Podczepię się do tematu Eli. Dyni w syropie mamy jeszcze kilka słoików z tamtego roku. zup dyniowych w tym roku pojedliśmy już sporo, pozostało jeszcze wypróbować dynie pieczoną. Do tej pory obraną i pokrojoną w prostokąty dynie układałem na blaszce, traktowałem solą i gałką muszkatołową i zapiekałem w piekarniku.Dynia wychodziła smaczna ale bez wyraźnego smaku. Tym razem zrobiłem inaczej, do garnka nalałem wody do tej wody wrzuciłem startą gałkę,pieprz, goździki i łyżkę soli i to wszystko na wolnym ogniu grzałem do momentu aż przyprawy oddadzą swoją dobroć wodzie. Następnie do wywaru wrzuciłem pokrojoną dynie i gotowałem do stanu pół miękkiego, potem dynie do cedzaka niech obcieknie. potem tylko rozłożyć na papierze do pieczenia i do nagrzanego do 180st piekarnika. Po blisko godzinie pieczenia wyciągnąłem dynie która miała przypieczoną skorupkę, a w środku miękki dżemik. :thumbsup: