Kiedys kup[owalam mieso od rolnika. Nie wiem dokladnie jak to w Polsce jest. Tutaj przyjezdza rzeznik, a wlasciew 2ch i wszystkim sie zajkuja. Oni roibia uboj, oni daja mieso do badania i do nastepnego dnia wszystko wisi w wielkiem chlodni, ktora tez oni maja na swoim wyposarzeniu. NAstepnie kroja mieso jak ty chcesz. Czy chcesz wykrojone odpowiednie kawalki , jakie i jak pokrojone. Oplata jest od sztuki ,jak wiem.Ich peocownia ,to kabina na kokach ,gdzie jest wielki stol i pila. Oczywiscie pod srolem polki z pojenikami. Ktore sluza do segregowania. Ty bierzesz co juz pokrojone. wtedy nie mylam miesa. To tak czysta praca jaka robia, ze az sie w glowie nie miesci. Niektorzy w domach maja wiekszy bajzel w kuchni noi brud. Musze powiedziec tak, od czasu jak zaczelam robic wszystko swoje, czyli od czasu urodzin Zuzanny ,gdzie nie kupuje dziwnych produkotw do jedzeniai polproduktow, moja cala rodzina nie ma problemow z zadnymi zoladkowymi chorobami. Co wczesniej sie zdazylo, ze kiedys ktoras zjadla u kogos kielbaske z bbq i niestety byla bardzo chgora.