PePe

Piękne elektro Twoje pierożki . A ciasto bardzo proste , takie jak na kopytka: to znaczy, półtora kilo ziemniaków ugotować, przecisnąć na prasce, jak przestygną dodać dwa jaja i tyle mąki ile zabierze, mniej więcej 1/5 objętości ziemniaków, wyrobić i wywałkować na grubość 3-4 mm. Mięso z kury obrać posiekać na drobno, dwie średnie cebule pokroić w kostkę i podsmażyć razem z mięsem kury, doprawić wg uznania, ja sól pieprz, przyprawa złota do kurczaka. W przepisie było aby ulepione rożki smarować żółtkiem i panierować bułką tartą i smażyć w głębokim tłuszczu. Ja bojąc się że ciasto nasiąknie tłuszczem upiekłem w piekarniku .

Po zjedzeniu niedzielnego rosołu zostało pół kury z której zrobiłem "rożki kartoflane z kurą"

Ale jaka mina , jak u starego fachowca

Jadałem "za komuny" pieczeń rzymską wielokrotnie i nie pamiętam aby była z mięs kutrowanych.

Wszystko się wyjaśniło jak spojrzałem z jakiej miejscowości witt pochodzi, oni uwielbiają majeranek .

Witt, uważaj aby Twoja k. Biała przy ilości majeranku 5g/kg nie zrobiła się zielona . Pozdrowienia świąteczne ślę .

Dzięki, zmyliło mnie rozdrobnienie tej metki, to chyba nie było sitko 2mm?

Zgadzam się z Arkadiuszem w 100% .

A mnie interesuje wyrób który jest na zdjęciu postu nr 8 (to drugie), co to jest? Wygląda ciekawie.

Robiłem z drobiową - bardzo smaczna .

U nas to drożdżowe kluchy na łachu - jadane tak jak Jojo napisał, tylko musi być dużo sosu i kapusta zasmażana .

Do zup daję żeberka tylko wędzone, bo sparzone nie mają odpowiedniego smaku (cały dobry smak został w wodzie w której parzysz).

Dzięki Qba, jaka jest pewność że wódki z górnej półki nie są robione w ten sam sposób? i do tego spirytus? Wychodzi na to że własna destylacja jest "najzdrowsza".

Qba, piszesz o tabletkowym świństwie ze sklepowej półki - czy mógłbyś rozwinąć temat?

Kocham Ruskie Pierogi, żona daje mi na obiad tylko 15 szt i twierdzi że powinno mi wystarczyć .

Zachciało mi się śledzików, uwędziłem 40 szt, do zdjęcia została mała kupka .

Aguś, daję Ci słowo że Krupnik tak samo dobrze sponiewiera jak każda inna .

Kasza super, żeby jeszcze nie była taka - dmąca . Ja na dzisiaj uwarzyłem sobie takie jadło.

Kundelek mojej ciotki dostawał do jedzenia tylko to co zostało z obiadu, wszystko doprawione - żył przeszło 21 lat.

No bo widzisz Andrzejku, k.biała zawsze kojarzy mi się z żurem, a żur ze ŚW, a one jak wiadomo są na wiosnę . A biała duszona z cebulą - moja ulubiona .

Na przekór zimie zrobiłem trochę kiełbasy białej. Bo wiadomo że białą robi się na wiosnę .

A co z k. polską surową wedzoną, która powinna się osadzać 1 - 2 dni? Często ją robię, i nic w batonach się nie przemieszcza. Czasy podane w 16 tyczą się przemysłu, który jak wiadomo dążył do skrócenia czasu produkcji. A co do osłonek białkowych - moczone w słonej wodzie schodzą dobrze.

Sos polski - to nic innego jak bułka tarta przyrumieniona na masełku z odrobiną czosnku.

Oprócz sera i ziemniaków przeciśniętych przez praskę dodaj jeszcze ze dwa jajka i trochę mąki, zrób wałki potnij je na "szagę", ugotuj kluski w osolonej wodzie, podawaj polane sosem polskim.

To są tak zwane "leniwe" .