PePe

A ja myślę że SZCZEPAN sobie zażartował wstawiając ten przepis.

Witajcie!!! Mimo że jestem już stary, i do tego polski , to słodkie mięso nie jest moim priorytetem . Wykonałem ten boczek dwa lata temu ściśle wg. przepisu z pieczeniem w wędzarni (osiągam ok. 130 st przy 1,5 m kanale). Próba odbyła się dwa dni po wędzeniu: żona wzieła kawałek do ust i od razu wypluła mówiąc "co ty chcesz nas wytruć?", próbuję i ja - słodkie i aromatyczne, poczęstowałem p. stolarza od schodów - powiedział "wie pan to nie jest smaczne". No i co ja miałem zrobić? Zjadłem ten boczek popijając resztą żołądkowej gorzkiej :devil:Ochyda.

Nie chciałbym być złośliwy, ale co Wy z tymi "chlebkami" i to jeszcze Dziadka, osoby która tak przestrzega prawidłowego nazewnictwa. Chleb to chleb, a klops to klops. :devil:

[*] [*] [*] Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie. Wyrazy współczucia Andrzejku.

Tak jest, sam prof Miodek to potwierdzi :tongue:

I nie wiadomo, śmiać się czy płakać? :shock: Jak ja chodziłem do szkoły to były podręczniki do muzyki , tam był nasz hymn i nuty .

Wosiu , tz. że szynkę wkładasz do wody o temp.max 75st i ją utrzymujesz?

W moim domu "kluski śląskie" robi się tak:do ugotowanych i przeciśniętych przez praskę ziemniaków dodaje się mąki ziemniaczanej (4/5 ziemniaków i 1/5 mąki objętościowo) na gorące ziemniaki bo inaczej kluski pękają. Kula się małe kluski, spłaszcza i palcem robi się dołek. gotuje w osolonej wodzie, i gotowe można podawać, np. z bitkami w sosie z suszonymi grzybami. :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: Spotkałem się też z nazwą - gumi kluski. Co kraj to obyczaj :wink:

Zbóju, mówisz i masz. :grin:

Ojoj, a to się porobiło, wszystkiemu winna migracja ludności po II wojnie, wymieszały się przepisy i nazwy potraw. Np. u mnie w rodzinie od kiedy pamiętam jadało się "pyzy", tj.2/3 ziemniaków startych i odciśniętych , 1/3 ziemniaków gotowanych przepuszczonych przez praskę i z tego powstawała długa okrągła klucha nadziewana gotowanym i mielonym mięsem. Po ugotowaniu krasiło się skwarkami a koneserzy to wszystko polewali kwaśną śmietaną. Na zwróconą uwagę mojemu sp. Tacie że to nie pyzy tylko cepeliny to mało w łeb nie dostałem, bo to są pyzy a nie jakieś tam cepeliny, chociaż wiadomo że do startych ziemniaków na pyzy dodaje się pszennej mąki a farszem jest gotowane mięso. W przeciwieństwie do kartaczy które faszeruje się doprawionym surowym mięsem i mającym wielkość i formę piłki tenisowej, tak samo z cepelinami które też mają w środku surowe mięso i postać np. oscypka długości ok. 15 cm. Ale to nie ważne, najważniejsze jest to aby zdrowe i smaczne było no i duuużo :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: Pozdrawiam Piotr.

Radku - piękne te kiełbaski - do myśliwskiej mięsko kl I kroiłeś czy mieliłeś???

I ja dopiekam boczki w wędzarni, ale po wędzeniu zawijam je w folię alu. w ten sposób aby powstała na dole kieszeń i przewiązuję sznurkiem. Podczas dopiekania smalczyk spływa do tej kieszeni i nic się nie marnuje, ale zrobiony w ten sposób boczek nie ma sobie równych (najlepiej go próbować po kilku dniach) :thumbsup:

Abratku - czy tu nie zaszła jakaś pomyłka?, do tej pory myślałem że kartacze je się ze skwarkami lub śmietaną , tak jak cepeliny (w zasadzie ta to samo tylko innego kształtu). Może chodziło Ci o kołduny? Pozdrawiam.

Suszone grzyby w żurze ,to słynna - zalewajka :grin:

Odpowiem Ci w ten sposób: jeśli masz cały schab to weź tasak i dwoma cięciami potnij go na trzy równe części. Weż Srodkową część odetnij kości i warkocz (mięsień przyczepu) i masz polędwicę wp. ,ja jeszcze ściągam mizdrę i mam gotowy surowiec na wędzonkę , w moim przypadku zawsze jest to polędwica łososiowa. A resztę schabu potnij razem z kością na kotlety, bo kotlet schabowy musi mieć kosteczkę, a jak potniesz polędwicę na kotlety to będziesz miał kotlety wieprzowe. :wink: Jaśniej już nie potrafię wyjaśnić Pozdrawiam.

To rzecz gustu, najdelikatniejsza jest część środkowa.

Wg. mnie najlepiej zrobisz jak uwędzisz, zamrozisz, a przed samymi świętami odmrozisz i w wigilię sparzysz.

TeBe - musisz cedzić wywar bo inaczej przyprawy zatkają Ci igłę strzykawki przy nastrzyku. Acha, ja przed zrobieniem wywaru mielę wszystkie przyprawy.

Jakby ktoś miał ochotę na - stek z krokodyla, to 25 dkg kosztuje 49,50 zł. na targowisku osiedlowym we Wrocławiu. :shock:

Jak dobrze rozumiem to chodzi o uprawianie tej grządki którą zwą miłość - czy zgadłem?

Witaj Marku - Zegarku na tym zadymionym forum, ja śledziłem forum przez 1,5 roku (wtedy można było ogarnąć całe) zanim się zalogowałem :grin: W moim przypadku było lewa wgórę(Panonia).

Szukaj w Polance Wielkiej - karpia zatorskiego.

Niedawno kupowałem karpie w Miliczu w zagłębiu hodowli karpia i płaciłem: za 1kg karpia - 17zł za 1kg karasia - 8zł za 1kg okonia - 25zł

To TY aptekarz jesteś!!! :grin: dobierasz skład kiełbasy z dokładnością do tysięcznej części kilograma :grin:

Mnie by było szkoda mięśnia półbłoniastego na kiełbasę z niego jest bardzo dobra szynka.: