KIEŁBASA CHŁOPSKA

[Tasiemiec]

 

 

No i problem miałem też z dobrym nadzieniem jelit bo powychodziły pęcherze powietrza, ale to raczej kwestia wprawy.

 

 

Nie. To kwestia braku rowków odpowietrzajacych.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane 25 Marca 2018 przez EAnna

[@halusia@]

 

 

yarson, dnia 25 Gru 2017 - 11:55, napisał: No i problem miałem też z dobrym nadzieniem jelit bo powychodziły pęcherze powietrza, ale to raczej kwestia wprawy. Nie. To kwestia braku rowków odpowietrzajacych.

 

Nie do końca, kwestia tego czym nadziewasz i czy dobrze upchasz farsz. 

[Maciekzbrzegu]

Nie. To kwestia braku rowków odpowietrzajacych.

Jak nie masz lejka  z odpowietrzaniem to po partyzancku  postukać po lejku , jak jest nałożone jelito  grzbietem noża (mikro perforacja jelita powietrze ucieka  farsz nie )

Edytowane 25 Marca 2018 przez Maciekzbrzegu

[zzzt]

Pytanie pomocnicze:

po napełnieniu jelit mogę zostawić do 'osadzania' na 12h (całą noc) w temp 4-8 ?

[boob96]

Można zostawić

[wojs40]

I tu zdania są podzielone:

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/15072-osadzanie/

Edytowane 26 Marca 2018 przez wojs40

[Maciekzbrzegu]

 To może nie wieszać . Miro swego czasu pisał że jak robi wieczorem kiełbasę to do wiaderka ,do lodówki a z rana na kije .Ja swoją drogą to nie miałem wpadki aby mi opadł przemieścił się farsz itp jak wisiała przez nockę .  

[EAnna]

 

 

I tu zdania są podzielone:

Z takiej odleżałej przed wędzeniem kiełbaski o wiele gorzej schodzi osłonka.

To nawet nie chodzi o powierzchniowe przesuszenie.

Ona się po prostu mocniej przytula do mięska   

Tak od środka  

[zzzt]

Ona się po prostu mocniej przytula do mięska

Tak od środka

Czyli zjadamy jak zawsze z 'osłonką' i będzie ok ????

Bardziej bałem się, że będzie twarda jak kamień albo będzie się rozpadać albo się zepsuje...

Edytowane 26 Marca 2018 przez zzzt

[qba-69]

 

 

bałem się, że będzie twarda jak kamień albo będzie się rozpadać albo się zepsuje

Nic z tych rzeczy. Też często nadziewam z wieczora i wędzę z rańca. Tak jak napisała Ania, jedynie farsz scala się bardziej z osłonką, a według mnie, to część wyrobu i można go spożywać w całości, bo przecież takie jelito jest jadalne.

[sonicsquad]

Powitał. I mnie naszło. Pierwsza w życiu kiełbasa - wybór padł na chłopską. Jak na razie mięso zmielone, wymieszane i jutro w kiszki... Pozdrawiam. 

[binio1111]

Kiełbasa chłopska , to w sumie jak maluch. Kiedyś prawie każdy zaczynał jako kierowca od malucha

[sonicsquad]

Właśnie ta prostota mnie ujęła. Pierwsza kiełba - zobaczymy co wyjdzie. Mi się marzy krakowska w przyszłości.....

Edytowane 19 Maja 2018 przez sonicsquad

[sonicsquad]

I gotowe... PYCHOTKA!

[Beda]

Jak już zrobię ten swój kibelek, to także chłopska będzie pierwszą kiełbasą, jaką odważę się zrobić

Przeraża mnie to klasyfikowanie, więc wybór może być tylko jeden...

[sverige2]

I gotowe... PYCHOTKA!

 

!!!

[EAnna]

Przeraża mnie to klasyfikowanie

 

 

Nie denerwuj mnie chopie 

DZIADEK wsystko pięknie wyłożył.

https://wedlinydomowe.pl/mieso/wieprzowina/1081-klasyfikacja-miesa-na-podstawie-rozbioru-lopatki-wieprzowej 

Dam Ci jeszcze dodatkową wskazówkę: 

Jak już będziesz miał przed sobą kawał mięcha przeznaczony do klasyfikacji, to w pierwszym kroku rozbierz go na poszczególne mięśnie wzdłuż błon.

Zajmij się jednym mięśniem, przekrój go w poprzek  a zobaczysz, jak Twoje obawy maleją do wymiaru tego pojedynczego mięśnia 

Na początku zrób faktycznie tę "chłopską" ale zachęcony jej smakiem i wewnętrznie wzmocniony konsumpcją ( )spróbuj tej klasyfikacji.

Dla doszlifowania umiejętności i rozwiania wątpliwości przyjedź na zlot do Napoleonowa, wtedy mogę Ci wszystko pokazać w praktyce.

