Skocz do zawartości

wawaldek11

Użytkownicy
  • Postów

    159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wawaldek11

  1. Może suszarka do prania Trochę drutów usunąć i kijaszki można kłaść, a po robocie złożyć.
  2. Zauważyłem, że obniża się temperatura procesu co kilka - trzy doby. Teraz zostały cztery doby i temp. wynosi ok. 55*C. Na początku było ok.77, później 65. Domyślam się, że taki jest program urządzenia. Temperatury nie pokazuje, ale dołożyłem termometr - sonda weszła w otwór w pokrywce i na bieżąco śledzę. Marco - czy możesz potwierdzić moje obserwacje?
  3. Czosnek zakupiony, bo ten który dochodzi nie był najlepszej jakości. Ja mam taki garnek - augienb tc-hss14, https://www.google.com/search?q=augienb+tc-hss14&oq=augienb+tc-hss14&aqs=chrome..69i57j33i160l2.26085j1j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8 Prosty, co może być zaletą i tani - z przesyłką 180 zł. Zużycie energii tak na szybko poniżej 500Wh/doba.
  4. Marko - czy dodajesz dodatkową wodę do gara? Pokrywka jest z uszczelką, więc dużego parowania nie ma. Gdzie kupujesz czosnek - masz sprawdzonego producenta? Może masz jeszcze jakieś wskazówki dla początkującego?
  5. Cześć. Tak, to jest czarny czosnek - https://www.google.com/search?q=czarny+czosnek&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwjbvpWqk8n6AhU9DRAIHQg-BoMQ_AUoAXoECAEQAw&biw=1280&bih=689&dpr=1#imgrc=QYxKkuIiV_2_wM Już nastawiłem w takim jakby wolnowarze z termostatem i kilkoma programami. Czas procesu - 9 dni, temperatura chyba już się ustaliła na 77*C. Maszynkę Żonka kupiła na Vinted Grzałka ma 80W, garnek ociepliłem pianką - zużycie energii nie powinno być duże - myślę, że poniżej 1kWh/dobę. Miernik podłączony. Czosnek świeży powinien nadawać się do użycia aż do następnych zbiorów - tak kiedyś bywało. A że z tym jest różnie, to wszyscy wiemy. Czasem w kupionym zaraz po zbiorze trafiają się ząbki i całe główki też jakby zainfekowane. Są brązowe, sparciałe. I taki na pewno nie poleży. Wg moich obserwacji lepiej przechowuje się ten sadzony wiosną. Jest drobniejszy, ale sprawia wrażenie bardziej tłustego i aromat mocniejszy. Może akurat natknąłem się na takie odmiany
  6. Czy ktoś ma własne doświadczenia z fermentacją czosnku? Pytam, bo zostałem obdarowany kilkoma główkami tegoż i bardzo nam zasmakował. A wytwarzanie nie jest skomplikowane.
  7. Nie ma reguły, bo wcześniej napełniałem zaraz po rozpuszczeniu cukru i tez puchły wieczka. Myślę, że to bardziej zależy od stanu owoców i tego co aktualnie w powietrzu fruwa
  8. Od wielu lat konserwuję świeżą leśną żurawinę cukrem 1:1 wagowo. Raz zrobiłem z uprawianej i to nie było to. Mielę owoce maszynką do mięsa i w większym naczyniu mieszam z cukrem. Mieszam kilka razy dziennie przez dwa, trzy dni żeby usunąć pęcherzyki powietrza i do wyparzonych słoików. Na wierzch profilaktycznie daję łyżeczkę spirytusu. Ale nie zawsze taka żurawina dobrze się przechowuje. Potrafi fermentować w słoikach i wycieka zawartość - trzeba kontrolować i ewentualnie zapasteryzować. Myślę, że to zależy od jakości owoców.
  9. wawaldek11

    Znalezione w sieci

    Na pewno A ja połączyłem szeregowo z 15 sztuk i nożyczkami chciałem sprawdzić jaka iskra będzie - nożyczki na nicie dobrze nie łączyły i nie było iskry tylko gwiazdy w oczach
  10. Anuś - szkoda piwniczki - będzie zaraz ciasno. Wentylacja jak piszą koledzy i może by coś dało odsysanie wód gruntowych znacznie poniżej poziomu podłogi w momentach bardziej mokrych. Ja mam większy problem niż tylko wilgoć w piwniczce. W mokrych porach roku podchodzi woda - do 50 cm. Coraz rzadziej, bo mamy permanentną suszę Ale chyba sobie poradziłem - kilka metrów perforowanych rurek pod posadzką , studzienka ok. 70 cm. i automatyczna pompka wyrzucająca wodę na koniec działki. W tym roku po raz pierwszy od kilku lat pompka zaczęła pracować. Wcześniej był niski poziom wody i nie było potrzeby.
  11. wawaldek11

