W sezonie 2005/2006 miałem taki oto przypadek: zrobiłem ogóreczki, ale w zaniedbaniu zostawiłem je w stosunkowo ciepłym miejscu - początkowo 20, (po miesiącu zeszło do ok15 stopni), po dwóch miesiącach okazało się że woda zrobiła się śluzowata a same ogóry miękkie, panika nakazała je jak najszybciej schłodzić i spożyć co w zasadzie nie było trudne ze względu na ilość,( i na Święta już o nich zapomniałem) :lol: , tak więc słoiki powędrowały do chłodni, jakież było moje zdziwienie po otwarciu słoika, który schował się w kącie :shock: (a było to już dobrze po nowym roku) - ogóreczki twarde a woda normalna! :grin: w następnym sezonie po tygodniu fermentacji schowałem już słoje do zimnego i wszystko było OK Jeśli chodzi o małosolne to późnym wieczorem zalewam je gorącą solanką (a z ogóreczków odcinam końce), na drugi dzień po południu (- przy obecnych temperaturach) chowam do lodówki, przez to zachowują właściwości/smak małosolnych przez kilka dni