-
Postów
7 385 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez pis67
-
Ale czasem zrobię, bo młodzi chcą chude i takąż kiełbaskę wykonałem z mięsa kurczaków i fileta z indyka.
-
Dla mnie kolejność niedopuszczalna i nielogiczna, ale taka moda na forum nastaje, co gorsza jest propagowana jako dobra, bo ładnie wygląda. No zdarza mi się skrócić ten etap, ale pomijać?. Może po prostu jeszcze odwrócić etapy, zjeść, wydalić , zapeklować i uwędzić. To by było naprawdę nowatorskie podejście do tematu. A może najpierw sparzyć, potem zapeklować i uwędzić lub uwędzić, a na końcu zapeklować.
-
Pytanie odnośnie unijnej dyrektywy
pis67 odpowiedział(a) na andro.meksxi2 temat w Polska tradycja masarska
A kogo to obchodzi w naszym kraju, że jesteś mniejszy i masz inne możliwości bulenia za wszystko? Ledwo w środę nową książkę konroli przywiozłem, już dziś pierwszy wpis sanepidu, ciekawe co w tym roku się przywlecze? Sprowadziłem Panie na właściwą drogę i na kontroli tylko o robieniu jedzonka gadaliśmy domowymi sposobami, zresztą na ostatniej zeszłorocznej kontroli z PIH-u również. -
No, najekładł farszu na maxa, ponad przykrywkę.
-
Podpiekane, ale chyba krótko i w niskiej temperaturze, bo wyglądają na takie jak lubię. * *- Niestety nie używam znaku "klakierów" dla pochwał - ten znak to znaczy.
-
U nas dziś na pasach dwie babki poległy, jedna na miejscu, druga w szpitalu. Kierowca niepijący, ustatkowany, typ ciepłe kluchy, czyli nienarowisty, audi80, szaro na dworze i się zdarzyło. Trzeźwy był, małe zagapienie i gotowe. Jest nas dużo, samochodów dużo, to i na podwójnym gazie czy na prochach się zdarzy. A i prokurator pojedzie, policjant, lekarz i wszystkie profesje można wyliczyć po kolei. Kiedy na męskiej imprezie mocno zakrapianej, nad ranem dwóch postanowiło pojechać do domu o własnych siłach. Nie pojechali, jeden z nas wyciągnął z kieszeni scyzoryk, sprawnymi jak na tę porę ruchami przeciął po dwie opony w każdym nie tanim aucie i było po sprawie, zostali. Oj na drugi dzień byli groźni, ale po otrzeźwieniu stwierdzili, że wystarczyło przeciąć po jednej, dalej gramy w piłkę razem. Lepiej zapobiec używaniu samochodu przez lekko trafionego. A takie zdarzenia to pożywka dla pismaków i dziennikarzy, z tego żyją, by opisywać takie sytuacje, pożywki długo nie zabraknie. http://nowemiasto.wm.pl/185703,Audi-potracilo-dwie-kobiety-Jedna-zmarla-na-miejscu-druga-w-szpitalu.html#axzz2q0oM5hkn
-
Pierwsza kiełbasa i od razu dojrzewająca
pis67 odpowiedział(a) na kiszuriwalilibori temat w Wędliny dojrzewające
No tak, na lewą? -
Dokładnie posłodzić trochę, by złagodzić . Za oryginał uważam paprykarz szczeciński, gdzie rybki wędzone z wnętrznościami mielone i inne ochłapy rybne nadawały charakterystyczny smak dla tego wyrobu. A ten przepis to na paprykarz domowy. A niżej foty szynki wędzonej 23.XII, powisiała do dziś w wędzarni, podzieliłem, część zapakowałem próżniowo na potem. Marmurkowatość mięska jaką lubię, o grubości tłuszczyku nie wspomnę.
