sumie podstój wynosił będzie 14h. Jeżeli mieszane mleko odstawisz również na 14h to uzyskasz tyle samo śmietanki. Chyba, że rolnik sprzedał Ci mleko nabierane chochlą z wierzchu, to wtedy w tym mleku będzie wyższy % tłuszczu. Mleko ciepłe, po udoju, bardzo szybko podchodzi. Tak w ogóle, to % tłuszczu od tych samych krów jest niestabilny. Ilość więc pozyskiwanej śmietanki będzie się wahała w poszczególnych dniach. Mieszanie mleka odbywa się bardzo powoli, ponieważ spieniłoby sie mocno i uległo stopniowemu zmaśleniu. Mleko nie powinno być zbyt ruszane, ponieważ następują w nim niekorzystne procesy. Tak przy okazji, optymalna temperatura zmaślania to 11 do 14 st.C. Przy zmaślaniu metodą domową w butelce lub słoju mimo tej, stosunkowo wysokiej temperatury może sie zdarzyć, że zrobimy bitą śmietanę i zawartość usztywni sie w środku i żadne ruszanie pojemnikiem nie pomoże. W takim przypadku należy dolać po ściance naczynia 2 łyżki gorącej wody. Woda ta zainicjuje proces zmaślania i po chwili maślanka zacznie chlupotać w środku wesoło. :lol:
-
Tak jak Gonzo pisze, schładzane po udoju mleko jest intensywnie mieszane, jednak bez problemu można z niego pozyskać śmietankę. Zarówno metodą podstojową jak i w wirówce. Mieszanie powoduje jedynie równomierne i szybsze schładzanie mleka a nie jego homogenizację. W gospodartwach posiadających takie specjalistyczne chłodziarki uzyskuje się temp. ok. 4st C. w czasie pół godziny po zakończeniu udoju. Od wielu lat zaopatruję się w pyszne mleko w takim właśnie gospodarstwie. Metoda podstojowa uzyskiwania śmietanki to nic innego, jak odstawienie pełnotłustego mleka w chłodne miejsce na min.12h. Po tym czasie zbieramy śmietankę szeroką łychą lub chochelką. Radzę wszystkie sprzęty wyparzać przed użyciem. Jeżeli chodzi o drugą metodę, to trzeba mieć wirówkę do mleka. Kiedyś kupiłam taką od Rosjan na targu i muszę przyznać, że wirowała mleko bardzo skutecznie. To, co zostało, to biała, pozbawiona całkowicie tłuszczu mleczna chudzizna (nie mylić z Chudziakiem :grin: ). Jednak takie urządzanie ma bardzo skomplikowaną budowę, posiada kilka warstw różnych, wchodzących w siebie lejków, między którymi to wirowane mleko przechodzi. Przez to jest kłopotliwe nie tyle w użyciu, co w utrzymaniu czystości. Mówiąc lapidarnie; pięć minut wirowania, pół godziny mycia i obowiązkowe wyparzanie wszystkich części. Poza tym jest to spory gracik. Oczywiście, przy większym przerobie mleka jest to opłacalne. Ja jednak zrezygnowałam z tej wirówki i stosuję tradycyjną metodę podstojową. Tym bardziej, że nie zależy mi na całkowitym odchudzeniu mleka, bo przecież robię z niego sery. Śmietankę przeznaczoną do wyrobu masła należy obowiązkowo spasteryzować a następnie albo odstawić do chłodu w celu dojrzewania (jeżeli robimy masło ze słodkiej śmietanki) albo dodać 10% dobrej, kwaśnej śmietany, w celu zakwaszenia. Generalnie masło robione z kwaśnej śmietany ma bogatszy aromat i jest bardziej trwałe. Jeżeli nie spasteryzujemy śmietanki, to masło błyskawicznie zacznie "pachnieć" kwasem masłowym i oborą. Przygotowuję artykuł nastronę główną traktujący o podstawowych krokach technologicznych przy produkcji masła różnymi metodami. Jestem to winna Maxellowi, jednak z przyczyn niezależnych ode mnie idzie mi to opornie. Teraz, kiedy to napisałam publicznie, może lepiej się zmobilizuję.
-
Różnica jest. Zmielone mieso szybciej sie pekluje, co było już wyżej napisane, ale również wieksza powierzchnia mięsa ma kontakt z powietrzem. Może to niekorzystnie wpłynąć na kolor farszu. Ten problem był już omawiany na forum. Dlatego zmielone mięso należy bardzo starannie ubić, a powierzchnię można dodatkowo przykryć plastrami słoniny i czystą ściereczką.