    Moje zmagania z dzikiem

    Pełen szacun, a szczególnie za sam nożyk Również nie używam siekierki do rozbierania tuszy. Dzięki temu przy dobrze strzelonej sztuce odpryski kości nie mają prawa się pojawić. Na żeberka mam większy garnek/rondel
  12. wawaldek11

    Miody pitne

    Dotychczas nastawiałem tylko trójniaki, ale gdybym próbował cięższe - dwójniak, półtorak, to zastosowałbym znaną metodę "na lenia". Polega ona na tym, że nie rozpuszczamy całkowicie miodu w wodzie - niech jego część spocznie na dnie. Drożdże mają łatwiejszy start w niższym stężeniu i (podobno) hartują się do pracy w wyższych stężeniach alkoholu. Sprawdziłem tę metodę, ale na nastawie cukrowym - po wsypaniu cukru bez mieszania nastaw miał ok. 12 *Blg z planowanych 24, a drożdże i tak podniosły i zjadły cały cukier
  13. wawaldek11

    Miody pitne

    Nie wiem czy warto kopiować informacje zamieszczone na innych foremkach? Mogę podlinkować co nieco. A powyższy tekst nie jest mój, opracował go kol. Inblue, którego uważam za wielki autorytet w dziedzinie miodosytnictwa i wytwarzania alkoholi w ogóle. Szkoda, że ostatnio nie jest aktywny. Sam popełniłem z ciekawości kilka miodów, ale nie mam na tyle dużego doświadczenia, żebym mógł doradzać kompleksowo. Popełniłem kilka trójniaków, popróbowałem i stoją spokojnie 7- 8 lat w gąsiorach czekając na dalszą degustację. W momencie nastawiania nie znałem tej metody dokarmiania drożdży i pierwszy miód - panieński - nie dofermentował i jest trochę za słodki. Kolejne: czarnoporzeczniak i wiszniak poszły lepiej i słodycz jest na odpowiednim poziomie. Preferuję miody niesycone, bo jakość dostępnego surowca jest wysoka i nie ma potrzeby gotować - napitek odwdzięczy się aromatem I nie uważam, że miód wrzosowy i gryczany jest słabszym miodem - toż to rarytasiki są Brzeczkę napowietrzałem pompką akwariową i kamieniem ze stali kwasoodpornej (aliexpress). Przed użyciem wskazana dezynfekcja sprzętu, np spirytusem ok. 70%. Ryzykowne jest częste zaglądanie do fermentujących nastawów, win również i żeby tego nie robić przy mierzeniu postępów fermentacji - °Blg - wrzucam na stałe cukromierz do szklanego gąsiora i obserwuję nieinwazyjnie. Jeśli będą pytania, to w miarę posiadanej wiedzy chętnie odpowiem.
  14. wawaldek11

