EAnna

Najlepszy jest łamany IMO

Oczywiście Nadzieja w pozostałych, wolniej schnących egzemplarzach. Normą na tego typu wyroby jest pół roku. Na szczęście, nie ma w środku powietrza Powierzchnia polędwiczki została pozbawiona błonek, a następnie potraktowana energicznie tarką aż do powierzchniowego "przeorania". W tak przygotowaną powierzchnię wtarłam/wmasowałam dodatkowo mięso.

Pudło

Filety z postu #65 nie obsychają równomiernie Obecnie osiągnęły ubytek od 29 do 34%. Zdecydowałam się dzisiaj na rozkrojenie najmniejszej sztuki ze względu na to, że już wczesnym świtem wyjeżdżam do Chłapowa. Zrobiłam to z duszą na ramieniu Nie wiem, jak pozostałe, ale ta sztuka ma technologiczną wadę, polędwiczka w środku słabo się trzyma. Przygotowałam jej powierzchnię tak dobrze, jak potrafiłam. Czytałam na włoskich forach, że ten punkt jest prawdziwym wyzwaniem. Myślę, że następnym razem wspomogę się enzymatycznym klejem do mięsa Wyrób jest jeszcze młody i niejednorodny w kolorze na przekroju. Jednak zdjęcia uwypuklają tę cechę, bardziej wilgotny środek odbija mocniej światło. Salami jest smaczne, wyraziste, aromatyczne i elastyczne. Nie pomierzyłam pH z braku czasu. Naprawię to przy następnych kawałkach

Podaję przekroje TYCH kiełbas: Kiełbasa "myśliwych" po podeschnięciu: Jelito ładnie odchodzi Ta sama kiełbasa "mysliwych" w osłonce białkowej, jako sztanglówka: Kiełbasa testowa z dzika, tł. wp z dod. wołowiny: I teraz zagadka: czego te wszystkie kiełbasy NIE MAJĄ ? I ostatnim rzutem na taśmę... Pasztet z wątroby dzika i boczku wp.

Czosnek niedźwiedzi

Jakie są wymiary wewnętrzne komory? Jak jest z regulacją przepływu dymu? Ile całość waży...

Pomalowana jakąś czerwoną bejcą Pięknie wyeksponowana na jednorodnym, oszczędnym tle

Anuś, Gontek, wszystkiego najlepszego, grona przyjaciół i nieustającego uśmiechu

Krytyczne będą nie bajery elektroniczne ale szczelność połączenia części sztywnej z przewodem giętkim. Wprawdzie jest jakaś koszulka ale może pełnić np. tylko rolę mechaniczną. Miałam kiedyś termometr z podobną sondą i trochę pomogła koszulka termokurczliwa i zalanie jakimś klejem. Nawet ją suszyłam okresowo w piekarniku (jak termometr zaczął wariować) a raz nawet rozebrałam i złożyłam z powrotem po porządnym wysuszeniu. Jednak na dłuższą metę nie dało się tego używać, bo tego typu sondzie nie mogłam zaufać.

Jednak struktura i skład wpływają również na wędzenie. Jeżeli dałeś do kiełbasy miękki tłuszcz lub słoninę przepuściłeś przez najmniejsze sitko, to wyprodukowałeś smalec, który ma temp. topnienia niższą od 40, a nawet 30 st.C (w zależności od składu kwasów tłuszczowych w słoninie). W poście 183 wstawiłeś trzy zdjęcia mięs - wg opisu - po kwalifikacji. Ja tam widzę słoninę, IIB i IIA. Czy to te mięsa posłużyły za surowiec do kiełbasy?

Wyszły prawdziwe "murzinki" Dodaję zazwyczaj 20% całości tak, jak w rasowych, śląskich krupniokach . Ciemne, dzicze mięsa i skwarki również zrobiły swoje.

To już ostatni, masarski wyrób z majowego dzika. Pozostałe mięsa zostały przeznaczone "do kuchni", ponieważ zawitają do nas wnuki - głodomory Kaszanka została zrobiona mięsnie i krwisto, z przewagą wagową mięs nad kaszą. Podczas tej produkcji towarzyszył mi duch kol. @andrzej K i jego sztandarowe wyroby podrobowe. Zatem wyposażyłam moją kaszankę/krupnioka w niespodziankę - kostki dziczej wątróbki - ku pamięci Andrzeja Korolewskiego. Po sparzeniu kaszanki odparowują i chłodzą się na wietrze: Schłodzone i po zabiegach kosmetycznych: Przekrój z niespodzianką:

Też tak uważam Proszę nie mieć nam tego za złe, ale wymaganie od nas, abyśmy "studiowali" przepisy, które dały wadliwe wyroby, jest pewną przesadą Jak nie wychodzi wg przepisu - pytać autora. Na naszym forum jest klasyczna baza, która stanowi ramy dla poprawnych technologicznie i bezpiecznych wyrobów. Zawsze odpowiadamy na pytania dotyczące receptur W.D., ale nie mamy ani sił, ani środków, aby analizować porażki wynikające ze stosowania przepisów wszystkich "józków z neta"