Przywieź tylko ze soba dobrze naostrzony nóż 

Edytowane 20 Maja 2018 przez EAnna

[@halusia@]

 

 

I gotowe... PYCHOTKA!

 

Pierwsze koty za płoty   

[Marcin Skwira]

Witam.

Przeczytałem cały temat i widzę piękne wyroby tylko zawsze jest jedno "ale". Pochodzę ze wsi i pamiętam smak kiełbasy ze swiniobicia jak to Ojciec z Dziadkiem robili i proszę was aby każdy zrobił ta kiełbasę bez dodatku peklosoli. Uwierzcie ta kiełbasa będzie miała inne oblicze.

Przepraszam, że tak się wtracam w przepis Pana Szczepana, ale smak i zapach kiełbasy jest nie do zapomnienia.

[Muski]

Nie denerwuj mnie chopie

   

po raz kolejny - masz  I , IIA, IIB ,III, IV 

pozwoliłem sobie wkleić niepublikowane zdjęcie - ale kilka z tej deski już było 

[Dodano: 21 maj 2018 - 08:02]

 

 

Przeraża mnie to klasyfikowanie 

 Niepotrzebnie

Edytowane 21 Maja 2018 przez EAnna

[Tomasz2016]

Witam.

Przeczytałem cały temat i widzę piękne wyroby tylko zawsze jest jedno "ale". Pochodzę ze wsi i pamiętam smak kiełbasy ze swiniobicia jak to Ojciec z Dziadkiem robili i proszę was aby każdy zrobił ta kiełbasę bez dodatku peklosoli. Uwierzcie ta kiełbasa będzie miała inne oblicze.

Przepraszam, że tak się wtracam w przepis Pana Szczepana, ale smak i zapach kiełbasy jest nie do zapomnienia.

 

P. Marcinie S. to nie peklosól psuje smak kiełbasy, tylko według moje doświadczenia: mięso oraz sposób jego obróbki. Nie zmieniam zamieszczonych przez kolegów na forum przepisów. bo lubię powtarzalność towaru/smaku. Trzymam się zasady: po co poprawiać coś, kto już wymyślił, dopracował i jest sprawdzono. Można dodać innych przypraw, ale to już kwestia gustu. Czasami trzeba lekko zmodyfikować proporcje mięsa, bo nie zawsze jest w sklepie to, co chcemy. Odnośnie peklosoli, to było to już kilkanaście rzeczowych odpowiedzi. Warto poczytać i mieć świadomość jako to chemia i po co ją stosujemy. Dodam od siebie, że w okresie zimowym tzw. bezpiecznym- stosuje ok. 10% (10/90) peklosoli zawartości soli, ale już w lecie zdarza mi się dodawać 50%  (50/50) z uwagi na fakt, że nie mam szafy chłodniczej a jad kiełbasiany jest dla mnie wystarczającym argumentem, że troszkę chemii należy dodać. Wracając do mięsa, to co raz trudniej kupić dobre (czyt. smaczne) mięso, ponieważ co raz mnie pasjonatów zdrowego chowu świń. Ostanie kupuje mięso z Gzeli i mam dosyć dobre wrażenia smakowe wyrobów, choć i tak daleko do mięsa od rolnika, który zielonymi paszami chował swoją świnką a z której później mięsko tylko palce lizać. Pozdr.

[EAnna]

 

 

pamiętam smak kiełbasy ze swiniobicia jak to Ojciec z Dziadkiem robili

Twoi przodkowie robili przede wsystkim kiełbasę z ciepłego mięsa (czyli tuż po uboju) i mięsa znakomitej jakości.

Do dzisiaj gdzie niegdzie robi się takie kiełbasy. 

Na forum temat był wielokrotnie poruszany.

[Marcin Skwira]

Z ciepłego mięsa nie robili. Jednego dnia było bicie i rozbiór mięsa dopiero następnego dnia była produkcja wyrobów wszystko na raz kiełbasa, boczki,kaszanka i salceson pamiętam dobrze po pomagalem .

Tato robił bardzo dobra kaszanke tyle razy z nim robiłem ale powtórzyć tego smaku nie mogę ale jestem coraz bliżej.

Swiniobicie przeważnie było przed świętami a więc w okresie chłodniejszym.

Co do jakości mięsa to prawda kiedyś świnka rosła 8miesięcy teraz 4.

Smak i wygląd kiełbasy blado szary środek z oczkiem.

Próbowałem ostatnio odtworzyć ta kiełbasę nie dałem nawet grama peklo tylko sama sól kamienną a oczka i tak nie było.

[Woytas]

I gotowe... PYCHOTKA!

Brawo, piękna kiełba. 

[Beda]

To, że na ten czas mnie przeraża klasyfikacja nie oznacza, że nie dam rady

Na razie zagłębiam się od chyba miesiąca we wszystkie tematy po kolei i coś już tam po mału świta.

Od paru dni, także wstąpiłem do grona "dziadków", więc to zobowiązuje, żeby nie dać plamy, przy pierwszych wyrobach