Leszcze uwędzone. Ponieważ tuszki z głową ważyły ponad 1,5kg, postanowiłem za radą kostka61 oraz instrukcji branżowej wędzić leszcza w kawałkach, duże dzwonka nabite na pręty. Leszcze były 24h w solance o mocy 8-10stopni w całości (tuszka z głową), następnie płukanie, pocięcie na dzwonka i godzinne moczenie w zimnej wodzie. Wstępne osuszanie na stojaku. Następnie 1,5h podsuszania w wędzarni w temp 50 stopni, po tym czasie temp poszła do 90 stopni przez 50 minut i po obróbce cieplnej w końcu można było puścić dym, dymienie w temp 60 stopni przez godzinę. Leszcz w smaku bardzo przyzwoity, efekt zadowalający Mięsko ładnie odchodzi od skóry i ości. O dziwo ryba nie jest zbytnio przesuszona, smakiem bije karpia wędzonego. Całkiem smaczna choć to tylko leszcz