Zagadnienie omówione jest szerzej w temacie "chłopskiej SZCZEPANA" od TEGO_WPISU

Jest ramowy, z dużą dowolnością wykonania. Np. nalewka nie musi być z czeremchy, jednak dodatek alko kruszy ładnie mięso, inne składniki marynaty aromatyzują je dodatkowo J. mięso jest zupełnie świeże, tuż po odstrzale, powinno się dłużej marynować, ok. tygodnia. Możesz do salcesonu zamiennie dać np. golonkowe mięsko

I miłe dla oka Intensywny kolor wędzonek korzystnie się wybija na pastelowych kolorach tła

MIKI, Twój wywód jest pełen sprzeczności. Przeczytaj swój wpis jeszcze raz, spokojnie, pod kątem logiki wywodów Pierwsze, co mi się nasunęło, to pytanie: dlaczego Ty jeszcze marnujesz swój czas na tym forum. Poza tym, wchodząc do cudzego domu wypadałoby uszanować jego zwyczaje i nie wymuszać, a nawet sugerować obniżenia jego poziomu.

Zrób analizę zawartości białek to się przekonasz Wg mnie, do suszów wszelkich mielonych zużywa się towar, który nie sprzeda się w jawnej formie Już lepiej kupić grzyby suszone bez widocznych korytarzy żernych

Zarówno głowizna jak i podroby były peklowane. Czyli mniej więcej 60% mięs. Niestety, dodane, zmielone płuca zdominowały kolor. Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby połowę płucek dodać do salcesonu. W planach mam jeszcze kaszankę [Dodano: 22 maj 2021 - 10:38] Zdecydowała pora roku i chęć przygotowania kiełbas na najbliższe zloty

Salcesony: Skład: Głowizna + serce, nerki, język peklowane - 1,6kgMięsa od kości gotowane - 0,6kgSkórki wp. - 0,4kgPłucka gotowane - 0,25 kgRosół - 0,55 kg Zrobione w dwóch kątnicach wp., ponieważ żołądki okazały się być z przetarciami W przekroju (dodatek płucek dziczych mielonych bardzo przyciemnił przekrój): Kiełbasy z dziczego mięsa z małymi, wieprzowo-wołowymi dodatkami: Po drugim, zimnym wędzeniu: Kiełbasa w kiełbaśnicach wyszła bardzo smaczna. Nazwałam ją :"kiełbasą myśliwych", receptura została skomponowana autorsko na podstawie relacji myśliwych i proporcji mięs z "myśliwskiej kuchni". Przekroje zostaną zaprezentowane po podsuszeniu wyrobów.

Kombinacje faktycznie są, ale jaki dają efekt! Właśnie wczoraj parzyłam w ten sposób 15kg kiełbas z dzika. A dlaczego tak? dziczyzna słabo trzyma wodę i trzeba precyzyjnie kontrolować zarówno temperaturę parzenia jak i moment zakończenia parzenia. Ukazanie się ewentualnego, najmniejszego wycieku to sygnał alarmowy, żeby zakończyć parzenie. Parząc bezpośrednio w wodzie tego efektu nie kontrolujesz.Woda w kotle z grzałką elektryczną w dnie ma sporą różnicę temperatur i wymaga w zasadzie bezustannego mieszania.Parzę cyrkulatorem, który nie tylko precyzyjnie utrzymuje temperaturę wody ale też bezustannie ją miesza. Dla ochrony wiatraczków cyrkulatora lepiej IMO aby mieszały czystą wodę a nie rosołek z parzenia szynki Zapakowane próżniowo wyroby zachowują cały aromat dymu i wszystkich aromatyzujących dodatków. Należy jednak uwzględnić brak odsolenia. Nie rozumiem tego stwierdzenia. Osiąga gdzie: w środku wyrobu, na powierzchni.... Co do ew. sugestii o izolacyjnym działaniu woreczka o grubości 105µm jest mocno przesadzona. Woreczek jest cienki i szczelnie przylega do powierzchni wyrobu. Moletowana powierzchnia po podgrzaniu staje się miękka i niczego tutaj nie zmienia. Parzenie w woreczkach można robić dla niewielkiej ilości wyrobów, dla swojej rodziny. Jakakolwiek komercja przy tej metodzie raczej odpada Już prędzej wzięłabym pod uwagę ew. wpływ zdrowotny migrujących cząsteczek tworzywa. Przy kiełbasie ściągamy osłonkę. Na szynce takiej osłonki nie mamy.

Niezwykle utalentowana dziewczyna Dzieła budzące respekt

A ja już wykonałam telefon do znajomej muzułmanki....serio...