DHL to ciekawa firma - przynajmniej u nas. Dostałem od koleżanki przenośny koncentrator tlenu. Okazało się, że padł akumulator. Koleżanka zadzwoniła do firmy z zapytaniem ile kosztuje akumulator, ponieważ jest to wyrób medyczny to kosztuje odpowiednio. Jednak poprosiłem by jak wrócą do Niemiec to zakupią w firmie i niech firma wyśle na mój adres. Aku wraz z wysyłką kosztował 400 euro. Firma wysłała DHL_em i podała numer przesyłki i mogłem ją śledzić. Za dzień była na naszej granicy, i czekałem na dostarczenie do mnie. Po dwóch tygodniach zdenerwowany zadzwoniłem do DHL_a naszego co jest a przesyłką. Miałem nosa, bo oni już mieli wysłać paczkę do nadawcy, bo niby ja miałem sam ją odebrać Trochę "pobuldoczyłem" się i za dwa dni dostarczyli mi aku do domu. Żadnego przepraszamy czy coś w tym rodzaju. Sprawdzałem na liście przewozowym i wszystko było OK. Nasi doszli do wniosku, że DHL de to nie to samo co DHL pl. Przykre to. Tak zastanawiam się co by firma Inogen pomyślała o nas gdyby aku wróciło do nich. Rozebrałem ten "popsuty" i jakież było moje zdziwienie jak w środku były akumulatorki takie same jak w laptopach, ale to wyrób medyczny.... Teraz mam dwa sprawne akumulatory :)