ziezielony

Anuś 3 razy przeglądałem zdjęcia- robi to duże wrażenie Ogrom pracy, dbałość o detale, wytwarzane organicznie... chyba o to chodzi właśnie Czołobitny pokłon Zgaduję, że te bajeranckie butelki jeszcze do zagospodarowania...?

to się niestety zdarza..... Ten bok w kształcie dzwonu może zaalarmuje Ładnie zwędzone

czwarty wymiar..... piąty pancerny... szósty element... siódmy zmysł....ósmy wspaniały.... .............

Jest wyjątkowo taktowna... Profesjonalistycznie dowieziona

Kurpiu, QbQ... to Wam się staram.... nic szczególnego nie potrafiąc ukłaniam serde(l)cznie --------- SiBy coś dziś się wydarzyło mi w wymiarze tutejszym .... obdarowano mnie złotą pupinką Tak bez żadnych smarów.... życzę Każdemu takich sprawności.... Kiedyś nie chciałem, dziś.... Dziękuję ... zaszczytnie będę swawolił z pupinką.. jesiennie złocistą

Z rozmachem, z rozmysłem, z rozsądkiem.... Godna robota

Viszna brak osuszenia i lodówkowa temperatura- nie łapały koloru ------ równo QbQ Dobry to patent - sery twarogowe po wędzonemu- właśnie przegryzam pieprzowego, gniotę 2 gołdy, grzeję ricottę no i oczywiście robię twaróg

Kolegowie Szanowni, ja mam jakąś fobię solankową. Geneza jej w serach długodojrzewających. Sery solone ''z łapy'' wychodzą mi nawet, nawet... Raz zrobiłem w solance i klęska. Nie zrzuciły wstępnie wagi/wody, później było tylko gorzej . Jeden poszedł pod nóż na świeżo. Te co zostały i tak statystycznie, z czasem, wygoniły wodę i ustawiły się w normie ubytkowej. Wysnułem wniocha, że lepiej "z łapy" bo odrzuca wodę i twardnieje dzięki temu. Jak napisałem 20% straty wagi. Jak z solanką ubytek jest taki sam.....(?) Dobrym kierunkiem jest ich podgrzanie- jak Fire001 zeznał- podcieplenie....

Roger, aż się poderwałem i pobieżyłem na ogląd wędzarynki. Wieści mam dobre- są dostępne 2 (dwa!) potencjalne poziomy do wstawienia kratek z serkami. Włoskie oczywiście zaatakuję, dziękuję za wskazik Nastepnom razom połowę podcieplę w piekarniku zobaczę czy równo się uwędzą w czasie.... --------- Viszna to posól z ręki, bez solanki. Mi leżały przez noc w lodówce i wyszło dobrze A nawet lepiej....

Jołjołjoł SiBy Masturbatorium wyzwioło inaugurację sezonu 2016/2017. Parafrazując tropem Czesława nieodżałowanego.... Kiełbasami Jesień się zaczyna... Nie będą mi żadne gadające głowy narzucały terminów kalendarzowych, nie będą argumentować, że co roku tak było i że 22, że astronomiczna, bo kalendarzowa..... Może i było ale Macica ma swój własny układ z Chronosem...w Macicy Chronos nawet staje... Szczęśliwie w tym sezonie nie było knucia, wstreczek wstępnych, konsultacji i harmonogramów... W ćwiartek popołudniem był wyzwój i kategorylizacja znaczy żyłkowanie Industriaw sporządzał i Pani ZiezieŻona Ja.... kelnerzyłem....i popeklosoliłem W piątek Pani ZiezieŻonie pomogłem ciut w przygotówce pierogowej (grubo ^200!), konstrukt/rozpiska oraz kiełbasowanie z nocnym, macicznym obsadzaniem... W sobotę podcieplanie i wędzaryna odpalona...skoroświtem mglistym... Długo oczekiwane.... Pajęcznik (wrzesień) piękny był październik otwarcie miał cudne, słońce czułe, delikatny wiaterek, 21*C, lubieżnie snujący się dymek i zmysłowe.....10 batonów społem z Leeleepootami, pięknie się wygluciły- tak subtelnie, i klinikami twarogowymi inspirowanymi Qbą sześćdziesiątymdziewiątym - Dzięki Olbrzymie QbQ Ze względu na aurę a raczej z lenistwa niewiele utoczyłem niecałe 10 kg ale się liczy.... NNNNN (Nieniebieska Niepokojąco Naiwna Nienagannie Naturalna) i GGGG ( Grzybowa Gruba Grzeszna Gorliwie) z dokładem smardzów com je wiosną dziabł Po 5 batonów, nie mierzyłem niestety temperatury wewnątrz batonów i tego mi brakowało najbardziej.... ...Kiełbasssy po parzeniu jeszcze "dowedzałem" bo wpadł Kruma i Vonz to się podwędzilimśmy zbiorowo... W międzyczasie winiawkę węgierkową odcedziłem... bulczy dyskretnie, nieobficie... Trawnik skoszon Panem Synem..... odszczurzony serdolnik, na błysk, nim również SiBy yebietz kiełbasofilski niespodziewanie zmienił oblicze, robi się ekspansywnie progresywny.... to ze zadowolenia.... kolejny tuning, bajer taki (?)....żeby mi się kiedyś nie pojebdoliło... taka to oficjalna jest wersja, alibi... Tak to widziałem....przez moment....przed smagnięciem yebtza... Zapiątek ów październikowy, uważam za udany, obfitujący w przyjemności i harmonijnie upojny Rzecz wiadoma, że... Wszystko wykonywaliśmy w warunkach garażowo/piwnicznych, dysponując wspólnymi doświadczeniami, pokładami dobrego humoru, prymitywnymi narzędziami i metodami. Zachowana podstawowa higiena, restrykcje temperaturowe i Zdrowy Rozsądek Polecam Wszystkim taki rodzaj spędzania czasu...