-
Też tak uważam. Przerobienie tak dużej ilości mięsa i to na trzy asortymenty jest imponujące.
-
Na pewno smaku nie zepsuje, tylko poprawi. W niektórych recepturach przerwa w wędzeniu jest nawet obowiązkowa. Natomiast wnioskuję z tego, co napisałeś, że nie przewidujesz parzenia tych kiełbas? Dobrze jest kiełbasę przeznaczona do podsuszenia wędzić drugi raz po sparzeniu. Wtedy ma piekny kolor i bogatszy aromat. Chyba, że w czasie wędzenia ją upiekłeś.
-
Przyjmij moje gratulacje Karpik. Może napiszesz coś bliżej o swojej produkcji, na przykład według jakich receptur robiłeś swoje kiełbaski i jakim drzewem wedziłeś?
-
Gonzo fuj, nie przypominaj takich obrzydliwości. Przez długi czas nie mogłam patrzeć na kurczaki. Napracowałam się, żeby te obrazy wyprzeć z pamięci....
-
Saletrę potasową stosuję do pelargoni i niecierpków. Moje pomidory, ogórki i zioła rosną wyłącznie na kompoście i gnojówce.
-
Maxellku, saletra potasowa jest również popularnym nawozem ogrodniczym, dostępnym w każdym większym sklepie ogrodniczym lub na giełdach kwiatowych. Aktualnie w mojej przydomowej szklarni posiadam taki nawoz. Nie wiem tylko, czy jest to czysta saletra, czy tez z domieszkami. Z etykiety nie można się tego dowiedzieć niestety, jest bardzo lakoniczna.
-
Aniu, zapomniałam o sztandarowej grochówce!!! Barszcz biały? Czy to nie to samo co żurek? Co to jest "zalewajka" i "polewka"? Nazwy, jakby znane, ale nie mogę pokojarzyć treści. Dzięki za uzupełnienie listy. Myślę, że ani kropla rosołku z naszych wędzonek się nie zmarnuje. Oczywiscie powinna to byc woda z parzenia NIE OSMOLONYCH wedzonek.
-
Andrzeju, czy mógłbyś proszę, rozwinąć powyższy akapit? Jak powinny przebiegać prawidłowo procesy studzenia i dojrzewania młodej wołowiny? Wydaje mi się, że informacje na ten temat były na stronie glównej; niestety, nie mogę na nie trafić. Z góry dziękuję.
-
Możnaby ułożyć dość długą listę potraw i wyrobów do których można wykorzystać wodę z parzenia wędzonek. I tak: - kapusta, kapuśniak, bigos - barszcz czerwony, żurek, krupnik, pomidorowa - kaszanka - nóżki w galarecie - pasztety - solanka do oscypków Zapraszam do uzupełniania tej listy.
-
Dobrze kombinujesz Marko. Wywar z wędzonek (naszych domowych) to cenna rzecz. Można go przechować w butelkach po wodzie w zamrażarce i dodawać do różnych wyrobów. Polecam pasztety z mięs gotowanych (parzonych) na wodzie z wędzonek. Nabierają charakteru. Wyobrażam sobie, że Twoja galaretka jest przepyszna; z tą nutką wędzonego...
-
Ubój planowany jest na koniec tygodnia. Po Waszych informacjach co do spodziewanych ilości, zdecydowałam się na tę tylną ćwiartkę do spólki z rodziną córki. Rzeźnik rozbierze mi ją tak, jak będę chciała. Jak będzie po wszystkim to dam znać.
-
Moja kiełbaska szlachty też była szarawa. Robiłam dwa razy w kilku wariantach technologicznych i faktycznie, długie wędzenie w dymie do 30 st.C, a potem parzenie (a nie pieczenie w piekarniku) dało najładniejszy kolor. Chudziaczku, gratuluję wyrobów. Czy mogłabyś jeszcze opowiedzieć o wrażeniach smakowych?
-
Dziękuję Wszystkim za odpowiedź. Przyznam się, że jak zobaczyłam tego byczka to się przestraszyłam. Wydał mi się ta....aaki wielki. Odpowiedź Szczepana uspokoiła mnie nieco. Mam nadzieję, że poledwica, rostbef i mięsko z nogi będą wyborowe.