    Miody pitne

    Mam od Kol. inblue taką rozpiskę na temat dokarmiania drożdży w miodach - może ktoś skorzysta: "Drożdże nie potrzebują wszystkich składników odżywczych, w tym samym czasie. Na początku podczas fazy wzrostu potrzebne są im witaminy, minerały i azot. Azot występuje w formie nieorganicznej (jony amonowe), lub organicznej jako aminokwasy. Obecność alkoholu lub jonów amonowych (DAF) hamuje transport aminokwasów przez błony komórkowe i zmniejsza ich zużycie. W celu optymalizacji ich wchłaniania aminokwasy powinny być dodawane przy szczepieniu, przed solami amonowymi. Wtedy drożdże mogą przyswoić aminokwasy i wykorzystać je do budowy zdrowych komórek, które są odporne na stres. Po przefermentowaniu ok. 1/3 cukru, drożdże zaczynają odczuwać stres spowodowany m.in. alkoholem i przyswajanie azotu jest mniejsze. Aby zakończyć proces fermentacji i zwiększyć ich odporność na alkohol, potrzebują wtedy szybkich i prostych składników odżywczych do wchłonięcia (jony amonowe) oraz czynników ułatwiających przeżycie w trudnym środowisku (sterole, nienasycone kwasy tłuszczowe). W przypadku silnego niedoboru azotu w nastawie musi być jego zawartość skorygowana przez dodanie jonów amonowych (DAF) w 24-48 godzin po zaszczepieniu (po dodaniu aminokwasów). Pożywki powinny być podzielone na raty i stosowane pomiędzy szczepieniem i nie później niż po przefermentowaniu ok. 1/3 cukru. Opóźnienia w podawaniu pożywek są nieskuteczne dla drożdży i mogą stymulować rozwój mikroflory powodującej psucie, zmianę smaku oraz powstawanie biogennych amin. Przeciętnie brzeczka trójniaka zawiera ok. 50 mg/l YAN (YAN = azot przyswajalny przez drożdże) a pożywki mają: Activit - ok. 5% YAN Bioferm - 3% YAN DAF - 21% YAN Reżim dodawania pożywek dla 10-cio litrowego nastawu trójniaka (33blg) powinien być więc następujący: - przy rozpoczęciu fermentacji - 12g Bioferm; po 24 godzinach 1,5g DAF - po spadku blg o ok. 8 jednostek - 4g Bioferm i 6g DAF - po spadku o kolejne 4 jednostki - 4g Bioferm oraz 7,5g DAF Wszystkie pożywki przed dodaniem rozpuszcza się w wodzie lub części pracującego nastawu. Nie powinno dawać się DAF-u jednorazowo, lecz w kilku dawkach podzielonych, ponieważ zbyt wysoka zawartość YAN może wywołać nadmierne rozmnożenie drożdży, co zwiększy warunki stresu i produkcję niepożądanych cech, takich jak posmaków lub zatrzymanie fermentacji.Na koniec jeszcze jedna ważna sprawa - brzeczka przed zaszczepieniem powinna być silnie natleniona. Tlen rozpuszczony w nastawie jest niezbędny do prawidłowego rozmnożenia się drożdży. Mam nadzieję, że zbytnio nie przynudzałem."
  15. Reniu, możesz mi powiedzieć jaki wpływ na przechowywanie ma to osuszenie? Bo spotykam się z takimi zaleceniami przy wytwarzaniu wielu konserw słoikowych.
  16. Robię podobnie, tylko czasy są dłuższe. Żadnych dodatków nie daję, bo nalewka ma być agrestowa. To wdzięczny i charakterny surowiec Jak już, to kupażuję gotową z innymi nalewami - truskawki, maliny. Do takich eksperymentów potrzebna jest duża powierzchnia magazynowa
  17. Nie wiem jakich masz sąsiadów, ale ja mam działkę o szerokości 8 m i sąsiedzi nie wiedzą, nie czują kiedy wędzę. Są mile zaskoczeni gdy otrzymują próbki moich wędzonek. Takie podejście też wiele załatwia. Mam beczkę z dymogeneratorem. Wędzenie, to nie jest kupa gęstego dymu tylko odpowiednio dozowany dym, czas i temperatura.
  18. Moja Mama była w czasie wojny zesłana w głąb ZSRR i przebywa la między innymi z również zesłanymi Koreańczykami. I od "Korejki", u której byli zakwaterowani nauczyła się długo i dokładnie płukać ryż i kasze. Wtedy było to może podyktowane biedą i popłuczyny używane były do zakwasu na zupę lub do karmienia świnki. Ja mogę stwierdzić, że ryż czy kasza wypłukana kilka razy jest zdecydowanie smaczniejsza niż niepłukana czy gotowana w woreczkach. W kaszance może to jest mniej zauważalne, bo są przyprawy i inne składniki. Nie muszę dodawać, że kaszanka Mamy z płukanej kaszy była wyśmienita
  19. Przy dymogeneratorze nie ma mocnego dymienia i można je regulować. A sam dym uchodzący z wędzarni może przepuścić przez filtr wodny jak w fajce. Nie sprawdzałem tego patentu, ale przy wyziewach fermentacyjnych podobno się sprawdza. Do rozwiązanie zostaje dobranie wentylatora/sprężarki, który zdoła przepchnąć dym przez wodę.
  20. Jeśli można, to dwa egzemplarze.
  21. W poście 32 tego tematu jest filmik z szaszłykami na tych szpadkach. W komplecie oprócz szpadek były dwie sześciokątne blachy, na których w wymyślny sposób montowało się szpadki z zawartością. Gwiazdki na końcach szpadek we współpracy z wystającym kołkiem z lewej ścianki obracały szaszłyki o 90º przy każdym obrocie.
  22. Cena orbita, to 40 groszy przy 30 za zwykłego twista 82 mm.
  23. Elektryk, to jednak coś innego niż tradycyjny węglowy. Ale sam używam matę teflonową dwa sezony i uważam, że z nią zużywa się mniej paliwa, a uzyskać dobrze przypieczone dania, to nie problem. I trudniej o przypalenie jak już się nie pilnuje za bardzo
  24. Całkiem przypadkowo odwiedziłem hurtownię i zakupiłem 20 sztuk po 40 groszy. Jak trzeba więcej, to nie ma problemu. Mogę kupić jeszcze inne - ceny mają niezłe, bo za płotem cała fabryka Sam od kilku lat korzystam z ich orbitów - łatwo się odkręcają, nawet bez przyrządu. Kolega z Crowna żartuje, że Zachód wymyślił łatwo odkręcające się wieczka, bo na normalne twisty siły już nie mają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.