Todek

Na 100 % nie odwrotnie. Klasyczny piec, który ma tradycyjny rusz, czy to wodny czy zwykły, to jest piec górnego spalania. W takim piecu należałoby załadować całą komorę paliwem (węgiel, miał lub drewno) i odpalić go od góry żeby spalanie postępowało w dół paliwa. Jeżeli odpalasz taki piec od dołu to płomienie i temp. przechodzą do góry przez zasypane paliwo i dochodzi do jego zgazowywania, a przez to kocioł bardziej dymi i smoli. Kocioł dolnego spalania ma specjalną komorę spalania, tzw. palnik, wyłożony najczęściej szamotem. I w takim piecu można dokładać paliwa od góry. Paliwo spala się dołem, a następne obsuwa się na miejsce spalonego. http://czysteogrzewanie.pl/kociol/rodzaje-kotlow-weglowych/

Bo zdecydowana większość kotłów co używanych w chwili obecnej, to są kotły górnego spalania. Kocioł co dolnego spalania ma inna konstrukcję komory spalania. Dobry piec dolnego spalania sporo kosztuje, z tego co pamiętam, to coś około 6 000 zł. Bardzo dobre piece dolnego spalania robią Litwini. Z tego co czytałem, to kotły dolnego spalania są wydajniejsze od "górniaków".

Ale jesteś uparty, no dobrze, niech Ci będzie, nie może, ale na pewno, przy następnym podejściu do wątrobianki tak zrobię, z mózgami może być problem. Ale przepis odszukaj, i zapodaj. Pozdrawiam. PS. A czy skórki to takie wielkie zło?

A może lepiej nie dodawać skórek, nie lać rosołu. Mózg wieprzowy w niewielkiej ilości wydatnie poprawia smarowność i nadaje kremową konsystencję, może zamiast podgardla dodać pachwinę lub słoninę.... No może i tak, ale mózg wieprzowy nie jest tak powszechnie dostępny, jak bym chciał go kupić w sklepie u siebie, to byłby problem. Co do pachwiny i słoniny, to bez problemu. pomyślę i następnym razem może zastosuję. Ale, nadal nalegam abyś zapodał swój przepis na wątrobiankę. PS. Nowe Miasto Lubawskie, tak? W sumie tylko jakieś 390 km, może kiedyś, jak mnie zawieje na moto w tamte strony.

Ja wiem,żeTy wiesz, ale może na Forum są Ludzie mniej domyślni i woleli by dostać prosty przepis z podanymi proporcjami składników na wątrobiankę. Może tak być, że pomimo zastosowania się do przepisu coś nie wyjdzie, np. tak jak mi. Ja uważam, że ten przepis z którego robiłem jest dobry, bo smak wątrobianki jest OK, tylko smarowność za mała. Przy następne próbie dodam więcej rosołu i będzie prawidłowo. Chyba mieszkamy od siebie daleko (NML), nie wiem co to jest, a szkoda, bo moglibyśmy pewne rzeczy skonsultować (face tu face).

To może, zapodaj swój, dobry, przepis na wątrobiankę, może skorzystam z niego, a może nie tylko ja.

No to witam, tych Wszystkich których do chwili obecnej nie przywitałem. Pozdrawiam. :)

Nie, no chwilę, przepis zaczerpnięty ze strony głównej: http://wedlinydomowe.pl/wedliny-podrobowe/kiszki-pasztetowe/1790-watrobianka-grodziska-z-dzika-i-sarny-z-dodatkiem-wieprzowiny To znaczy, że albo ja jestem głąbem, albo ten co go tam umieścił nim jest.

Dokładnie, dlatego bardzo korzystne jest zamontowanie, np. zaworu trójdrożnego.

To jest jakiś pomysł.

he he, no to żałuj No cóż Maad, taki life. Tak jakoś wyszło, że Forum to chyba znam jedną osobę (Zemat), i to w szystko.

Jeżeli chodzi o kibelki to ja preferuję tylko takie Zdjęcie0280.jpg :frantics: O kurcze, poddałeś mi fajny pomysł. Miałem na wiosnę budować klasyczny "sracz" normalnie z białej potrójnej, ale może zrobię tylko wykop, zaleję fundamenty i strop i postawię porcelanę. Dzięki za pomysł.

Nie miałem okazji poznać Bogdana, ale skoro tak mówicie, to tak musi być. Pozdrawiam.

Ja używam kotła f-my SAS i jestem zadowolony.

No tak zrobię następnym razem. Wątroba oczywiście była surowa, zgodnie z recepturą, przepuszczona przez sitko 2.5 i blender. Dzisiaj podwędziłem to co zapodałem w osłonki białkowe, normalnie pycha, tylko za sucha. Już wiem. więcej rosołu i będzie OK. Jak dzisiaj chciałem wylać ten rosół który zostawiłem wczoraj, to był piękna galaretka, jak bym to dodał, to wątrobianka by była wzorcowa. No cóż, chyba tak było trzeba, następnym razem będzie lepiej.

500 g mięsa wp. z szynki i łopatki, 500 g podgardla, średnio chude, 500 g wątroby wp, 120 g skórek wp., około 150 g rosołu z gotowania mięs.

A to taki mój wczorajszy wyrób. Chyba można to nazwać "blok z kurczaka i indyka", peklowany i parzony. Kurczak około 1 kg, wyluzowany z kości, do tego 2 golonki z indyka, około 500 g-przemielone 2 razy przez sitko 4.5, wszystko zapeklowane przez 24 h, (17 g 50/50 peklosól/sól) następnie doprawione ( czosnek, majeranek, pieprz, przyprawa do kurczaka Kamis i żelatyna), zwinięte i włożone do praski. Parzone do osiągnięcia wewnątrz temp 68-70C. Wszystko trzyma się, nie rozpada się, smak OK, chociaż następnym razem dam więcej słoności, myślę 18 g/kg.

No chyba tak. W recepturze ne była podana ilość rosołu, nawet w przybliżeniu, a ja nie chciałem przedobrzyć.

Skórki zgodnie z przepisem (70 dag), ja dałem 6 x mniej, czyli około 12 dag. Rosołu dałem jakieś 150 ml, i tak sobie myślę, że właśnie za mało, ale bałem się, że będzie za "luźna".

Żeby nie zakładać nowego tematu, zapytam tutaj. Robiłem wątrobiankę wg tej receptury: http://wedlinydomowe.pl/wedliny-podrobowe/kiszki-pasztetowe/1790-watrobianka-grodziska-z-dzika-i-sarny-z-dodatkiem-wieprzowiny I, w smaku jest jak najbardziej OK, tylko wyszła taka, jakaś za "sucha", za mało moim zdaniem smarowna. Robiłem w ilości pomniejszonej 6 krotnie do receptury, czyli wszystkiego dałem po 500 g. Co mogło spowodować, że jest jak dla mnie za mało smarowna, a może taka właśnie ma być?

Może ją zjadł.

Chyba z "parnika"?

Bo, "kosi, młóci i chłopa przewróci".

Miro, dzięki za zainteresowanie, ale już po problemie. Wyłączyłem i włączyłem komp i problem znikł.

Nie wiem o co chodzi? Ale moja przeglądarka to Firefox. Po naciśnięciu tego kwadracika pojawiają się różne ikony i napis 100%. Czego mam szukać?