Skocz do zawartości

Twonk

**VIP**
  • Postów

    609
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Twonk

  1. A próbowałeś usunąć (zapomnieć) tą sieć i wyszukać ją ponownie? Ja tak miałem ja wpisałem błędne hasło. Komputer nie informował, że hasło jest błędne tylko pisał że nie może się połączyć. Po usunięciu sieci z listy i ponownym wpisaniu prawidłowego hasła sieć zaczęła działać.
  2. A szkoda. Nie mam porównania do innych ale jestem z niego bardzo zadowolony - używam od 5 lat.
  3. Akademię Dziadka przeglądnij. LINK
  4. Bielska wygląda bardzo smakowicie - muszę ten przepis gdzieś zachować
  5. Dziękuje chłopaki za wasze uwagi. W tym tygodniu zakończę dojrzewanie reszty salami. W dotyku zrobiło się wyraźnie twardsze i sprężyste. Zakończę też dojrzewanie 2 karczków i ostatniej polędwicy bo ubytek wagowy jest już ponad 35%. Rozkroję by sprawdzić co u nich słychać i zapakuję próżniowo żeby jeszcze doszły ale nie traciły więcej wagi. Zdam fotorelację około środy.
  6. Twonk

    Wyroby wędzone

    Nie chcę się wam za bardzo wtrącać do pasjonującej wymiany zdań, więc tylko w kwestii formalnej: włosień nie jest bakterią. Jest organizmem wielokomórkowym, bezkręgowcem. Posiada układ trawienny, mięśniowy, nerwowy i rozrodczy, można odróżnić samce od samic.
  7. Fajne, takie kuliste. S1 ma bardzo oryginalny dobór przypraw. Ciekawe jakie będzie w smaku.
  8. Generalnie chciałem uzyskać coś podobnego do salame paesano. Jest też w tym trochę mojego lenistwa, po prostu zmieliłem zamrożoną słoninę i mięso razem. Nie trzeba było tego później mocno mieszać. Jasne że bałem się rozmazać słoninę hehe. Nawet nie wiesz jak bardzo uważałem przy mieszaniu To salami ze zdjęcia powyżej nie jest wcale mielone. Mięso i słonina są siekane nożem. Następne salami jakie chcemy zrobić to finocchiona. Ono (przynajmniej te które do tej pory jadłem) posiada strukturę jak salami milano czy węgierskie, więc słonina musi zostać zmielona dużo drobniej. Powiem wam, że spodobało mi się robienie salami. Nie trzeba aż tak długo czekać. Myślę że nawet większe kalibry po ok. 3 miesiącach powinny być gotowe. Z innej beczki - doszły do mnie wczoraj nowe pęcherze wieprzowe. Dzięki Arkadiuszu za namiary, w takie olbrzymy zapakować 4,5 kilogramowe szynki to sama przyjemność
  9. Arku - strata wagi 28%. Stefanie, muszę robić zdjęcia lepszym aparatem bo "na żywo" ciemnej obwódki nie zauważyłem, chociaż może o to chodzi że flesh wydobywa niedoskonałości. Zostawię resztę jeszcze parę tygodni a później zapakuję próżniowo żeby "doszły" Dzięki za uwagi chłopaki
  10. Naruszyłem dzisiaj kontrolnie jedno salami. Takie które wydawało się najbardziej wysuszone. Przekrój Pokroiłem na plasterki w celach degustacyjnych Bardzo fajna tekstura, plasterki są zwarte, nie rozłażą się. Smak też bardzo nam odpowiada choć mogło by być bardziej słone. Reszta sobie jeszcze podojrzewa; powinno być coraz lepiej.
  11. To ja dziękuję. Co prawda przez tą uszczelkę zaopatrzyłem się już w inną nadziewarkę, jednak okazało się że tamtej jeszcze nie zezłomowałem. Pobawię się w sobotę w mały tuning hehe.
  12. Chyba chodzi o TEN post.
  13. Polecą na mnie gromy ale ja od wielu lat do mielenia używam TAKIEGO małego zelmera i daję rady. Trzeba pilnować by noże i sitka były ostre. Zaznaczam, że zwykle robię 30 kg kiełbasy czy kabanosów - nigdy więcej i rzadko mniej. Nie wyobrażam sobie jednak nadziewania tym kiełbasy. Do tej roboty potrzebujesz najlepszą nadziewarkę na jaką cię stać (jak budżet ciasny to może lepiej zapolować na używkę)