-
Mam możliwość zakupienia tylnej ćwiartki 11 miesiecznego byczka, hodowanego w małym, chłopskim gospodarstwie. Ewentualny zakup byłby do spółki z drugą rodziną. Nie wiem jednak, ile kg mięsa należy się spodziewać (byczek potężnie wygląda) i czy nie należałoby zwiększyć liczbę wspólników? Poza tym zastanawiam się, co z tego mięsa dałoby się wykorzystać do wyrobu wędlin bezpośrednio i jako dodatek do wieprzowiny?
-
W torebkach kilogramowych lub na wagę kosztuje ok. 4,5zl/kg. Na stoiskach z żywnością tak zw. ekologiczną (o czym już wcześniej pisałam), bywa kasza nawet po 6,5zł za paczszkę 0,25kg. Takiej nie kupuj; poszukaj na targu.
-
Andyandy, Dziękuje bardzo za recepturę. Właśnie takiego zestawu przypraw się spodziewałam w zestawieniu z winem, chociaż nie aż w takiej ilości. Sądzę jednak, że dodatek czosnku zepsuje tę harmonię i nie pasuje do bukietu.
-
Kolego Andyandy, czy mógłbyś proszę podać dokładny skład Twojej solanki? Chodzi mi o to, jakie zastosowałeś przyprawy, w jakich ilościach i czy salanka nastrzykowa różniła się od tej głównej jedynie stężeniem soli?
-
Wybacz Frapio, ale pozwolę sobie nie zgodzić się z powyższym stwierdzeniem. Opinie takie lansowane są mocno przez producentów tych desek. Oglądnęłam uważnie (pod profesjonalną, dużą lupą) kilka używanych desek tworzywowych i zauważyłam, że powierzchnie robocze są mocno i nierówno ponacinane. Ze względu na długie włókna nie wykruszają się łatwo i tworzą coś w rodzaju "mierzwy", z której bardzo trudno usunąć resztki organiczne a to one są pożywką dla salmonelli i innych drobnoustrojów. Swego czasu w Niemczech lansowane były deski szklane. Prosze sobie wyobrazić, w jakiej kondycji były noże ich użytkowników. Nie dajmy się zwariować. Osobiście uważam, że deski drewniane, z twardego drewna i dobrej jakości są niezastąpione. Należy je tyklo dobrze umyć po użyciu detergentem i plastikowym zmywakiem (drapakiem) a nastepnie wyparzyć i powiesić do wysuszenia. Deski drewniane stosowane są od wieków...
-
Kasza gryczana niepalona bywa w wiejskich sklepach, również na peryferiach miast (tam, gdzie ludzie robią krupnioki) ale przede wszystkim na targowiskach. W sklepach sieciowych bywa jako produkt tak zw. ekologiczny w cenie 25 zł/kg!!! W torebkach kilogramowych i w cenie ok. 4,5zł/kg w sklepach tych nie istnieje. Podobno bywa też w hurtowniach masarskich.
-
Nie tylko czasy parzenia są różne. Do parzenia kaszy gryczanej dodaje się 1,5 krotność wody (rosołu), do jęczmiennej 2 krotność wody w stosunku do objętości kaszy. Kasza gryczana niepalona dostarczana jest do sprzedaży wyłącznie ładna, w pierwszym gatunku. Powinna być przechowywana w przewiewnych opakowaniach bo dość łatwo ulega zepsuciu. Kasza ta odznacza sie wysokimi walorami odżywczymi. Do palenia przeznacza się wszystkie gatunki i często miesza. Palenie zapewnia kaszy trwałość ale bardzo zmienia jej smak i redukuje wartość odżywczą. Dlatego kasza palona dostępna jest wszędzie i jest tańsza od surowej. Powyższy wykład o kaszy zrobił mi uprzejmy dostawca kaszy; wiadomości zdobył od producenta.
-
Strona angielskojezyczna: http://www.geocities.com/Heartland/Cottage/1288/hard/mozz.htm
-
Karpik, Jeżeli robiłeś kiełbasę wg przepisu; http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=13 , to tam jak koń jest napisane, że ma być wieprzowina "III' a jest to, jak wyżej napisał DZIADEK, mięso chude i ścięgniste. Handlowy kawałek to golonka. boczek to IIB. Jak masz wątpliwości co się kryje pod symboliką to śmiało pytaj, na forum jest wiele osób, które Ci chętnie odpowiedzą.