
mamuśka
**VIP Junior**-
Postów
1 359 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez mamuśka
-
film na YT - produkcja własnej mielonki w puszkach
mamuśka odpowiedział(a) na Rybak temat w Pierwsze pytania
bo może siedzi w WC. Cały czas drapię się po głowie, jak ludzie bardzo wierzą we wszystkie "kwiatki" z przepisami z YT. Jak brak odpowiedzi nie daje do myślenia. -
film na YT - produkcja własnej mielonki w puszkach
mamuśka odpowiedział(a) na Rybak temat w Pierwsze pytania
Spytaj się autora filmu z YT ile taki wyrób można przechowywać w lodówce i poza lodówką. -
Dziękuję za dobre słowa. 😚 Siedzi w foremce i ma urosnąć. Będę go obserwować pełna nadziej. 😄 Ale cienko to widzę, bo po dodaniu do zakwasu reszty składników był taki kit że ciężko było łyżką uciągnąć to w ruch poszła rąsia (najlepsze narzędzie). Dodałam jeszcze wody by ciasto się rozluźniło, ale do luźnego jeszcze mu brakowało wg. mnie. No nic. Siedzi w foremce, potem pójdzie do pieczenia. Co ma być to będzie. Jak coś to psina dostanie, bo konia nie mam. Ja nie z tych, co się łatwo poddaje. 😃
-
Przemku. Tak Ci zazdroszczę że zaraz palce pogryzę. Miałam dzisiaj chęć zrobić chlebek na starym zdechlaku, ale stchórzyłam.
-
Dziękuję Przemku za informacje. Ja użyję własnych rączek, bo mój zelmerek ma dni policzone, a ja nie chcę z nim wziąć rozwodu, chociaż ma ponad 20 lat.
-
Dziękuję bardzo Olgo 😚 To jeszcze 18 lat nie masz. 😄😚 To tak jak ja. Już idę Cię podglądać. 😚 Ps. Tak sobie wymyśliłam że ze starego zdechlaka (tego co miał trafić do utylizacji) zrobię chlebek na zakwasie. Co ma być, to będzie.😄
-
Już znalazłam opis Pokemon-a. musisz dobrze wymieszać ciasto, chociaż jest mocno luźne i klejące, i trzymam w misce pod przykryciem ok godziny, po tym czasie znowu mieszam ok minutę , dwie (jest to wyzwanie, bo ciasto jest jeszcze bardziej "gęste" ) i dopiero wkładam do foremek. I tutaj ważny czas wyrastania juz w formach
-
Przemku, mam pytanie o ten przepis co Pokemon-owi dałeś. W przepisie jest wyrobić. Wyrobić jak ciasto drożdżowe(myślę że nie, bo ma być lepkie i luźne), czy tak raczej krótko by grudek mąki nie było? Wolę dopytać. 😚 Zakwas możesz wykorzystać np, do takiego chleba: * 400 g zakwasu żytniego * 150 ml wody * 100 g maki żytniej (jasnej lub razowej) * 300 g mąki pszennej * 1 łyżka soli * pół łyżeczki cukru Wszystkie składniki wymieszać, wyrobić (ciasto ma być lepkie i luźne). Pozostawić w cieple do wyrośniecia na 1 godzinę, przykryte ściereczką. Po tym czasie ciasto wyjąć, krótko wymieszać, przełożyć do foremki wysmarowanej masłem i wysypanej otrębami. Wierzch posmarować oliwą. Przykryć ściereczką i pozostawić do kolejnego wyrastania (kilka godzin, do podwojenia objętości, uważając by ciasto nie przerosło). Wstawić do zimnego piekarnika, nastawić temperaturę 200ºC, piec 60 minut. Spryskać kilkakrotnie, jak piekarnik będzie nagrzany. Studzić na kratce.
-
Nowe pokolenie dokarmione. Jedno i drugie po 100g 2000 i zdechlak 105ml , a nowy 100ml wody. Powoli zbierają się do bąblowania. Poszły do piekarnika. Stary zdechlak w pojemniku na fazie wzrostowej. Przemieszałam go i wrócił w okolice kominka. Rano dostanie jeść.
-
To ja tak dopytam. W śledziach w zalewnie octowej Maxella jest ocet spirytusowy (z tego co pamiętam). Mogę tego spirytusowego zmienić na winny, bo spirytusowy jest dla nas za ostry. Ps. Wiem że nie będzie to oryginał tylko a'la. Może próbowaliście z octem winnym. Tak tylko pytam.
