BonAir

Przyjmij proszę wyrazy współczucia

Witaj kuchcik! Na ten temat znajdziesz trochę w tym wątku: /viewtopic.php?p=73231#73231

BRAWO!

"Co to jest", to raczej "was ist das" A faktycznie jest to zapis fonetyczny niemieckiego zdania "Wie heist er" czyli po polsku "Jak on się nazywa"

Na nasze kubki smakowe przy tygodniowym peklowaniu (i to z nastrzykiem) na dwa litry wody wystarczy spokojnie 160-170g peklosoli... Z drugiej strony w naszej kuchni używa się względnie mało soli.

Dla celów testowych poświęciłem jeden identyczny wentylator przy próbach z dymogeneratorem. Wytrzymał raptem ok. 4 godziny pracy

Jaki to wentylator ? Pytam o jego odporność na substancje smoliste...

No i pięknie! Tak trzymać :-)

Bardzo ładny przekrój tatrzańskiej! Ale szybko podeschła!

Rozumiem że byłeś na hali w Gdyni i nie ma tam peklosoli ? Mogę Ci kilogram odstąpić, jeśli tylko odległość nie ma dla Ciebie znaczenia. PS. Pamiętam też, że jest hurtownia na ul. Hutniczej, tuż za nieczynnym przejazdem kolejowym. Wiem że mieli tam peklosól.

To jeszcze poprosimy EAnnę o zdjęcia przekroju tej kiełbaski (no chyba że Gonzowi jeszcze jakaś się uchowała...) i podeślemy Maxellowi przepis do wrzucenia na stronkę.

FAKTYCZNIE tym razem z telefonu! :wink:

artur50, może być to faktycznie ryzykowne... Powiedz mi w jakim celu zapeklowałeś mięso ? Na kiełbasy? Czy wędzonki ? O jakim peklowaniu piszesz?

Jeszcze tego nie pisałem, ale do tej pory skorzystałem już trzykrotnie z Pogotowia Zadymiarskiego! Tak więc chciałbym niniejszym jeszcze raz podziękować Tomusiowi (dawny problem przy produkcji salcesonu), AndrzejowiK (jego przepis na ciasteczka ze skwarek) oraz kol. Raulo (problem z CB Radio). Dodam jeszcze, że Gonzo, pomimo tego że nie wpisał się do pogotowia, to stanął dzisiaj na wysokości zadania i również szybko i fachowo pomógł mi w naprawie sprzętu AGD! Muszę przyznać że Pogotowie Zadymiarskie działa wysmienicie! A jako że Wielkanoc za pasem, to w razie czego przypomnę linka: http://www.wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=1714

Peklując (soląc) na sucho uzyskasz produkt bardziej suchy, w porównaniu z metodą mokrą. Kwestia gustu.

Tym razem oprócz szynki zrobiłem tym sposobem karkówkę. Po siedmiodniowym peklowaniu w celu eksperymentu karkówkę tę wymoczyłem przez 24 godz., czyli 3 x ilość dni peklowania. Tak długi czas moczenia nie przeszkodził w tym, aby mięsko było nadal "odpowiednio" słone, jak na ten rodzaj wyrobu. "Karkówkenspeck" w porównaniu z szynką jest bardziej kruchy. PS. Ciekawi mnie jaka może być pozostałość azotynów w tego typu wyrobach ? Czy azotyny są ściśle "powiązane" z solą i wypłukują się proporcjonalnie do soli ?

kuchcik, a nie wolałbyś może schwarzwaldzkiej?

Kuter!!! :grin:

Można też powiedzieć, że np. w sieci McDonalds z racji olbrzymiego obrotu można mieć pewność, że oferowane w sprzedaży produkty są zawsze "świeże" :wink:

Ale ja nigdzie nie napisałem, że znam odpowiedź :grin:

Dla zestresowanych przedstawiam wycinek z naszego forum sprzed chwili: :lol:

Doczeka, doczeka :smile: Świąt nie doczekały tylko 4 (słownie: cztery) plasterki i tzw. "piętka". Reszta z powrotem powędrowała do garażu i przysięgam, że do Świąt go nie tknę :smile: Ciekawe po jakim czasie pojawi się ponownie biały nalot ? jacekn, mógłby być ładniejszy w przekroju, ale użyty został kawałek schabu blisko karkówki, stąd widać błonki na przekroju.

jacekn, osłonki barierowe są osłonkami termokurczliwymi.

A tak wygląda mój czterdziestodniowy "schab a'la..." po usunięciu nalotu i pokrojeniu w cieniutkie plasterki. Próbę wykonania go bez użycia rajstopy uważam za udaną, gdyż nie widać ciemniejszej, mocno wysuszonej skórki, jak to czasami wcześniej się zdarzało. Myślę że dobrze zrobiła względnie wysoka wilgotność w garażu o ten porze roku (ok. 80-90%).