-
Dziś obiecany przepis, przetestowany wielokrotnie w praktyce. Paprykarz Składniki: -śledź wędzony - 500g -makrela wędzona - 300g -sola filet - 300g (opcjonalnie filet z dorsza lub morszczuka) -ryż -400g -cebula - 500g -koncentrat pomidorowy 30% - 500g -miód pszczeli wielokwiatowy - 30g -olej rzepakowy - 50ml -papryka mielona słodka - 25g -papryka mielona ostra - 6g -ocet spirytusowy 10% lub sok z cytryny - 20ml -sól Wykonanie: Ryż ugotować w osolonej wodzie ,ma być lekko twardy. Ze śledzi i makreli zdjąć skórę, usunąć ości. Cebulę drobno pokroić , zeszklić na oleju, na koniec smażenia na 3 minuty dodać miód i koncentrat. Mięso z ryb zmielić na siatce 3 lub 4mm. Wszystkie składniki połączyć ze sobą i dokładnie wymieszać dodając 10g soli. Po 15 minutach sprawdzić i dosolić do odpowiedniego dla siebie smaku. Paprykarzem napełnić słoiki, pasteryzować 50 minut w temp. 95stopni, w kąpieli wodnej pod przykryciem, następnie wystudzić. Finalnie wyjdzie trochę ponad 3kg produktu. Przechowywać w chłodnym miejscu. Aby dojść w pobliże oryginału jako dodatku w miejsce połowy śledzia wędzonego można użyć szprotek wędzonych, usunąć łby i ogonki, przemielić przez sitko 3-4mm dwa razy. Obecność szprotek daje ten charakterystyczny gorzkawy posmak, a oczywistym się wydaje ,skąd on się bierze.
-
Niewiele do mnie przemawia, ale cieplutkie drożdżówki z słodkim nadzieniem zawsze.
-
No na focie widać, że super nie wyszło, jakieś wycieki. Już zdjęcie farszu pokazuje, że farsz ma wadliwą konsystencję. Osuszanie godzine i kolejne trzy wędzenia w temp. 60-65 stopni i na koniec jeszcze 75 stopni przez 25 minut - musiały popłynąć. I bez urazy, przy parówkach wiele razy popełniłem wiele błędów i ciągle się uczę, jak je prawidłowo wykonać, dodam, że jeszcze nigdy mi nie wyszły super, poprawnie się zdarzyło. Nie ma dymu - na razie jest rzeczowa dyskusja.
-
-
Boczki były w rozgrzanej wędzarni 15-cie minut, bez dymu, a fotę zrobiłem po to, by zapytać, czy taki bladzioch podgrzany w wędzarni najczęściej z grzałką, a potem muśnięty dymem przez DG to się nazywa wędzonka, czy to przygotowanie do dyrektyw unijnych, a może strach przed substancjami niby trującymi zawartymi w dymie?
-
Andyandy - jutro jadę do okulisty, nie mogę czytać Twoich postów, bo mi to kołysanie wzmaga astygmatyzm i rozprasza
-
-
Poniżej fota boczku wędzonego i polędwiczki też są, a jako, że ostatnio gdzieś widziałem podobne, potem wiele oklasków i pochwał na temat ich prawidłowego uwędzenia, to teraz zapytam, co sądzicie o wyglądzie tych boczków, jak długo były wędzone w wędzarni z paleniskiem bezpośrednim, czy jeszcze je dłużej wędzić, czy już wystarczy?
-
A ja obiecuję, że następnym razem taki pasztet zrobisz, że .... i w słoiki bez jajek.
-
A już myślałem, że dopadło mnie deja vu.
-
No tak, taki skład surowcowy w słoiki, to jest eksperyment, i te jajka, ta peklosól i piekarnik, brak tłustego mięska. ,
-
Pewnie, że tak, wyrób nie wysycha, w wędzarni zero bakterii, może wisieć i wisieć.
-
A miałem to i parę innych drobnych uwag napisać po świętach... Brakuje zosi
-
Jedna jeszcze powisi, temperatura i wilgotność tej zimy idealna do przechowywania w wędzarni. Nawet z ryb, przepis wkleję, bo na forum ubogo w tym temacie.
-
Abratek słusznie prawi, zosią i jej parówkami zajmę się po świętach.
-
Ja jeszcze się nie zapoznałem, ale patrzę po łebkach, a tam też fota mojej wędzarni w całej okazałości. Trzeba będzie temat przejrzeć dogłębniej. Oj a ja zimą wędzę kawałkami drewna na zimno , znaczy się przeważnie jednym kawałkiem.
-
W sobotę, czyli wczoraj znajomy przywiózł trochę mięska na wędzonki, poległy dwa tuczniki. Na sucho zapeklowałem boczki- niecałe 16kg i dwie polędwiczki, a na mokro niecałe 13kg szynek. Potem zrobiłem paprykarz. Rankiem kanapka testowa. W wędzarni wisiały szynki wędzone 23.12 - zrobiłem fotę. Jedną zabrałem do konsumpcji, bo zapasy świąteczne na szczęście powoli się kończą. Szynka tylko wędzona, marmurkowatość mięska w sam raz. Zamiast szynki wskoczył łosoś... ale i ona