pis67

Zadymka dziś była... Małe boczki po parzeniu... Szynka i coś - kto zgadnie co wyrzeźbiłem, jutro przekrój.... bo ciepłe jeszcze... ?

Nie wiem co to za koczko?

To ja dziś proszę zupę z chikena i medaliony...

Zupełnie nie znam kobiety i programu, daj cynk o emisji, to zobaczę.... sztukę....

Przywiozę puste butelki - zamienię na pełne, nikt nie zobaczy.....

(*)(*)(*) Wyrazy współczucia

Dźwigać nie lubię, na zlot zabieram tylko wyroby ze zredukowaną ilością wody. Czytałem, że ma być sporo frykasów - wspaniałe, wyśmienite, petardy i temu podobne. Ja zabiorę takie zwyczajne wyroby do piwka, rzekłbym trochę leciwe... Dodam, ze były robione z dobrego mięska z dawką peklosoli nie przekraczającej 25g na kilogram....czyli połowa tego co stosuje "miszczu", no i nigdy nie widziały zamrażarki - wiadomość dla strachliwych.... Pierwsza fota - rzut ogólny: Niżej karkówka lekko przyprawiona - październik 2015 - młoda.... Niżej łopatka wieprzowa - bez przypraw, bez żadnej obróbki - podsuszana tylko - produkcja - 3 luty 2016 Polędwiczka wieprzowa w siołach - podsuszana - z lutego 2015 Szynka z jelenia z chilli - podsuszana z lutego 2015 I staroć - karkówka z początku stycznia 2015 - zapeklowałem w nowy rok - tradycja.... A tu widok przekroju

Nie widzę przeciwskazań...

O ósmej - raptem 650 kilosów - przed szesnastą na miejscu... Zaraz foty zadam... Została mi jedna szynka, niecałe 3kg... wisi na powietrzu....

Nie widzę przeciw wskazań.. Normalnie, nie mam foty zrobię... Jeszcze w wędzarni.... W oczekiwaniu na kąpiel... Oscypki - 29l mleka - 3,6kg No i zapakowałem polędwicę i dwie karkówki do powszechnie nazywanym dojrzewania, po mojemu do podsuszania.... Różne przyprawy , tylko peklosoli 26g na kg - wartość stała

Patrzę - Wujek Tomek ma dziś 50 latek i 50 brakuje do setki ... Tomku sto lat, a toast wzniesiemy w czwartek.....

No mam jednoosobowy, domowy, nie spółdzielczy.... , prywatny, na rasach rodzimych, rzekłbym się znam, na chowie i hodowli też, na przetwórstwie też, niech dziewczę ma ankietę ....

Takim rozdrabniaczem do ziarna.... Dziś koźlak poszedł do szkła Związałem też szynkę - ładnych kilka kilogramów.... N i trzy kije na jutrzejsze wędzenie i oscypki też....

Wypełniłem, 3 minuty

Masa na oscypki - ociekały od wczoraj.. Oscypki przed solanką... Parówki zrobiłem z gotową mieszanką.... A na jutro przygotowałem słody na piwko marcowe....

No to rośnie kolejna grupa speców..... znaczy się dojrzewa.....

Parówki rozdane... pojechałem po mleko, wziąłem parówkowy mały bon, 30 litrów ciepłego mleka dziś za 20-cia.... Zrobiłem farsz na oscypki - teraz w formie serowarskiej pod lekkim naciskiem - jutro po południu rozgrzeję i uformuję oscypki. Ricotta zrobiona i zebrana gorąca - to jest to.... No i wędlina dojrzewająca - wisi sobie i du..a jej n ie rośnie...

Nie pisałem, że jest - polędwicy nie ma , odwłoki są....

Ania - parówa z bułą i serem to fajny gadżet dla dzieciaków - jedzą..... A adres do wspólnego bloga jest - mogę poprosić?

Gonzo, żebyś mi się więcej nie ważył pouczać..... mistrza, kiedyś zrozumie o co kaman.... Zresztą na jego focie widać duże dupy....

No to fotki... zaległe... Boczki pieczone z wczoraj i parówki wczoraj robione, dziś pieszczone - ponad 14kg .....

Ja też co wieczór odwracam, równomiernie wysycha, a tak z dupy strony bez odwracania jest grubsza, od góry cieńsza, nie wysycha równo....

Nastrzyknij trochę, bo będzie słaby.... czyli lekki w smaku

Gwoli wyjaśnienia - chory to ja nie jestem... zdrowie dopisuje, a fota po to by zaznaczyć, że zdrowy i działa... zaraz boczki zadymię, wieczorkiem parówki.....

Ostatnie menu mi odpowiada - nie wyszedł bym głodny - oczywiście szwedzki stół czy nosicie do stołu?