-
Przemku, chlebek piękny. 😄 Szczerze. Normalnie zazdroszczę. 😚 Co godzinę średnio piekarnik na 5 minut jest przewietrzany. Ania jest większość w domu (bo ma egzaminy na studiach) to dostała zadanie specjalne - wietrzenie piekarnika. Ruszy się na moment od tych książek. Głowę przewietrzy. Trzeba umieć się ustawić. 😜
-
Ale jaja 😄 Większa część zdechlaka (ta co miała iść do utylizacji) przy mieszaniu porannym nowych dwóch wersji (które są w piekarniku) dostała 100g 2000 i 100ml wody. Dałam mu ostatnią szansę. 😜 I diabeł rogaty się budzi. To nie jest jeszcze to co było, ale zbiera się do dzieła.
-
Rośnie sobie spokojnie, aż ciuchy się filcują.😜 Jak będę koło 18 karmić zdechlaka i nówkę, to powstanie do kompletu nowy "minerał" (na wodzie mineralnej). Wyjdzie czy problem jest w wodzie z kranu (chociaż ją przegotowuję).
-
Waldku ja Cię proszę nie podnoś mi ciśnienia. 😉 Miało być tak pięknie 😄 Sąsiad zwrócił mi jeszcze uwagę że ostatnio nasze wodociągi do wody dowalają, co parę dni od diabła chloru. Może tu tkwi problem.
-
WIELKIE podziękowania i wyrazy szczerego podziwu za takie wyroby dla Pana Mikołaja.
-
Koszyki od Pana Mikołaja dostałam. Normalnie cud, miód, ultramaryna. Zobaczcie sami jakie są piękne.
-
Wstałam sobie przed 6, a przy kominku 24,2. Osz ty kurde. To moje dwa potworki idą do piekarnika. Włączyłam światełko w piekarniku zadowolona. Kawusie ze szczęścia sobie zrobiłam, a tu światełko zgasło. Ki grzyb? Samsung tak zrobił. Światełko w piekarniku świeci 2 minuty, potem gaśnie. Podrapałam się po głowie. Jaka minimalna temperatura do ustawienia w piekarniku? Jest 30 stopni. Dobra, "jestem w domu". Potworki zamieszałam, przykryłam złożoną gazą i niech siedzą w 30 stopniach, w piekarniku. Na ten moment zdechlak i nówka się jeszcze nie podniosły, są pojedyńcze bąble, zapach zakwasu obecny. Koło 18 potworki dostaną jedzenia. Trzymajcie kciuki Kochani. 😚
-
Dziękuję bardzo Olgo za dobre chęci. 😚 Ja chcę dojść sama (z Waszą pomocą) do sukcesu.
-
Spokojnie do rana sobie poczekam. Ja bym troszkę jeszcze kapkę, ale jak miało być 20%, to tak zostawię. To jest taka gęstsza śmietana . Niech tak zostanie. Nawet dla porównania zdechlak-nówka. Nówka jest taka normalna śmietana.
-
Do zdechlaka dodane 20% czyli 10ml. Trochę się rozluźniła masa, ale dalej jest gęste. Tak próbuję dojść co nie halo zrobiłam. - pojemnik zdechlak stał przy kominku. Przyniosłam termometr 26 stopni przy nim jest. - może te grubsze kawałki (mąka nie zmielona na gładko) więcej wody potrzebuje więcej. No nic. Trzeba próbować, byle do przodu.
-
A co to? Nigdy nie słyszałam takiego określenia. Normalnie (się zawstydziłam że nie wiem co to).
-
Dzięki wielkie. Bardziej się bałam pierwszego wędzenia (latałam do wędzarni jak kot z poparzonym pęcherzem), a zakwas luzik. Ta luzik. Od nowa Polska Ludowa.
-
Jesteś normalnie genialny. Dobrze rozumie? Ten pszenny wyprowadzony na 2000 żytniej. Potem jak zakwas żytni przepracował tyle co powinien to go dalej karmiłeś pszenną 750. Mam zabunkrowany kawałek chlebka własnej produkcji na własnym zakwasie. Wysuszony na kamień. Czytałam, że z takiego suchara chleba też można zrobić zakwas tylko bym musiała, młotkiem go potraktować.
-
To tak. Ta mieszanka "zdechlak" jest jak kit (taka masa w grube kluski). Ja by jeszcze dolała kapkę wody. Było zgodnie z przepisem. Nówka 100g mąki 2000 i końcowo 136ml wody. Jak było 100ml to był kluskowaty kit. Jeszcze ma grubszą strukturę (bo mąka nie jest miałka), ale nie licząc tych płatków wg. mnie ma dosyć wody.
-
Litości nie masz. 😭 Tu dodawałeś "stary zakwas"? Idę do kuchni nowe nastawy zakwasowe zrobić. Jeden będzie taki z dodatkiem "zdechlaka", a drugi nówka.