  14. Piękna sałatka. Zrobiłem się głodny. Zapodam fotkę mojego mazurka z bakaliami, prosty a smaczny: Polewa z czekolady 70% z pokruszonymi i solonymi prażonymi migdałami, orzechami laskowymi, pistacjami, figami i żurawiną.
  15. Rozumiem, że to przepis ze strony głównej ale w Polskich warunkach dojrzewanie na samej soli w lodówce a później w kuchni (czyli dojrzewanie karniszowe) - raz się uda a raz nie. Nie wiem czy to przepis do naśladowania - nie da się kontrolować procesu.
  16. Bardzo ładne wędzonki. Kolory jakie lubi moja rodzina. Co do parzenia - ja wyciągam od razu jak w środku osiągną odpowiednią dla mnie temperaturę (np. 68 st C dla szynek mi baleronów) i schładzam w zimnej wodzie. Wtedy są bardzo soczyste. Szwagier lubi bardziej suche, więc trzyma je jeszcze 15 minut a później zostawia na noc do schłodzenia w wodzie z parzenia. Wychodzą też bardzo smaczne ale dla mnie trochę za suche.
  17. No tak, Polędwica Dzięki! Wędzonki zwykle robię trochę jaśniejsze ale rodzinka na święta woli takie ciemniejsze.
  18. Wczoraj, po 2 tygodniowym suchym peklowaniu zapakowałem w pęcherz (kątnica wołowa nie dała rady) schab na którym zostawiliśmy grubą warstwę słoniny. Dojrzewające dojrzewają a na święta coś trzeba jeść. To machnąłem parę wędzonek metodą tradycyjną Tu czekają na parzenie.
  19. To powodzenia w zadymianiu
  20. W mojej wędzarni w dolnej części nie mam otworów. Wylot mam w daszku w kształcie komina z szybrem, który zamykam właściwie tylko jak wędzarnia jest pusta i się rozgrzewa. U mnie to wystarcza bo wędzarnia nie jest szczelna.
  21. Ha, tego już się nauczyłem TU masz link.
  22. Jak lubisz eksperymentować to popatrz na TEN wątek. Ja czasami robię takie coś z łopatką: zapeklowany kawałek mięsa (peklosolą) smaruję sosem barbecue i wsadzam do piekarnika ustawionego na 100 st.C. Na początek daję termoobieg i uchylam lekko drzwiczki, żeby wysuszyć powierzchnię. Wbijam w środek termometr i piekę w takiej temperaturze aż do uzyskania 68 st. C w środku. Czasami w trakcie pieczenia smaruję jeszcze raz silikonowym pędzelkiem. Wychodzi całkiem OK a sos zmienia się w skorupkę, która nadaje podobny (ale nie identyczny) wygląd jak po wędzeniu.
  23. Znalazłem coś TAKIEGO. Wydaje się, że powinno zadziałać.
  24. Stefanie - pewnie zauważyłeś, że kwestię peklosoli poruszyłem tutaj wyłącznie w optyce pieczenia w temperaturze 180 do 200 st C - taki podał przepis. Raczej nikt nie zaprzecza, że stosowanie w produkcji wędlin azotynów i azotanów jest ważne. Kolega jednak robi sobie po prostu pieczeń w piekarniku. Na pewno bardzo smaczną. Czy do jej przygotowania potrzebna jest peklosól? Twój artykuł, który nota bene czytałem już wielokrotnie w przeszłości, uważam za cenny wkład w dyskusję. Zwłaszcza kiedy pojawiają się trendy zmierzające do zmniejszania ilości tych związków w naszej domowej produkcji wędlin co może być fatalne w skutkach. Jednak stosowanie peklosoli do pieczeni porównałbym do jej użycia w kotletach schabowych - też można, na drugi dzień, za tydzień ani za miesiąc nic nam się nie stanie. Ale czy długofalowo jest to bezpieczne? Mam nadzieję że kolega doczyta twój artykuł do tego miejsca:
  25. No i fachowo tak powinno być. Niestety na chwilę obecną biorę co jest dostępne. Zobaczymy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.