Skocz do zawartości
Aby te święta, a także cały nadchodzący rok upływał w harmonii i zadumie, by nigdy nie zabrakło Wam ciepła drugiej osoby, a każdy dzień był pełen niezapomnianych chwil. Administracja ×
Pamiętajcie, że z naszego forum możecie korzystać bezpłatnie tylko dzięki temu, iż kilkadziesiąt osób klika w reklamy. Może już czas abyś do nich dołączył?

abratek

**VIP**
  • Postów

    5 926
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez abratek

  1. ale zacząć nie przeszkadza w niższej - chodziło właśnie o końcową
  2. @mumin232, aleś kotleta odgrzał
  3. kolego, zanim po raz kolejny "błyśniesz"... wypadałoby troszkę zastanowić się nad swoją wiedzą.... zbyt niska temperatura kutrowania przy farszach takich jak parówkowy, utrudnia (uniemożliwia ) zemulgowanie tłuszczu, natomiast zbyt wysoka grozi utratą stabilności farszu
  4. tak... to prawda lepiej dmuchać na zimne.. ja prawdzie żyję ale złego diabli nie biorą
  5. raczej nie - po prostu zadziałało zwykłe utlenianie pod wpływem powietrza....tak myślę.... nie chce tu wyrokować bo za mało wiem o sytuacji (jak to przez internet....)
  6. nie dalej jak w niedzielę robiłem szynkową.... - wcześniej. z braku golonki WP w sklepie zakupiłem "golonkę z indyka" - mino zastosowania mieszanki 50/50 peklosoli i soli barwa mięsa była szara...pierwszy raz robiłem z indykiem (z musu)... to normalne dla każdych mięs....
  7. to i mnie zaskakuje tylko dwa razy zrobiłem malakserem... potem już tylko końcówką Zelmera natomiast kuter choć mały i 5 kilo farszu sie miesza to bajka w porównaniu z całą resztą udającą tylko ten proces.... fakt że po 12 wsadach lekko uszy bolą ale całą przyjemność w tym dla nas hobbystów PS tak sobie obserwuję (w zasadzie od lat) dyskusje o farszach parówkowych i zastanawiam się ilu z dyskutantów (szczególnie tych najbardziej aktywnych) może pochwalić się doświadczeniem z pracą na wszystkich urządzeniach od końcówki miksującej do kutra....od maszynki do nadziewarki.....
  8. EAnno.. chyba raczej na odwrót.... używając końcówki miksującej cały czas pracujemy w pionie - góra,dół... przy użyciu malaksera/robota mięso jakiś czas "stoi w miejscu" (dopóki go nie przemieszamy....).... nawet mając mały kuter należy sobie dobrze "ułożyć pracę"....w sobotę Spółdzielnia "M" robiła "troszkę" farszu parówkowego i nauczeni doświadczeniem z pierwszego razu robiliśmy sobie porcje 5 kilogramowe.... Dodano: 26 listopad 2013 - 22:04 co to znaczy "za bardzo się nie grzeje"....?- nie ma czegoś takiego w technologii tego wyrobu jak "nie za bardzo się grzeje"...temperatura musi zawierać się w odpowiednich granicach
  9. polecam obejrzenie wyczynów młodego koreańczyka Sungha Jung - to co wyprawia ten chłopak z gitarą i ukelele to poezja np: albo mój ulubiony kawałek
  10. trochę tak ale miejscowe przebarwienia raczej wynikają z "upieczenia".... sznurki są bardziej odporne na temperaturę
  11. biorąc pod uwagę podane dane oraz wygląd wędzonek i ryb , nasuwa sie wniosek że pomiar temperatury przebiegał niewłaściwie...proponuję sprawdzić zarówno termometr jak i rozkład temperatur
  12. Michale... słoiki masz? no to do dziełą: /topic/271-konserwa-tyrolska/
  13. U celu dziękuję
  14. @ANNAM, tak jak napisał Bagno, odpowiednie warunki przechowywania (szczelne zamkniecie, suche i ciemne pomieszczenie) oraz co ważne dobre warunki przechowywania i termin produkcji przed sprzedażą pozwala ograniczyć utratę jakości peklosoli - ALE TO NIE TRWA WIECZNIE... wyciągnie ale i tak może być za słono.. - spróbuj może będzie Ci odpowiadaćPS na teraz nakłuj mięso widelcem -umożliwisz dojście solanki do wnętrza
  15. @miro, to jakaś prowokacja z Twojej strony???? - jako sprzedawca a tym bardziej forumowy chyba doskonale wiesz.... to po co sprzedajesz sól otoczkowaną? - czyżby to taki chwycik reklamowy i zwykłe nabijanie klienta w butelkę? oj miro nieładnie
  16. pod warunkiem ze odetniesz kości i usuniesz ścięgna - to szlachetne mięso więc i do byle kiełbasy pchać nie trzeba
  17. @ANNAM, Miłe jest ze darzysz zaufaniem polski produkt ale podejrzewam że akurat tu nie ma co przesadzać z tym zaufaniem... natomiast co do zapasów to akurat jest błąd w rozumowaniu - peklosól nie nadaje się do dłuższego przechowywania gdyż traci swoje właściwości...
  18. abratek