Się powiedziało A.... to trzeba powiedzieć Be.... to trzeba w końcu ....Knąć Akcja na żywioł 2 z pierdonki plus 2 ze 100krotki... Solankę se odpusciłem... Posolone "z"łapy", na czuja. 2 saute, 1 popier..przony, 1 popapopryczony. Wyjściowo 250 gr szt- po zwędzeniu 203-207 gr. Doczytałem, że te pierdonkowe to Mlekovita, 100krotkowe Spomlek. Fakt, że pierdonkowe bardziej przyjazne "technicznie", łatwiejsze... bardziej zwarte. Spomlek się delikatnie rozjeżdżał w smaku jednak zdecydowanie lepszy- kwestia odczuć, upodobań... Zajekypbabiste się zrobili Wejdą do gry na dłużej, cuś tak mi się wydaje.... SiBaki rekomenduję...łatwizna. Jeszcze raz dzięki QbQ

Kolegowie, ładne wychodzą jak się owinie drut na trzonku do grabi, mietły, szpadla, takichtam... Raz przy razie.... konsekwentnie... Później pozostaje odgiąć sprężynkę i kombinerkami odcinać....lub szlifaczką Wszystkie równiusie

Qba ciesz się, że stoliczek nie mówi i słabo pamięta Qba nie zdzierżyłem, zainspirowany Twoimi klinkami serowymi, postanowiłem powielić Jutro inauguracja sezonu kiełbasofilskiego 16/17. Odpał Macicy :frantics: Lussseirosss stratosferyczny

Fajniunie te papryczki, ładne, trza chyba pomyśleć za kiedyś... Roger jak takie one ostre to uważaj się nie skalecz i zawsze w odwodzie coś do ewentualnej.... dezynfekcji

:)Dzięki, dzięki Kurpiu Pomysł ciekawy i nawet był rozważany Sprawę należy przegadać... Bardziej jednak kierowałem się na kąpiel w winie- gdzieś o tym czytałem.... To postanowiłem se wina nagonić .... tumani kapitalnie....

ziezielony 4 szt Jakże się ciszę, jeden sobie zatrzymam a 3 podaruję...komuś

Dzisiejszym Jubilatom oraz Solenizantom wszystkiego najlepszego i kilku chwil czasu tylko dla siebie --------- Dziś również Światowy Dzień Królika... Znaczy chyba żeby o te królik szczególnie zadbać... W konwencji tego forum, raczej należy szukać analogii ku karpiom i 24 gru W prezencie przyjmijcie, miast lałurek kwietnych... ... no doprawdy bekowe :laugh:

Klasa.... Zachowano porządek rzeczy.... :clap:

Arko, Lusssseiross to definicja spotkań kiełbasofilskich.... ------- Z przyjemnością SiBaki zamieszczam fotki z minionego zapiątku... jesiennego subtelnie.... Słonecznie okrutnie, lussseirossowo przyjemnie, familijnie ciepło, hucznie radośnie.....habitat macicowy Zapiątek z Industriawami pod zawezwaniem "drwa dla kozy". Oboczności mnóstwo.. i wędkowanko... i znietrzeźwionko... i trafione rojenia kulinarne..... i rekreacja szeroko pojęta... również pływactwo (woda17/18*C!!!) Spacerek doborowy.... Późnowieczorne gaworzenie w obliczu kózki....luziomózio...trwało tak powyżej 1,5 literka Koszyszek doskonałości nam akompaniował.... tarty perfidnie roczniaczek to kwintesencja cierpliwości ...Krutynia...coś... stoliczek oryginał, chyba schyłek lat '70 ubiegłego stulecia. W doskonałej kondycji (!) a jaki użyteczny usłużnie Jajka twardzielskie z solą...w tym klimacie i Towarzystwie... pod toto z kuflozji... łzy w oczach, komary na zębach.... Wasze zdrowie SiBy..... ..................

inspirujące Qba.....dzięx

Pewnie "Śwagier", jak i drób lubi pływać...

.... Zjednoczone kolory Kapitalnie to wygląda... Te czarniawe to też ostre?

l***l

kluczowym wydaje się być dostęp do mleka....pozazdrościć ------ Kurpiu toż to dopiero za miesiąc... jak wystyczy to oczywiście

Chwała i Cześć, powodzenia! Wrocław na kolana...