Macica odnalazła kolejny swój odpowiednik tym razem w świecie "muzyki", polecam... Wzorem niedoścignionym Fińczyki są...klimsonik adekwatny....można? Można! jołjołjoł SiBaski... Dnie ostatnie mkły w tempie okrutnistym, ostro trzeba było naginać na kilku frontach... Nie omieszkałem jednak czegoś przykiełbasić tudzież zwędzić, serdolnąć... na te tematy zawsze musi być krztyna czasu... Słabo mi szło z dokumentalizacją foto...to aparat zamarzł, to się zagubił w czeluściach Macicy... Kilka locików przeprowadzono, czysto treningowo... wciąż poszukuję proporcji, granulacji, procedury, czasu... kiełby zeSerowej, czyste poszukiwanctwo bez punktów odniesienia... Realizowano w trakcie zamówienie dla Mistyka Prymitywizmu - BazylaWidzewa ... właśnie obchodził jublieusz swioch urodzin... ulubiona liczba mu się trafiła "50"... (słownie pięćdziesiątka)... Obchody trwały sporo..zarówno w czasie jak i w objętości Wrażenie nawet takie miałem, że inne niż "50" w grę nie wchodzą... sympatycznie było choć tylko kilka godzin mogłem obcować... Boczek Bazylowi wybitnie przypadł do gustu...nikt nie był.... w stanie określić czy, podczas konsumpcji, z oczy mu płyną mu łzy wzruszenia czy też tłuszcz boczkowy... Warunki zastane...to do roboty...farsz skulony w rozdziale na niespodzianki... Zabatoniony obsadza się metodą szafkową Zwędzenie...niewiele...przebieżka taka... Te trzy kiełby to te ze wiadra z piecyka, kolejna faza- smagnięte dymkiem... Boczki...pięćdziesiątnicze... xxx ....Się nie mogę doczekać konsumpcji serków Łazowskich RafałaGórala .... podcapiają ponętnie... msząc się na biało... Niektórzy, mam nadzieję, jeszcze również mają taki dylemat....