    Wędzonki z dzika.

    Arek... spec odpowiedział jak peklować a nie jak smakuje......
  19. ale to jest raczej to samo tylko w większym stężeniu... - wystarczy dosypać soli - "rozcieńczyć" ok 1:10-12
  20. bez przesady... oni i tak mają dobrą przebitkę na paczkowaniu...nie muszą dodatkowo pchać innego świństwa...
  21. to nie jest osuszanie tylko ociekanie- osuszaniem nazywamy proces gdy wieszamy mięso do nagrzanej (ok 60stopni) wędzarni i bez dymu mięsko się nagrzewa i osusza z wilgoci ..gdy powierzchnia jest już sucha w dotyku dajemy dym.... jeśli chcesz mieć tylko wędzone a nie parzone to musisz podnieść temperaturę do ok85Stopni pod koniec procesu... - na ile? to już zależy od wielkości wędzonki jak zwykle ... przy 70 też będzie miekki.... i baleron też
  22. abratek

    Miro i jego sprzęt :)

    nie przyjmujesz do wiadomości że ktoś po prostu może nie dawać rad ze względu na zdrowie czy nawet tężyznę fizyczną.... ja sam choć nie aż tak stary niestety juz odczuwam wymieszanie kilku kilogramów farszu na kiełbasę (no 5 kg białej to jeszcze jakoś ujdzie) niestety - mszcżą się "młodzieńcze fantazje" kiedy na 50-cio kilogramową "szczapę" wrzucało się 100kg i zasuwało po schodach do magazynu
  23. bo za krótki czas i za mała temperatura aby zdenaturować białko.... - podejrzewam że mięso miałeś zimne a i osuszanie pewnie pominięte.... teraz możesz sparzyć ten boczek albo... "upiec" go w wędzarni czy nawet piekarniku (w temp ok 85 st.C.) do osiągnięcia temperatury w najgrubszym miejscu ok 70 stopni ps z drugiej strony czynności powinny być odwrotne - wędzenie pozwoliłoby na rozgrzanie mięsa a potem podwyższenie temperatury powoduje łatwiejszą denaturację niemniej 60 stopni to jednak za mało być może w przepisie chodziło o boczek tylko wędzony "surowy"
  24. abratek

    Moje zmagania z dzikiem

    jeśli chodzi o "skruszenie" to tak (dziczyznę głęboko mrozi się również celem "wybicia" pasożytów, ale to inna bajka i zakładam że mięso było badane) oczywiście po uboju lepiej mięso "dojrzeć" najpierw "w powietrzu" - tylko jeśli masz za ciepło to jest bardzo ryzykowne
  25. abratek

    Miro i jego sprzęt :)

    zrozumiesz jak i 5 kilo na białą będzie Ci trudno wymieszać...- czego oczywiście nie życzę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.